Rankiem pierwszy obudził się Draco. Rozejrzał się po pokoju i dostrzegł Theodora śpiącego na fotelu. Wypił eliksir na kaca, który miał w szufladzie biurka i poszedł do łazienki. Po prysznicu i ubraniu się obudził przyjaciela.
-Theo, budzimy się.-powiedział głośniej, lecz przyjaciel nic z tego nie zrobił. Blondyn niewiele myśląc wziął poduszkę ze swojego łóżka i rzucił w Notta, na co ten od razu się zerwał.
-Co jest? Auuu...-syknął i dotknął ręką głowy.
-Czyżby bolała cię główka?-zapytał z uśmiechem.
-Jak widać...a ty co? Podziel się tym eliksirem na kaca, a nie sam wychlałeś.-mówił z wyrzutem nadal trzymając się za obolałą głowę.
-Ja nie wiem o czym mówisz, przyjacielu. Nie posiadam czegoś takiego.-spojrzał na bruneta, a ten zmroził go wzrokiem.-No może dla ciebie coś się znajdzie.-zaśmiał się i udał się do łazienki. Wrócił z fiolką eliksiru, który Nott błyskawicznie opróżnił.
-O wiele lepiej.-rzekł i odłożył fiolkę.-A tak w ogóle, to gdzie jest diabeł?-na te słowa Draco zrobił wielkie oczy i wybiegł z pokoju. Szybkim krokiem skierował się do salonu, gdzie poprzedniego dnia odbywała się impreza. Tak jak wspominał Draco skrzaty posprzątały cały bałagan, na podłodze obok kanapy nadal spał Blaise.
-Musimy go obudzić zanim twoi rodzice go zobaczą.-stwierdził Theo, który pojawił się obok blondyna.
-Za późno.-usłyszeli zmęczony głos Narcyzy.
-Mamo, ja ci wszystko wytłumaczę.-zaczął tłumaczyć się Draco.
-Wiem. Słucham.
-Bo wiesz...em...siedzieliśmy do późna i Blaise zasnął, więc nie chcieliśmy go budzić dziewczyny spały w pokoju Charlie, a ja i Theo u mnie, myślałem, że Blaise przyjdzie, gdy zorientuje się, że śpi w salonie, ale jednak wyszło że spał całą noc.-plątał się blondyn widząc wściekłą minę matki.
-To dlatego śmierdzi od niego ognistą na kilometr?! Od ciebie Theo zresztą też! Budźcie Blaise'a i dziewczyny, doprowadźcie się wszyscy do porządku u za 30 minut widzę was wszystkich na obiedzie!- słysząc te słowa Draco poszedł budzić Blaise'a, a Theo dziewczyny.
-Charlie! Pansy! Nicole! Budźcie się!-Nott wparował do pokoju i zastał trzy dziewczyny śpiące nadal w sukienkach.-No dalej! Szybko, albo będziemy mieli przekichane!-nawoływania Notta na nic się nie zdały, gdyż dziewczyny nadal spały nawet nie reagując na przyjaciela.
-Blaise już wstał i się ogarnia.-rzekł Draco wchodząc do środka
-To przynajmniej jego mamy z głowy, ale co z nimi?! One nawet nie reagują.-Draco stanął nad nimi i chwilę pomyślał. Po chwili wyciągnął różdżkę.
-Przepraszam, ale nie mam wyjścia.-rzekł zrezygnowany i wypuścił z różdżki strumienie wody. Wszystkie od razu zerwały się.
-ZABIJĘ CIĘ!-krzyknęła wściekła Pansy.
-I ja też!-krzyknęła Nicki.
-Czy ty oszalałeś?! -odezwała się wściekła Charlie.
-Słuchajcie, ja wiem że mnie zabijecie i w ogóle, ale na razie jak najszybciej się ogarnijcie, gdyż moja mama wie, że wczoraj piliśmy i teraz mamy dokładnie 20 minut, żeby zejść na obiad i radzę się pospieszyć.-mówił Draco, a dziewczyny obdarzyły go nienawistnym wzrokiem.
-I ty uważasz, że my we trzy, wyszykujemy się w 20 minut? CZY TY JESTEŚ NORMALNY?!-krzyknęła Pansy.
-Poza tym mamy kaca jak cholera.-jęknęła Nicole i złapała się za głowę.
CZYTASZ
The Devil Within | Historia Charlotte McGonagall
FanfictionNa Charlotte spoczywa wielka presja. Musi dobrze się zachowywać, być dobrym i przykładnym człowiekiem tak jak jej matka. Na czas roku szkolnego wychowuje ją ciotka na przedmieściach Londynu, lecz tylko do 11 roku życia. Wtedy dostaje list z Hogwartu...