Rozdział 3

198 3 0
                                    


Dzisiaj wstałam bardzo wcześnie ,ponieważ chciałam porozmawiać z Jacobem.Miałam nadzieje że wszystko sobie wyjaśnimy, nie chcę go stracić.Najbardziej chciałabym mieć ich obu przy sobie ,ale to było by trudno zrobić. Oni się strasznie nienawidzą i chyba nigdy się nie pogodzą.Ubrałam się i zeszłam szybko na dół. Zjadłam śniadanie i zaczęłam ubierać kurtkę bo pogoda dzisiaj nie jest za specjalna. Wyszłam z domu i zaczęłam kierować się do szkoły.Zaczął padać deszcz i zaczęłam szybko biec do szkoły.Kiedy znalazłam się w środku zobaczyłam Jacoba.Podeszłam do niego.

-Hej - powiedziałam.Nawet się nie odezwał.-Jacob naprawdę mi przykro.Proszę wysłuchaj mnie.

-Niby co mam słuchać to że jesteś z tym debilem i jak ci z nim dobrze.Nie dziękuje

- Nie jestem z Harrym.Ja nawet nie wiem na czym z nim stoję. Posłuchaj mnie proszę.

-Dobrze masz 5 minut potem się zmywam.

-Chciałam ci pomóc ale Luke i Jake mi w tym przeszkadzali nie mogłam nawet do ciebie podejść.Przepraszam cię i to bardzo.

-Może to ja zbyt pochopnie zareagowałem,ale nie mogłem znieść jak z nim poszłaś.

-Rozumiem ,ale dlaczego i po co do niego poszedłeś.

-Maggi boję się o ciebie ,nie chcę żebyś cierpiała przez tego dupka więc powiedziałem mu kilka słów o tym żeby się od ciebie odczepił. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i zależy mi na tobie.

-Dziękuję że to zrobiłeś ,ale potem zachowałeś się jak osioł naprawdę.

-Wiem to ,ale obiecaj mi jedno że będziesz na niego uważała.

-Obiecuje więc zgoda

-Oczywiście

-Tak się cieszę że wyjaśniliśmy sobie wszystko kocham cię wiesz

-Ja ciebie też siostrzyczko.

Jak najszybciej przytuliłam się do niego brakowało mi tego.Jest wszystkim co mam i bardzo zależy mi na nim.Potem skierowaliśmy się na lekcje.Widziałam Harry'ego na wszystkich przerwach i nawet nie raczył do mnie podejść.Może Jacob miała rację żeby dać sobie spokój z nim.Problem jest w tym że ja tak nie mogę bo coś czuję do tego idioty i nawet jeśli by teraz do mnie podszedł to gadałabym z nim cały czas nawet nie musiał bym przepraszać że się do mnie nie odezwał wcześniej. Jednak stwierdziłam że będę mieć go gdzieś, nie mam zamiaru do niego pierwsza podchodzić.Po skończonych lekcjach wyszłam przed szkołę i zobaczyłam Jacoba który szedł do domu.Więc zaczęłam do niego krzyczeć.

-Green ty pustaku zaczekaj-pierwszy raz tak krzyknęłam do niego w szkole. Wszyscy się na mnie spojrzeli łącznie z Harrym i jego bandą

-Ej Evans bo się policzymy i rusz tu tą swoją seksowny tyłek bo nie chcę mi się czekać tak długo na ciebie aż tu dojdziesz

Zaśmiałam się z niego i zaczęłam się kierować do niego przelotnie spojrzałam na Harry'ego który był wściekły patrzył na mojego przyjaciela jakby go chciał zabić.

-Księżniczko wiesz że twój napaleniec chcę mnie właśnie teraz zabić.

-Ale dlaczego przecież nic nie zrobiłeś ,a tak po za tym naprawdę mam seksowny tyłek

- Oj i to bardzo ,ale będzie gorszy problem bo on tu idzie

-Mam pomysł uciekajmy i to szybko mam go gdzieś olewał mnie cały dzień debil niech teraz pożałuje

- I w tym momencie cię za to kocham

Odwróciłam i zobaczyła jak Harry jest blisko nas i zaczęłam biec a Jacob za mną jedyne co usłyszałam .

Inna niż wszyscy. - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz