Rozdział 2.2 [18+]

7.9K 167 118
                                    

Taehyung pov.
Yoongiego nie było już obok. Pewnie poszedł przygotować śniadanie. Podniosłem się powoli.Skrzywiłem się z bólu.Ubrałem się i poszedłem na dół. Dopiero teraz zauważyłem szramy na rękach. Westchnąłem.Jak to ktokolwiek zauważy to zginę... On ma w tym domu jakieś leki? Wszedłem pomału do kuchni.

- Dzień dobry maluszku. - uśmiechnął się i odwrócił w moją stronę z patelnią w dłoni.

- Witaj... - mruknąłem i usiadłem przy stole. Oparłem łokcie o blat, a na dłoniach oparłem brodę.

- Coś nie tak? - uniósł jedną brew nadal mi się przyglądając.

- Wszystko dobrze... - skłamałem. Jak mnie dupa boli, to nie wydaje mi się żeby było dobrze... Po chwili Yoongi postawił przede mną talerz z jedzeniem i szklankę soku.

- Smacznego. - rozczochrał moje i tak nieogarnięte włosy.Przewróciłem oczami i zabrałem się za jedzenie. Zdecydowanie muszę czymś zamaskować te nadgarstki.Cały czas czułem na sobie wzrok Yoongiego. Nie mogłem nawet spokojnie zjeść.Spojrzałem na chłopaka unosząc jedną brew i marszcząc nos. Skończyłem jedzenie i wypiłem sok.- jak smakowało? - podszedł bliżej mnie i przytulił od tyłu stojąc za krzesłem.

- Jadalne - prychnąłem, wstałem z krzesła i odłożyłem talerz oraz szklankę do zlewu. Sam to wciśnij do zmywarki...

- Coś ty dzisiaj taki rozdrażniony, hm? - westchnął.

- Nie mogę? - zapytałem sarkastycznie.

- Nie takim tonem maluszku. - zbliżył się do mnie i ponowił wcześniejszą czynność, którą mu przerwałem. Zaczął się o mnie ocierać. - może dokończymy to czego wczoraj nie zdążyliśmy? - wymruczał seksownie.

- Nie. - warknąłem. Zdecydowanie mam przejebane... odepchnąłem chłopaka od siebie.

- Ej! - złapał mnie za nadgarstki i przycisnął do blatu. - nie wolno ci się tak do mnie odzywać, jasne?Syknąłem gdy podrażnił przetarcia na nadgarstku.

- Uważaj bo okresu dostaniesz - prychnąłem, przewracając oczami.

- Przegiąłeś, wyrucham cię jak tanią dziwkę. - warknął. Były erotoman...? No chyba nie. Wyszarpał mnie siłą z kuchni.

- Puść mnie! - warknąłem starając się wyrwać. - bo sam zostaniesz tanią dziwną - tak... Grabisz sobie Kim... Wepchnął mnie do sypialni i rzucił na łóżko od razu przykuwając moje ręce do ramy łóżka.

- Masz zmienić do mnie podejście. - zaczął mnie rozbierać.

- Nie zmienię. - mam to w dupie jak mnie przeleci. Przynajmniej zdechnę...

- Zastanów się. - wziął mój znienawidzony pejcz i przekładał go z ręki do ręki.

- O Jezu... - przewróciłem oczami.  - będę miał rany.

Skuł jeszcze moje nogi i uderzył mnie mocno w rękę.Syknąłem. Tak... strona masochisty się odzywa...

- Jeśli chcesz, żebym szybciej skończył. Masz liczyć do dziesięciu. - warknął. Tym razem oberwałem w brzuch.Szarpnąłem się. Sorry... nie mam zamiaru liczyć. To on nie chodził do szkoły.

- Sam se to policz - warknąłem.Wymierzył cios w podbrzusze zahaczając o penisa. - kurwa... - w moich oczach pojawiły się pojedyncze łzy.

- Dalej będziesz taki mądry? - ponowił czynność tym razem bardziej precyzyjnie trafiając w samego członka.Krzyknąłem głośno przez ból. Podkuliłem nogi.- masz zamiar ze mną współpracować czy nie? - wyciągnął z szafki rurkę, z którą miałem już wczoraj styczność.O kurwa... będziesz tego żałować... A chuj mu w... nie, nie w dupe, w oko... nie należy mu się w dupę. Pokiwałem przecząco głową i przygryzłem wargę.

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz