Zastałem Yoongiego w salonie. Leżał zasłaniając ręką oczy i cały czas powtarzał "debil".
- Masz rację, jesteś debilem - warknąłem.
- Nie wypominaj mi teraz tego. Sam się do mnie kleił i mówił, że tego chce. - powiedział cicho i podniósł się powoli.
- Ale zapewne myślał ze będziesz delikatny! - byłem wkurwiony.
- Pytałem się go czy lubi ból. "Bardzo". - zacytował.
- Bo jest masochistą. Cię pojebało! Znając go mówił ze masz przestać, ale taki debil jak Ty by tego nie zdzierżył więc się bawiłeś nim dalej, prawda?! - ja go zajebie.
- Tak, prawda. Robiłem to tak długo aż zemdlał. - spuścił głowę. Zdziwiło mnie to, że się przyznał.
- Yoongi debilu! W porównaniu do Jimina to kurwa ty jesteś uzależnioną suką, która pieprzy wszystko co się rusza. - nakrzyczałem na tego debila i poszedłem sprawdzić co z Tae.
Starszy leżał z lekko uchylonymi oczyma. Na pewno nie miał na nic siły. Choćby podnieść rękę. Jego oddech był płytki i przyśpieszony.Jak zdechnie będzie świetnie.
- Jimin dasz radę zanieść go do auta? - zapytałem starszego.
- Raczej Tak. - Jimin najdelikatniej jak potrafił uniósł Tae, który i tak syknął.
- Obudził się? - uniosłem brew.
- Tak, przed chwilą. - westchnął i powoli zszedł na dół.
- Ja go zawiozę do naszego domu. A ty jak chcesz możesz opieprzyć Yoongiego. - prychnąłem i poszedłem za starszym.
- To nic nie da. - westchnął. - wróci za kilka dni i będzie przepraszał na kolanach. - wyszliśmy z domu.
- Myślisz że Tae by mu wybaczył? - powiedziałem z sarkazmem.
- Nie wiem. - wzruszył ramionami. Położył Taehyunga na tylnym siedzeniu.
- Ty chcesz prowadzić? - zapytałem oschle.
Yoongi pov.
Leżałem już którąś dziesiątą minutę wyzywając siebie w myślach. Nawet nie wiedziałem, że znam tyle wyzwisk ale ponoć ludzie uczą się na błędach.Jak ja mogłem. Jungkook na rację jestem tylko suką.... Wysłałem wiadomość do Jimina, w której napisałem: "Przekaż Tae, że go na prawdę przepraszam." Zawsze warto spróbować.Po chwili dostałem odpowiedź. Przekaże...Nadal czułem się z tym okropnie. Poszedłem przygotować sobie coś do jedzenia.Wybrałem z lodówki składniki i zabrałem się za przygotowywanie jedzenia.Zrobiłem sobie kanapki i wróciłem przed telewizor. Oglądałem jakąś dramę, która jeszcze bardziej mnie dołowała.Odłożyłem talerz. Nie dbałem nawet o to czy postawiłem go stabilnie. Zasnąłem po kilku minutach.
Jungkook pov.
Biedny Taehyung. Od paru godzin siedzi skulony i płacze przez ból. Pytałem Jimina co z tym, ale... by musiał wiedzieć co mu zrobił. Nie chce go o to pytać.Jimin wkurzony ciągłym szlochem Taehyunga zadzwonił do Yoongiego i zapytał się go co mu zrobił. Przyglądałem się ciekawy starszemu. Westchnął i rozłączył się.- Bił go, zgwałcił i jeszcze jakieś jego inne chore "zabawy". - zrobił cudzysłów palcami.
- Co?! - Zrobiłem ogromne oczy. - jak on... - spojrzałem na Tae. - mógł. - skończyłem - Hyung, co możesz zrobić?
- Nie dużo, najlepiej będzie jeśli damy mu tabletki nasenne. - westchnął.
- Eh... daj mi te tabletki i zaparz herbatę. - westchnąłem ciężko. Starszy przygotował gorący napój i dał tabletki, wrzuciłem je do herbaty i wymieszałem. Poszedłem do pokoju gościnnego.- Taehyung? Chcesz się napić herbaty? - zapytałem i usiadłem na brzegu łóżka.
CZYTASZ
Addicted || Jikook [18+]
FanfictionJimin jest erotomanem, który nie potrafi pohamować swojej chęci do seksu. Pewnego dnia jego przyjaciel Jungkook zaprasza go do siebie i proponuje mu pomoc. Rudowłosy przeprowadza się do młodszego. Za każdy najmniejszy akt seksualny jest karany. Jung...