Rozdział 2.8 [18+]

5.2K 152 73
                                    

Taehyung nadal spał wtulony we mnie. Już ranek?!  Wyplątałem się z uścisku chłopaka u poszedłem do kuchni. Przygotowałem śniadanie i poszedłem się wykąpać. Wszedłem pod prysznic i powoli się wykąpałem. Po kilkunastu minutach wyszedłem z łazienki. Poszedłem do sypialni sprawdzić co z Tae. Nadal spał. Obudziłem go delikatnie. Trzeba jechać do Jimina... Przeciągnął się.

- Dzień dobry. - ziewnął.

- Wykąp się, ubierz i szybko zjedz śniadanie. Jedziemy zaraz do Jimina. - od razu zabrał się za wykonywanie mojego polecenia.
-----------------------------------

- Jak się czujesz? - usiadłem na krześle..

- Dobrze... - odpowiedział ochryple.

- Bardzo boli? - westchnąłem.

- Trochę. - uśmiechnął się smutno.

- Jimin, bo jest jedna sprawa dotycząca Jungkooka... on... - do pokoju weszła wcześniej wspomniana osoba. Kiedy nas zauważył od razu uciekł.

- Złap go, proszę. - spojrzał na mnie błagalnie. Skinąłem głową i wybiegłem z pomieszczenia. Tym razem nie pozwoliłem mu uciec. Złapałem Jungkooka mocno za rękę.

- Proszę puść... Pozwól mi odejść z jego życia. - zatrzymał się i spojrzał na mnie. Był w opłakanym stanie.

- Nie. - odpowiedziałem stanowczo. Zaciągnąłem go z powrotem do pokoju, w którym leżał Jimin.

- Nie chcę tam iść. - jego głos się załamał.

- Nie obchodzi mnie to. Robię to czego pragnie Chim. - Stał jak wryty. Miał spuszczoną głowę i nic nie robił. Posadziłem go na krześle, na którym wcześniej siedziałem i stanąłem za nim.

- Jak się czujesz Hyung? - nie odwracał wzroku od podłogi. Rudowłosy uśmiechnął się.

- Nawet dobrze. - Jungkook skinął głową. Zauważyłem łzy ściekające po policzkach młodszego.

- Nie płacz Jungkookie. Jest dobrze dopóki tu jesteś.

- Właśnie o to chodzi. - mruknął. Jimin wyciągnął powoli rękę rękę w stronę Jungkooka.

- Nie uciekaj nigdzie, proszę.

- Ja cię tylko krzywdzę. - wyszlochał i delikatnie odsunął dłoń chłopaka.

- To nie prawda. - spuścił głowę.

- Prawda. Gdyby nie ja to nie leżałbyś tu, nie pobiliby cię. Jimin lepiej będzie jeśli po prostu odejdę, a ty o mnie zapomnisz. - powiedział przez łzy.

- Nie, Jungkook. Nie możesz mi tego zrobić. - widziałem, że Jimin już prawie płakał. - nie możesz mnie zostawić... - powtarzał cicho i zakrył się kołdrą.

- Wiem, że nie mogę... Ja... Ja nie potrafię... - schował twarz w dłoniach. - Yoongi mogę już wyjść? Muszę to przemyśleć.

- Idź. - mruknąłem zrezygnowany. Postanowiłem uspokoić Chima. Odkryłem go i delikatnie przytuliłem. Chłopak wyszedł z pomieszczenia. O dziwo spojrzał na mnie wzrokiem "pomóż mi".

- Tae, zostań z Jiminem. - wyszedłem z pokoju. - o co chodzi, hm? - oparłem się o ścianę.

- Nie wydaje ci się, że to ja go krzywdzę?

- To nie twoja wina Jungkook. Ten debil jest zbyt pewny siebie i przez to pakuje się w kłopoty. - westchnąłem.

- Ale on wyszedł z domu przeze mnie... - odwrócił wzrok.

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz