Rozdział 6

5.2K 280 44
                                    

- Będziesz robił w domu co chcesz, ja się w to nie będę mieszał. - powiedział stanowczo. - jak masz ochotę to po drodze możemy jechać do sklepu. - dodał.

- Ale ja chcę coś od ciebie. - przygryzłem płatek ucha chłopaka.

- Muszę się zastanowić. - mruknął i się zaczerwienił. Przytuliłem Jungkooka. Uroczy kiedy się rumieni...

Jungkook pov.
Czy on serio myśli, że mu pozwolę? Debil...

-To jak... - przerwał kiedy do pomieszczenia wszedł lekarz. Uśmiechnąłem się pod nosem.

- Więc Panie Park. Będziemy nastawiać dziś jeszcze tą nogę. - Powiedział spokojnie a ja uniosłem brwi z lekkim uśmiechem w stronę Jimina. Spiorunował mnie wzrokiem i przełknął głośno ślinę. Wyglądało to dość zabawnie. Przytaknął niechętnie i odwrócił wzrok.

-Możemy zacząć? - zapytał lekarz. Czekałem na odpowiedź starszego. Założyłem rękę na rękę i przygryzłem wargę.

- Tak, tak... - wyglądał na zamyślonego. Po chwili spojrzał na mnie i uśmiechnął się zadziornie mówiąc bezgłośnie coś w stylu "robię to tylko dla ciebie". Ja to robię, żeby Cię wkurwiać. Lekarz podszedł do starszego podsunął mu pod nogę podpórkę i kazał położyć na tym nogę. Wykonał polecenie nadal się na mnie patrząc. Chyba nie miał zamiaru nawet raz spojrzeć na lekarza. Lekarz zabrał się za rozcinanie gipsu. Zdjął go z nogi chłopaka.

- Ładnie się zagoiło... - zaśmiał się. Prychnąłem przypominając sobie o wybrykach chłopaka i o tym jak niechętnie brał ze sobą kule, bo twierdził, że nie są mu potrzebne. Przyglądałem się jak m twarzy chłopaka pojawiają się grymasy bólu gdy lekarz nastawia kości w nodze.

- Nie śmiej się... - mruknął przez zaciśnięte zęby. Nie śmiałem się, ja się tylko uśmiechałem. To bardzo duża różnica.

- Proszę mu bardziej dowalić... - zażartowałem.

- Zamknij się. - syknął. Złapał mnie za rękę i trzymał. W sumie to było słodkie, bardzo...

- Czyżby bolało? - zaśmiałem się. Spojrzałem na lekarza który już wstał.

- Gotowe... - westchnął.

- Tak.. - mruknął. - ...nie śmiej się, bo złamię ci tą rączkę. - ścisnął mnie mocniej za nadgarstek.

- Aigo... Jimin się wkurzył... - zaśmiałem się.

- Przez tydzień proszę jeszcze chodzić o kulach. - Powiedział lekarz lekko się uśmiechając do mnie.

- Ta... - powiedział cicho. - Chodź Jungkook. - zabrał kule i pokierował się w stronę drzwi. zatrzymałem się i ukłoniłem nisko dziękując lekarzowi.

- Gdzie Ci się tak spieszy? - zaśmiałem się wychodząc z gabinetu.

- Chcę moją nagrodę. - westchnął i przyśpieszył tempo prawie się potykając. Przeklął cicho i szedł dalej.

- Zaraz, zaraz... - zaśmiałem się. - chciałeś lody.

- Nie takie lody... chodź już. - wyszedł z budynku i pokierował się w stronę parkingu. Otworzyłem samochód. Usiadłem za kierownicą.

- Będziesz dziś sobie cały dzień dogadzać i oglądać porno, czy mnie zaskoczysz i będziesz normalny? - przewróciłem oczami.

- Nie chcę porno, chcę spędzić czas z tobą - pokręcił głową zrezygnowany. Oparł głowę o pas i zamknął oczy.

- Nie licz, że będę twoja zabawką...  - prychnąłem i ruszyłem samochód.

- Nie chcę się tobą bawić... - westchnął.

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz