Na drugi dzień po powrocie do domu Charlie postanowiła porozmawiać z ojcem i przedstawić mu sytuację jakie miały miejsce w Hogwarcie. Zapukała lekko do gabinetu Toma i po cichym zaproszeniu weszła do środka.
-Hej, myślę, że musimy pogadać.-rzekła siadając w fotelu naprzeciw ojca.
-O czym?-spytał zaciekawiony i podniósł wzrok spod papierów.
-Nie mówiłam ci wcześniej, ale myślę, że Dumbledore już wie. I coś knuje.
-Dlaczego tak sądzisz?-spytał. Charlotte opowiedziała mu sytuację w gabinecie dyrektora kilka tygodni temu, jak i o tym co wydarzyło się w Wielkiej Sali.
-To krzyżuje moje plany. I to bardzo...wychodzi na to, że on już wie. A co gorsza ma plan...-Tom chwycił za kawałek pergaminu i napisał na nim kilka zdań, po czym jego sowa ruszyła do adresata.
-Do kogo to?
-Do jedynego człowieka, który może nam teraz pomóc. Kilka minut później w gabinecie Toma pojawił się Severus.
-Wzywałeś mnie.
-Tak. Siadaj.-wskazał miejsce obok Charlie.-Przejdę do rzeczy. Podejrzewam, że Albus wie o wszystkim. Dlaczego mi tego nie powiedziałeś?
-Bo nic na ten temat nie wiem. Dumbledore stwierdził niedawno, że na razie nie ma dla mnie nic do roboty i nie musze przychodzić na zebrania zakonu. Podejrzewam, że mnie przejrzał i teraz razem z zakonem planują też coś na mnie.
-Nie dobrze...dlaczego wcześniej nic nie mówiłeś?
-Myślałem, że to przejściowe i naprawdę nic ode mnie nie potrzebują, ale teraz jak o tym mówisz to wszystko pasuje.
-To nie rozumiem. Dlaczego mamy nie odsunęli od zakonu? Skoro znają prawdę to powinna stać się dla nich wrogiem.-wtrąciła zakłopotana Charlotte.
-Jak to?-zapytał zdziwiony Severus.
-Minerwa niedawno teleportowała się do nory. -widać było, że Tomowi zrzedła mina i nie wie co powiedzieć.
-Nie panikujmy. Poczekajmy aż wróci i wtedy jej o wszystkim powiemy, przecież nie wparujemy do nory.-Severus próbował uspokoić Toma, by ten nie robił żadnych pochopnych ruchów, lecz już widział, że ten ma plan.
-Charlie, idź do Belli i powiedz, że ma wezwać Greybacka i razem do mnie przyjść i to jak najszybciej, potem pójdziesz po Kate i też ją do mnie wezwiesz. Severusie ty też mi się przydasz.
-Jesteś pewien, że to dobry pomysł?-zapytał czarnowłosy.
-Jestem.-Charlie wzięła kawałek pergaminu i szybko coś na nim napisała. Przywiązała list przywiązała do nóżki sowy Toma i wypuściła ptaka, który poleciał w dobrze znanym sobie kierunku.
-Napisałam już do Belli. Teraz idę po ciotkę Kate.-rzuciła szybko i pobiegła do salonu. Wzięła garść proszku fiuu i przeniosła się do dobrze znanego domu na przedmieściach Londynu. Ciotka Kate nadal tam mieszkała.
-Ciociu? Jesteś w domu?-krzyczała otrzepując ubranie. Nagle usłyszała znajomy głos w kuchni.
-Jestem w kuchni!-Charlie słysząc te słowa ruszyła do pomieszczenia obok. Kobieta siedziała przy stole i piła kawę.-Coś się stało? Nigdy nie odwiedzałaś mnie tak znienacka.
-Tak. Jesteś pilnie potrzebna w Riddle Manor. Zakon wie. O wszystkim, a dziś mama poszła na zebranie zakonu. Tata ma już plan i jesteś mu potrzebna.-mówiła na jednym wdechu.
-Wiedziałam, że to w końcu się tak skończy! Ostrzegałam ją! Daj mi chwilkę, słońce. Przebiorę się i razem wrócimy.-kobieta szybko pognała do swojej sypialni. Charlie w tym czasie wzięła kubek z szafki i nalała sobie kawy. Wzięła dużego łyka i wpatrywała się w czarną ciecz. Zastanawiała się czy Minerwie nic się nie stało i czy jeśli Dumbledore rzeczywiście wie to czy zdążą ją uratować. Po kilku minutach Kate wróciła.
![](https://img.wattpad.com/cover/88715914-288-k969308.jpg)
CZYTASZ
The Devil Within | Historia Charlotte McGonagall
FanfictieNa Charlotte spoczywa wielka presja. Musi dobrze się zachowywać, być dobrym i przykładnym człowiekiem tak jak jej matka. Na czas roku szkolnego wychowuje ją ciotka na przedmieściach Londynu, lecz tylko do 11 roku życia. Wtedy dostaje list z Hogwartu...