Rozdział 12

4.1K 209 232
                                    

- Poczekaj chwilę, wezmę mniejsze. - starszy zniknął na chwilę i wrócił z mniejszą parą spodni. Przebrałem się w nowe ciuchy. Były w sam raz. Po jakimś czasie znowu przyszedł Jimin z innymi ciuchami. Kątem oka zauważyłem, że wybrał mi nawet bokserki. Bałem się wzorów, które mogły się na nich znaleźć. Przewróciłem oczami widząc te wszystkie nadruki. Westchnąłem kilka normalnych par. Przymierzyłem wszystko co chciał starszy.

- Idealnie. - klasnął w dłonie kiedy zobaczył ostatni zestaw. - bierzemy wszystko.

- Nie mam nic do gadania, prawda? - westchnąłem.

- Tak. - wyszczerzył się. - ubieraj się, bo chcę iść już zapłacić. - uśmiechnął się. Westchnąłem i zrobiłem tak jak kazał. Nie wiem co mu jest, ale uznajmy ze jest normalny. Po chwili staliśmy już przy kasach. Rozchyliłem lekko usta kiedy zobaczyłem kwotę którą miał zapłacić starszy. Szturchnąłem chłopaka w łokieć.  Nie pozwolę mu...

- Coś nie tak? - odwrócił się w moją stronę. Chyba szukał w portfelu karty kredytowej. Zgubił, jest dobrze... jak zagadam to mi się uda. - zgubiłeś? - wyszczerzyłem się.

- Nie, tylko patrzę czy mam tyle w gotówce. - pokręcił głową i wyciągnął upragnioną kartę. - i jest. - zaśmiał się. Kurwa... prawie... nie będę go powstrzymywać bo go jeszcze ośmieszę.Zapłacił i podał mi jedną z toreb z ciuchami. Pozostałe niósł sam. Następny sklep - z butami. Znowu jedna z droższych marek...

-Hyung, możemy już wrócić? - zapytałem nie pewnie.

- Kookie, musimy ci kupić wszystkie potrzebne rzeczy. - westchnął. - Chodź i nie marudź.

- Ale, już tam... - Nie dane mi było dokończyć.

- Które ci się podobają? - rozglądał się po półkach i oglądał buty. Zatrzymał się na chwilę. - Jaki masz rozmiar Kookie?

- Czterdzieści dwa... - widziałem że starszemu to sprawia przyjemność.

- Chodź tu, jak ci się podobają te? - wskazał palcem na markowe buty.

- Ładne. - spuściłem głowę.

- Coś się stało Kookiś? - przytulił mnie delikatnie.

- Jest dobrze... - wymusiłem na sobie uśmiech.

- Na pewno? - spojrzał na mnie podejrzliwie. - źle się czujesz?

- Dziwnie się czuję - spojrzałem na starszego spod łba.

- W jakim sensie dziwnie? Jeśli chcesz to możemy wrócić do domu. Nie wiedziałem co powiedzieć z jednej strony starszemu sprawiało to przyjemność, ale zarazem nie chciałem żeby dalej tracił tyle pieniędzy. - halo, Kookie... chcesz już jechać do domu? - Chłopak wyglądał na zmartwionego.

- Jak Ty chcesz. - wzruszyłem ramionami.

- Eh... wracajmy już... - pokręcił głową i wyszedł ze sklepu trzymając mnie za rękę. - na pewno wszystko dobrze?

- Tak... - powiedziałem cicho. Szedłem za starszym nie opierając się. Wsiedliśmy z powrotem do samochodu wcześniej wkładając zakupy do bagażnika sportowego auta. Po kilku minutach znaleźliśmy się już pod willą. Wysiadłem z pojazdu i zabrałem wszystkie zakupy do rąk. Jak na to patrzyłem chciałem to oddać...

- Chodź kochanie. - Starszy uśmiechnął się i zabrał mi połowę toreb pomagając przenieść je do środka. - Może zrobimy razem pizze na kolacje, co ty na to?

-Kolację? - zdziwiłem się odkładają torby. - moja matka - przeraziłem się...

- Wiem, wiem. Za jakieś pół godziny będziemy po nią jechać. Spokojnie... - Jimin podszedł do mnie i pogładził po policzku. Pocałował mnie delikatnie i czekał na moją reakcję. Zarumieniłem się. Oddałem pocałunek z przyjemnością i rozchyliłem usta.

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz