Rozdział 17

145 1 0
                                    

Strasznie nudziło mi się na ostatnich lekcjach, cały czas myślałam o spotkaniu z Lukiem.  Kiedy szłam w stronę parkingu dostałam SMS od niego żebym poczekała przy jego samochodzie. Dlatego zaczęłam się iść w stronę czarnego auta. Nawet nie zauważyłam że dwa samochody dalej stoi Harry i też za pewnie czeka na kogoś. Można było się domyślić że na Amandę bo zaraz do niego podeszła i pocałowała w usta. Nadal mnie ten widok boli, a muszę zacząć żyć bez Harry'ego. Nie wiem czy dobrze robię umawiając się z jego najlepszym przyjacielem, ale jak na razie muszę trzymać go na dystans. Nie chcę się śpieszyć. Boje się że znowu będę cierpieć. W oddali zauważyłam Luka , który do mnie machał. Po chwili był już koło mnie.

- Przepraszam cię że tak musiałaś długo czekać , ale musiałem dogadać się z chłopakami odnośnie imprezy u Mike'a

- Spoko nic się nie stało. 

- To co jedziemy- po chwili byliśmy już w samochodzie , a Luke zaczął się kierować do kawiarni.

-Wiesz jak jechać. Prawda - spojrzałam na niego.

- Tak wiem Maggi. Mam do ciebie pytanie, ale nie przyjmuje odmowy.

- Brzmi to troszkę podejrzanie. Dlaczego ja znowu nie mogę powiedzieć czy się zgadzam czy nie. Zawsze ktoś mi tak mówi jak ty.

- No cóż jakoś trzeba cię przekonać, a to tylko daje radę.

- Oj Luke nie tylko to.- puściłam mu oczko.

- Już nie pytam o szczegóły. 

- Ej  ja wcale nie myślałam o tym.

- Tak na pewno- uśmiechnął się do mnie

- Ale masz zboczone myśli. Ja mówiłam o mojej ulubionej czekoladzie mlecznej.

- Dobrze Maggi , ja tam wiem o czym myślałaś. 

- A tak w ogóle to o co chciałeś mnie zapytać.

- Czy nie pójdziesz na imprezę do Mike'a ze mną?- popatrzył się na mnie i zrobił maślane oczka.

- Nie wiem czy powinnam iść , będą tam wszyscy Luke.

- Maggi będziesz tam ze mną i jeśli chcesz to możemy wziąć jeszcze Jakoba.

- Dobrze , ale musimy jeszcze doliczyć do tego Mię .

- A kto to jest?

- Dziewczyna Jakoba.

- Okej.

Dalej gadaliśmy o różnych rzeczach, aż nie dojechaliśmy do kawiarni. Było strasznie tłoczno dzisiaj. Prawie wszystkie stoliki były zajęte. Szukałam stolika i rozglądałam się w około , lecz po chwili zobaczyłam wolny stolik. Podeszłam do niego i zawiesiłam moją torbę na krzesełku. Kiedy spojrzałam na wprost zauważyłam Harry'ego i Amandę którzy siedzieli 3 stoliki dalej. W tym momencie nie wiedziałam co mam robić. Chciałam z stamtąd uciec. W pewnym momencie loczek spojrzał się na wprost mnie. Nie odwróciłam wzroku tylko patrzyłam się na niego , a on na mnie. Wpatrywaliśmy się w siebie tylko kilka minut bo nie mogłam znieść jego spojrzenia. Czułam się na przegranej pozycji. Jeśli miałam o nim zapomnieć to nie mogłam patrzeć się na niego. To bardzo zastanawiające że większość dziewczyn leci na jego wygląd niż na charakter. Harry jest przystojny i cholernie wie jak to wykorzystać. Problem w tym że ja nie zakochałam się w jego wyglądzie , ale w tych pięknych zielonych oczach i charakterze. Pomimo tego że jest czasami nie do wytrzymania. Widać że jest szczęśliwy z Amandą. Dlatego muszę wyrzucić go z moich myśli i to jak najszybciej. Po kilkunastu minutach przyszedł Luke z naszym zamówieniem.

Inna niż wszyscy. - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz