Rozdział 1

407 7 0
                                    


Promienie słońca przedarły się do mojego pokoju , budząc mnie w ten piękny dzień. Przyznam że ciężko było mi wstać do szkoły, nie dlatego , że jej nie lubię . Po porostu dlatego że jestem tam wyśmiewana przez najgorsze plastiki świata, nie jestem z tych ludzi którzy nie przejmują się zdaniem drugiej osoby wręcz przeciwnie bardzo mnie to obchodzi. Nie raz chciałabym mieć to gdzieś , ale wiem że tego nie zmienię. Jedyna pozytyw jest w tym że mam najlepszego przyjaciela pod słońcem. Zawsze mogę na niego liczyć , broni mnie przed wszystkimi, pomaga mi w trudnych chwilach i jest przy mnie wtedy kiedy tego potrzebuje. Jest dla mnie jak brat i kocham go bardzo mocno. To dzięki niemu chcę wstawać rano i iść do tego miejsca udręk.Najgorszą sprawą jaka mnie trapi jest to że zakochałam się w najgorszym chłopaku na świecie , a mianowicie w Harrym szkolnym bad boy i nie potrafię tego uczucia wymazać. Jest bardzo rozchwytywany przez dziewczyny i jemu to bardzo pasuje , ponieważ ma każdą na jedną noc. Nigdy go nie poznam zbyt dobrze , ani nie zamienię z nim słowa , ponieważ nie jestem w jego typie jak to podkreśli wiele razy wyzywając mnie. Dlaczego jeszcze o nim nie zapomniałam ? Dobre pytanie i trudne do odpowiedzenia. Podoba mi się pod wieloma względami, ma piękny zielony kolor oczu i mogłabym się w nie wpatrywać cały czas. Jego malinowe usta są stworzone do całowania i chciałabym kiedyś go pocałować , ale to szybko nie nadejdzie. Może przestane już marzyć i zacznę ubierać się do szkoły. Postanowiłam ubrać czarne spodnie i do tego białą koszulkę z nadrukiem mojej ulubionego zespołu. Pośpiesznie zeszłam na dół by zjeść śniadanie. Mamy jak zwykle nie było w domu bo zaczyna pracę od 6 rano a ja wstaje o 7.30 więc ciężko spotkać mi się z nią rano, ale po południu ma cały czas dla mnie. Po śniadaniu udałam się do szkoły. Kiedy przekroczyłam próg mojej kochanej szkoły poczułam ,że ktoś mnie przytula od tyły i po zapachu cudownych perfum mogłam stwierdzić że to Jacob.

-Hej piękna.

-Cześć przystojniaku

-Jak minęły ci wakacje

-Szczerze to nie za ciekawie sam wiesz że wakacje z moją kuzynka są do bani i jeszcze jej piękne opowieści co ona nie robiła i wywyższanie się do swoich koleżanek jakiego orgazmu dostała.

-HAHAHA widzę że ciekawie nie było , a tak w ogóle to jaki ten orgazm miała

-Jacob ty zboczeńcu sam zapytaj ją o jej doznania

- Wolę dowiedzieć się tego od ciebie mój ptysiu

-Przestań jeśli jesteś taki ciekawy to mogę cię z nią umówić i dowiesz się jaki orgazm będzie miała z tobą.- zaczęłam się śmiać, a jego mina była bezcenna

- Tak Maggi bardzo śmieszne, lepiej chodź na lekcje bo nasz kochany profesor nas zabije , a nie uśmiecha mi się stać przy tablicy już pierwszego dnia.

- Okej już spokojnie , ale Jacob wiesz że mogę was - i tu przerwał mi ciągnąc mnie pod klasę.

Powoli kierowaliśmy się do klasy , a kiedy przekroczyłam próg zobaczyłam że w naszej ulubionej ławce siedzi Styles i już czułam , że to nie będzie jednym słowem kwas.Jedynie popatrzyłam na Jacoba i wiedziałam że zacznie się akcja. Jacob podszedł do naszej ławki w której siedział Harry, a nie mówiłam już się zaczyna. Nigdy się nie lubili ,a zwłaszcza dlatego że Harry odbił mu dziewczynę.Wcześniej byli przyjaciółmi , a teraz są największymi wrogami.

-Chyba ci się ławki pomyliły

-Nie raczej to chyba tobie

- No raczej nie Styles , masz ruszyć swój tyłek z naszej ławki bo inaczej

-Co inaczej Jacob , no co

- Spierę cię na kwaśne jabłko i już żadnej nie poderwiesz z taką brzydką twarzą frajerze

- Słyszeliście to chłopaki on mi grozi - wtedy Harry się zaśmiał

- Tak dobrze słyszałeś więc wypad z mojej ławki

Po chwili zobaczyłam jak Harry wstaje i podchodzi bliżej Jacoba i staje z nim twarzą w twarz. Ręce loczka powędrowały do bluzy Jacoba i po chwili mogłam ujrzeć jak go przypiera do ściany w klasie na oczach wszystkich.

-Posłuchaj mnie chłopczyku uważnie , mnie się nie podskakuje bo będziesz miała zniszczone życie w tej szkole do końca swoich pięknych dni , po drugie jeszcze raz mnie wyzwiesz a twoja rodzona matka cię nie pozna zrozumiałeś

-Wiesz co Styles

- Jacob proszę cię nie mów już nic, bo pogorszysz sprawę- wiedziałam że Jacob mu nie odpuści i będą się bić , ale nie chcę oglądać swojego przyjaciela pobitego, przez tego dupka musiałam zareagować.

- O tak słuchaj swojej koleżanki, a teraz wypieprzaj - odpowiedziała Harry

Wtedy Jacob wziął swój plecak i chwycił mnie za rękę , już mieliśmy iść kiedy za drugą rękę chwycił mnie Harry. Poczułam się niemal dziwnie po co on to robi.

-Tak ty idziesz,ale ona ze mną zostaje i siedzi w ławce

-Chyba śnisz wcale..

- Jacob spokojnie usiądę z nim w ławce , proszę cie nie mów już nic.Nie chcę żeby ci coś zrobił.

-Dobrze , ale robię to tylko dla ciebie

-Dziękuje - odpowiedziałam

Potem usiadłam w ławce z Harrym. Szczerze nie podobał mi się ten pomysł, ale nie chcę żeby coś zrobił Jacobowi. Po chwili z drzwiach zjawił się nauczyciel. Patrzyłam na tablice i przepisywałam zadanie i wtedy poczułam rękę tego debila na moim udzie. Poparzyłam na niego z wrogim spojrzeniem , a on się tylko uśmiechnął i zobaczyłam te jego piękne dołeczki. Maggi STOP nie myśl o nim w ten sposób i zaraz poczułam że jego ręka jest coraz wyżej. Zatrzymałam mu rękę i zrzuciłam ją z mojego uda. Co z tego że to zrobiłam jak on robił to co chwila. Po skończonej lekcji udałam się na wf. Mój dzień w szkole można uznać za koszmarny co chwila ten debil koło mnie przechodził i mnie dotykał za rękę albo uśmiechał się wtedy kiedy się na niego popatrzyłam.                                                                       

Inna niż wszyscy. - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz