Rozdział 2.14 [18+]

4.3K 120 27
                                    

Yoongi pov.
Postanowiłem położyć się dzisiaj na kanapie w salonie gdyż chciałem, żeby młodszy odpoczął ale sam nie chciałem też być chory a jego sypialnia odpadała gdyż później mógłby czegoś nie znaleźć, bo położyłem to w inne miejsce, ponieważ leżało na podłodze. Kanapa w sumie to miejsce gdzie często zasypialem więc, no cóż. Położyłam się na niej i przykryłem kocem. Wyłączyłem telewizor i światło. Po krótkiej chwili zasnąłem cały czas myśląc o tej kruszynie, która namieszała mi w głowie.
-----------------------------------------

Od razu gdy się obudziłem poszedłem do Taehyunga zobaczyć jak się czuję i tego typu sprawy. Odsłoniłem roletę wpuszczając do pomieszczenia poranne promienie słoneczne. Tae nadal spał. Cieszyło mnie to, bo teraz potrzebował tylko odpoczynku. Położyłem się obok i przytuliłem do pleców młodszego. Mocno przytulał pluszaka. Zaczynałem być zazdrosny o tego króliczka. Westchnąłem odganiając od siebie te myśli i znowu zamknąłem oczy. Chłopak nawet nie drgnął. Musiał być bardzo zmęczony. Nie zauważyłem kiedy ponownie zasnąłem.
--------------------------------------------

Młodszy obudził mnie donośnym atakiem kaszlu. Podniosłem się od razu i spojrzałem na Taehyunga. Westchnąłem i podałem chłopakowi wodę, którą od razu wypił, zostawiając pustą butelkę. Głaskałem go po plecach.

- Jeśli do jutra ci się nie polepszy idziemy do lekarza, dobrze?

- No dobrze... - skinął głową.

- Przyniosę leki, zaraz wrócę. - poszedłem do kuchni i wziąłem syrop razem z kroplami i jakimiś tabletkami do ssania. Zabrałem po drodze chusteczki i wróciłem na górę. Młodszy leżał na łóżku z  zamkniętymi oczami. Usiadłem na brzegu materaca. - Taeś~ - pogładziłem młodszego po głowie. Pomału otworzył oczy.

- Tak?

- Lekarstwa. - szepnąłem i położyłem obok chłopaka pudełko chusteczek. Podniósł się do siadu, przyglądając się moim ruchom. Odkręciłem małą buteleczkę i nalałem płynu na łyżeczkę. Włożyłem łyżeczkę do ust młodszego, który uśmiechnął się smutno i zjechał na poduszkę. Dałem mu jeszcze tabletkę do ssania na ból gardła i podałem krople do nosa. Wyglądał strasznie blado. Oczy same mu się zamykały. - chcesz iść już dzisiaj do lekarza? - pocałowałem młodszego w czoło i przykryłem kołdrą.

- Mhm... - wtulił się we mnie. Poszedłem do pokoju Taehyunga i zabrałem ciepłe ciuchy. Pomogłem mu się przebrać i wziąłem na ręce. Od razu wtulił się we mnie. - zimno... - szepnął.

- Sh... wiem. - ubrałem jeszcze młodszemu kurtkę, buty, czapkę i szalik. Zaniosłem go do samochodu i zwinąłem jeszcze w kocyk. Ubrałem się i usiadłem od strony kierowcy podkręcając temperaturę klimatyzacji. Po paru minutach byliśmy pod budynkiem szpitala. Chłopak sam dał radę iść z moją pomocą do poczekalni. - biedny Taehyungie... - westchnąłem spoglądając na bladą twarz młodszego. Usiadłem na krześle obok chłopaka i przyłożyłem dłoń do jego czoła. Miał gorączkę... To ja powinienem być chory i cierpieć. Ten dzieciak sobie niczym na to nie zasłużył.

W końcu lekarz zawołał Tae.

Wszedłem z Taehyungiem do gabinetu podtrzymując go jedną ręką. Wyglądał jakby zaraz miał zemdleć.

- Więc co się dzieje? - zapytał lekarz.

- Ma gorączkę, katar i kaszel.

- Proszę zdjąć koszulkę.. - poprosił lekarz i wstał zza biurka. Ściągnąłem szalik i czapkę Tae. Kiedy widziałem jak siłował się z materiałem koszulki westchnąłem i pomogłem mu. Doktor poprosił by usiadł i zaczął go badać. - proszę się ubrać, ja w tym czasie wypisze receptę.

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz