Rozdział 4

169 2 0
                                    


Promienie słońca oświetlały mój pokój,a ja patrzyłam się przez okno na otaczające się piękne osiedle. Pogoda dzisiejszego ranka była przepiękna,a ja nadal myślałam że to co stało się wczoraj było snem. Sama nie wiem czy mam mu wierzyć,ale powoli przekonuje mnie do siebie, pomimo że czasami jest dupkiem. Przerażało mnie to że zaczynam go bardziej lubić i zależy mi na nim coraz bardziej,ale przecież nie będę okłamywała samą siebie co do niego czuje,a on to doskonale wiedziała.Z mojego rozmyślania wyrwał mnie sms.

Harry <3 :

Dzień dobry skarbie wstałaś już :*

Maggi:

Dzień dobry Pudelku, tak wstałam już wcześniej

Harry <3:

Znowu zaczynasz wiesz że nie lubię jak tak na mnie mówisz, a już myślałem że napiszesz kochanie :(

Maggi:

Oj daj spokój lubię tak na ciebie mówić i chyba nie przestane :*

Harry<3:

Jestem obrażony,ale tak po za tym Ptysiu to przyjadę do ciebie i nie przyjmuje odmowy

Maggi:

Teraz to przegiołeś nawet nie przyjeżdżaj bo będziesz w kłopotach

Harry<3;

Ej kocie ale o co ci chodzi <3

Maggi :

O to co nie lata, ty wiesz o co chodzi

Harry<3;

Ja nic nie wiem

Maggi;

Jak tak się bawisz to ja zacznę tak samo Pudelku :*

Harry <3:

Kochanie nie boje się ciebie czekam na ciebie pod twoim domem <3

Maggi:

Ale nie musisz ja sama pójdę do szkoły, możesz sobie jechać

Harry<3 :

Napisałem ci że nie przyjmuje odmowy albo wychodzisz z domu,albo tam po ciebie idę i nie będzie już tak kolorowo Maggi i teraz nie żartuje masz 5 minut.

Kiedy odczytałam tego smsa trochę się przeraziłam bo nie wiem do czego Harry jest zdolny znam go może z 3 dni,ale to co słyszałam jest bardzo niebezpieczny. Wzięłam szybko torbę z mojego pokoju i jabłko z kuchni i pobiegłam do drzwi. Kiedy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam go opierającego się o samochód wyglądał zawsze tak pięknie i pociągająco. Miał na sobie czarne rurki i koszule w odcieniu niebieskim,a u góry były rozpięte 2 guziki które odkrywały jego dwie jaskółki na klatce piersiowej i te chude nogi które pozazdrościła by mu każda jedna dziewczyna i pomyśleć że ja w porównaniu do niego jestem nikim. Ocknęłam się szybko, ale i tak mogłam zauważyć że na jego buzi pojawił się ten bezczelny uśmiech z tymi zabójczymi dołeczkami. Maggi opanuj się to tylko zwykły chłopak,ale to przecież Harry Styles chodzący perfekcyjny ideał. Powoli zaczęłam się do niego kierować, kiedy była koło niego dość blisko on pokonała tą krótka odległość i mogłam czuć jego oddech na mojej skórze, przeszły mnie przyjemne ciarki, chyba to zauważył bo się uśmiechnął i za moment poczułam jego usta na swoich.Oddałam pocałunek, przez kilka chwil toczyliśmy bitwę o przewagę,ale on wygrał.Po chwili przerwał pocałunek i opar swoje czoło o moje, mogłam dokładnie przyjrzeć się jego pięknym szmaragdowym oczom mogła bym w nich zatonąć. Nie wiem dlaczego to zrobiłam ale popchnęłam go lekko na samochód i przyparłam do niego swoim ciałem i pocałowałam go za chwile mogłam poczuć jak sam obraca mnie na miejsce gdzie on wcześniej był i zaczęliśmy się zachłannie całować nigdy w życiu nie przyznałam bym się że pragnęłam go z całych sił teraz, potem mogłam poczuć jak odsuwa się o de mnie.

-Kochanie nie myślałem że będziesz aż taką niegrzeczną dziewczynką,a tak przy okazji mogłaś sobie zrobić zdjęcie zostało by na dłużej

-Bardzo śmieszne Harry, może jedźmy już do tej szkoły

- No dobrze chodźmy już.

Otworzył mi drzwi, a po chwili zajął miejsce kierowcy i mogliśmy jechać do szkoły. Cały czas trzymał mi rękę na kolanie, no może nie tak ciągle bo zmieniał biegi ale czułam się dobrze z tym nie przeszkadzało mi to. Chciałabym  mu wierzyć że jestem jego i nikogo innego,ale sama nie wiem co mam o tym myśleć. Kiedy dojechaliśmy do szkoły , wysiedliśmy z auta i po chwili mogłam poczuć jak jego dłoń splata palce z moją. Czułam się co najmniej dziwnie bo nie jesteśmy parą,ale przynajmniej się mnie nie wstydził i każda mogła zobaczyć że Harry jest mój, no tak jakby jeszcze nad tym myślę. W pewnym momencie obrócił mnie na wprost siebie.

-Kochanie co się stało w samochodzie byłaś taka zamyślona i nawet teraz jesteś, nawet nie wiesz co teraz do ciebie powiedziałem

-Przepraszam, ale nic się nie stało a co mówiłeś

- Powiedzmy że może ci wierze, a tak ogólnie to spotkamy się po przerwie będę na ciebie czekał pod twoją szafką dobrze

-Dobrze. Harry mam do ciebie pytanie..... albo może nie '

-Ej kocie o co chodzi masz mi powiedzieć bo i tak to z ciebie wyciągnę

- No bo...no chcę wiedzieć czy jesteś mój

- I tego bałaś się zapytać Maggi ja jestem twój, a ty jesteś moja i żaden nie ma do ciebie prawa

Zaraz mogłam poczuć jego usta na swoich, ale tylko na chwilkę.

-Dobrze to zobaczymy się na następnej przerwie i nie czekaj na mnie bo mam teraz sprawdzian z matmy i może zostanę na dużej spotkamy się na lanczu

- Dobrze księżniczko tylko masz przyjść

- Dozobaczenia  na  lanczu

Pocałowałam go lekko w usta i zaraz znikłam mu z pola widzenia. Jedynie mam nadzieje ze Jacob umie coś na ten głupi sprawdzian z matematyki bo ja mam pustkę w głowie nie moja wina że nie rozumiem tego gdyby ta czarownica lepiej tłumaczyła to umiała bym to a tak to jest czarna magia dla mnie. Podeszłam pod klasę i zauważyłam że Jacoba nie ma a za chwile będzie dzwonek jak go nie będzie to mam przekichane a on będzie miał problem i to wielki bo powiedział mi że mi pomoże i przyjdzie.

Inna niż wszyscy. - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz