Część 35

354 24 3
                                    

Następnego ranka Draco obudził się jako pierwszy. Spojrzał na ukochaną i ucieszył się, gdy zobaczył, że jeszcze śpi. Chciał, aby się spała jak najdłużej, gdyż dziś czekał ją ciężki dzień. Pierwszy dzień bez jej matki. Współczuł jej, sam nie wiedział co by zrobił gdyby stracił matkę, lecz niestety jedyne co mógł teraz zrobić to być przy niej i ją wspierać. Rozmyślał co może jeszcze zrobić by jej pomóc. Wpadł na pewien pomysł, lecz nie wiedział czy się zgodzi.

-Już nie śpisz?-zapytała cicho patrząc na swojego chłopaka.

-Nie. Leże i myślę. Nie wstałem bo nie chciałem cię budzić. Jak się trzymasz?-zapytał głaskając ją po głowie.

-Nijak. Ale muszę przyznać, że nie potrzebnie tak się wczoraj uniosłam na ciotkę.-przyznała ze skruchą w głosie.

-Ja osobiście myślę, że to dobrze. Dałaś upust swoim emocjom i nie tłumiłaś tego w sobie. Gdybyś zatrzymała to dla siebie wybuchłabyś kiedy indziej, a wtedy może byłoby nawet gorzej. Nie przejmuj się tym, na pewno nie ma do ciebie żalu.

-Może masz rację. Nie mam ochoty dziś wstawać i pokazywać się ludziom.

-Możemy dziś zostać w łóżku. Poprosimy któregoś ze skrzatów o jedzenie i nie będziemy się niczym przejmować, ale nie będziemy się tak ukrywać wiecznie.-rzekł tuląc ją mocniej do siebie. Charlie głośno westchnęła.

-Wiem, nie mogę się tak ukrywać. Muszę stawić temu czoła.-rzekła i spojrzała na zegarek.-Już po 10...-rzekła i powoli zwlekła się z łóżka i powędrowała do łazienki. Draco poszedł w jej ślady, przebrał się i kazał skrzatowi przynieść śniadanie dla ich dwojga. Wiedział, że Charlie zapewne nie będzie chciała jeść, lecz postanowił, że nawet jeśli będzie musiał użyć siły to i tak zmusi ją do jedzenia. Po kilkunastu minutach dziewczyna wyszła z łazienki. Zauważyła Dracona, który siedział przy stoliku na którym leżała taca z jedzeniem dwie kawy.

-Nie mam zamiaru jeść.-rzekła cicho i podeszła do stosu książek, które przygotowała sobie kilka miesięcy temu. Wybrała jedną z nich i jakby nigdy nic zaczęła czytać.

-Tak nie będzie.-chłopak podszedł do ukochanej i zabrał jej książkę.

-Oddaj mi ją! Nie jestem w humorze do żartów.

-Ja nie żartuję. Oddam Ci ją, gdy zjesz choć trochę. Nie wiem co przeżywasz, ale wiem że Ci ciężko, lecz to nie zmienia faktu, że masz się zagłodzić.

-Daj spokój, Draco.-westchnęła.

-Zrobimy tak. Ja położę tę książkę biurku. Na chwilę wyjdę. Wrócę za niedługo, a jeśli nie zjesz ani kęsa to przywiąże Cię do krzesła i sam osobiście nakarmię.-rzekł i pocałował dziewczynę w policzek.

-Jesteś nienormalny!-zawołała, lecz Draco nic sobie z tego nie zrobił i wyszedł. Skierował się do gabinetu Toma. Zapukał i po cichym zaproszeniu wszedł.

-O Draco! Dobrze, że wpadłeś. Chciałem z Tobą pomówić. Siadaj.-rzekł Tom i wskazał na fotel naprzeciw niego.-Jak się trzyma?

-Wydaję mi się, że lepiej niż wczoraj. Wczoraj się wyładowała i dziś już jest lepiej. Chociaż widzę po niej, że ledwo udaję silną.-mówił smutno.

-Tak myślałem. Dlatego mam pomysł. Rozmawiałem już z Twoimi rodzicami i oni już się zgodzili. Chodzi o to, że musisz zabrać stąd Charlie na jakiś czas. Dwa tygodnie, góra trzy. Mam do załatwienia kilka spraw i wolałbym, aby jej tu nie było. Sam wybierz jakieś miejsce ja za wszystko zapłacę. W przyszłym roku będziecie już pełnoletni, także ufam Wam, że jesteście na tyle odpowiedzialni by sobie poradzić. Kiedy już będę chciał, abyście wrócili to poinformuję Cię. Zgadzasz się?

The Devil Within | Historia Charlotte McGonagallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz