W tym samym czasie Tom rozmawiał z Severusem.
-Severusie potrzebuję mocnych eliksirów wzmacniających. Wiem, że takie posiadasz. Charlie odzyskała pamięć do momentu porwania przez Dumbledore'a. Natomiast jest bardzo słaba, widać, że czuję ogromny ból. Dziś podałem jej eliksir Słodkiego Snu, będzie spać do wieczora. Nie zmienia to faktu, że potrzebuję tych eliksirów natychmiast.-mówił stanowczo.
-Oczywiście. Cieszę się, że odzyskała pamięć, to bardzo ułatwia nam sprawę. Mam kilka eliksirów, które pomogą, dostarcze ci je jeszcze dziś.-rzekł i udał się do Hogwartu. Wrócił kilka minut później, aby przekazać potrzebne eliksiry.
-Dziękuje Severusie, wiem , że mogę na ciebie liczyć. Chciałbym ci również przekazać, że jutro odbędzie się zebranie. Przyjdźcie razem z Stephanie. Chciałbym jednak, aby Greyback przprowadził mi młodą Weasley szybciej.
-Oczywiście. Dopilnuje tego osobiście.-czarnowłosy pożegnał się i wrócił z powrotem do zamku. Przedstawił plan Greyback'owi i już niebawem mieli wdrożyć go w życie.
Wieczorem Minerwa postanowiła zajrzeć do córki. Nie jadła nic przez cały dzień, więc kazała skrzatom przygotować jej coś do jedzenia. Po cichu weszła do pokoju córki. Położyła tacę z jedzeniem na stoliku i usiadła na skraju łóżka zaraz obok niej. Pogładziła śpiącą córkę po twarzy. Ta przebudziła się.
-Jak się czujesz, kochanie?-zapytała zatroskana.
-Lepiej. Nadal wszystko mnie boli.-odpowiedziała cicho.
-Musisz coś zjeść. Nie jadłaś cały dzień.
-Nie mam ochoty. Ale, dziękuje.
-Musisz. Koniec tematu. Mam dla ciebie również eliksir wzmacniający od Severusa. Wypij, poczujesz się lepiej.-rzekła i podała córce fiolke z cieczą. Dziewczyne po wypiciu odetchnęła z ulgą.-Lepiej?
-Tak, dziękuje.-odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
-Cieszę się. Teraz musisz zjeść, chociaż troche.-rzekła kobieta podając jej talerz z jedzeniem. Dziewczyne z lekką niechęcią zjadła trochę.-Potrzebujesz jeszcze czegoś? Może herbaty?
-Nie, nie. Mamo...jesteś na mnie zła?-zapytała niepewnie.
-Skąd ten pomysł? Nie jestem zła. Cieszę się, że jesteś cała i wszystko powoli wraca do normy. Byłam nieco zawiedziona, że poszłaś do niego nie informując nas...że w ogóle tam poszłaś. Ale nie przejmuje się tym. Ważne, że już jesteś z nami.-mówiła z uśmiechem.
-Przepraszam...-rzekła cicho, a po jej policzku zaczęły płynąć łzy.
-Oj, kochanie, nie płacz.-rzekła cicho i przytuliła córkę. Na widok płaczącej dziewczyny jej również stanęły łzy w oczach.-Nie płacz. Wszystko jest w porządku.-pocieszała córkę tuląc ją do siebie i sama starając się nie rozpłakać.
Nim kobieta zdąrzyła zauważyć jej córka zasnęła przytulona do niej. Starła jej łzy z policzka, ucałowała w czoło i po cichu wyszła z pokoju.
Następnego dnia Charlie obudziła się dość wcześnie. Z lekkim bólem podniosła się i spojrzała na stolik obok łóżka. Czekał tam na nią eliksir wzmacniający. Szybko go wypiła i ku jej uciesze odrazu poczuła się lepiej. Miała już serdecznie dosyć leżenia w łóżku, więc powoli wstała z łóżka i udała się do łazienki. Planowała wziąć długą kąpiel i ukoić nieco ból, który pomimo pomocnych eliksirów nadal był mocno odczuwalny. Spojrzała na swoje ciało ogłądała swoje siniaki, zagojone rany oraz które jeszcze nie do końca zdążyły się zagoić. W głębi duszy chciała sobie przypomnieć co stało się w gabinecie jej byłego dyrektora, lecz bała się. Jeżeli Dumbledore był w stanie ją przechytrzyć, to może wcale nie była tak potężna jak myślała? Może byłoby lepiej, gdyby nie odzyskała pamięci i żyła w niewiedzy? Byłoby to bez wątpienia o wiele łatwiejsze niż stawiania temu wszystkiemu czoła od początku. Po kąpieli ubrała się w wygodne ubrania i wyszła z łazienki. W jej pokoju czekał już na nią Tom.
-Jak się dziś czujesz, kochanie?-zapytał z troską w głosie.
-Dobrze. Nadal wszystko mnie boli, ale czuję, że te eliksiry pomagają.-rzekła z lekkim uśmiechem.-Chciałabym się spotkać z Draco. Pewnie się martwi.
-Rozumiem. Jednak aktualnie nie możemy wysyłać sów. Ministerstwo je przejmuje. Dziś wieczorem będzie zebranie Śmierciożerców. Wtedy się z nim spotkasz. Wyślę kogoś by poinformował Malfoy'ów.-rzekł i zmierzał ku drzwiom, lecz Charlie go zatrzymała.
-Ja pójdę. Wiem, że pewnie się nie zgodzisz, ale naprawdę mam już dosyć tego pokoju, poza tym naprawdę chce zobaczyć Draco jak najszybciej.
-Nie wiem czy to taki dobry pomysł.-rzekł stanowczo.
-Proszę cię. Gorzej już ze mną nie będzie.-uśmiechnęła się blado.
-No dobrze. Tylko uważaj na siebie, podróże siecią Fiuu mogą źle na ciebie wpłynąć.-mówił z troską.
-Spokojnie, nie martw się. Wrócę razem z Malfoy'ami na zebranie.-rzekła szybko i niedługo później była już w Malfoy Manor.
CZYTASZ
The Devil Within | Historia Charlotte McGonagall
FanfictionNa Charlotte spoczywa wielka presja. Musi dobrze się zachowywać, być dobrym i przykładnym człowiekiem tak jak jej matka. Na czas roku szkolnego wychowuje ją ciotka na przedmieściach Londynu, lecz tylko do 11 roku życia. Wtedy dostaje list z Hogwartu...