Rozdział 2.15 [18+]

4.3K 114 32
                                    

Minęły już ponad dwa tygodnie odkąd nie jadłem. Od rana źle się czułem. Cały czas doskwierał mi okropny głód. Nie wiem jakim cudem dawałem radę się powstrzymywać od jedzenia. Skuliłem się czując lekkie zawroty głowy.

- Hyung, dobrze się czujesz? - pokręciłem przecząco głową i zamknąłem oczy. - Jimin, nie zamykaj oczu. Spójrz na mnie.... - przytrzymał delikatnie moją dłoń. Spełniłem niechętnie jego prośbę. - co się dzieje?

- Nic takiego tylko źle się czuję. - mruknąłem.

- chcesz wody? - skinąłem głową. Spróbowałem się podnieść co nie za bardzo mi wychodziło przez silny ból brzucha. Jęknąłem tylko i leżałem dalej w tej samej pozycji. Nie miałem na nic siły. Młodszy przybiegł po chwili ze szklanką wody. Podniósł mnie delikatnie i podał szklankę.

- Coś cię boli?

- Wszystko. - odpowiedziałem cicho i skrzywiłem się. Napiłem się wody krztusząc przy tym.

- Jimin, martwię się - przytulił mnie delikatnie. - proszę, powiedz mi co mam zrobić.

- B-boli... - syknąłem i zgiąłem się w pół. Jungkook zaczął się nad czymś zastanawiać. Nagle całkiem się załamał.

- Ty-ty nic nie jadłeś, prawda? - skinąłem głową. Zaraz zemdleję... Poczułem jak się unoszę. Młodszy zaniósł mnie do salonu i położył delikatnie na kanapie. Znowu się skuliłem. Zimno mi... - na co masz ochotę? Przygotuje ci wszystko co będziesz chciał. - pogładził mnie po policzku.

- Nie chcę nic... - Przymrużyłem oczy.

- Ja też zjem. - powiedział zrezygnowany. Skinąłem głową.

- Cokolwiek. - odpowiedziałem ledwo słyszalnie. Widziałem nikłe mroczki. Przewróciłem się na drugi bok. Chłopak zerwał się i wrócił z czymś co dobrze pachniało. Nie próbowałem już nawet usiąść, bo wiedziałem, że nie dam rady.

- Otwórz usta - poprosił. Spełniłem jego prośbę. Włożył mi do buzi widelec z jedzeniem.

- Dlaczego nie mówiłeś? - szepnął.

- Bo mnie nie słuchałeś. - przełknąłem porcję i znowu zacząłem kaszleć.

- Jestem idiotą. - powiedział sam do siebie i nabrał drugą porcje.

- Kręci mi się w głowie... - jęknąłem.

- Bo nic nie jadłeś. - westchnął. - otwórz...

Rozchyliłem lekko usta. Włożył sztuciec do mych ust. Wyglądał na przejętego. Zjadłem pół miski ryżu.

- Zaraz zwymiotuję... - przyłożyłem dłoń do ust. Młodszy pobiegł szybko po miskę i położył ją na podłodze. Nachyliłem się nad nią i zacząłem głęboko oddychać próbując opanować mdłości.

- Spokojnie, Chim...  - pogłaskał mnie po plecach.

- Mogę wody? - zapytałem cicho.

- Tak, oczywiście. - podał mi szklankę z wodą. Wypiłem wszystko i położyłem się z powrotem.

- Teraz ty masz zjeść.

- Ale na pewno już jest dobrze? - dopytał

- Lepiej. - poprawiłem go. Nadal bolał mnie brzuch ale już nie aż tak bardzo.

- Na pewno? - usiadł obok mnie z miseczką ryżu.

- Nadal jest mi trochę słabo. - zamknąłem oczy.

- Nie zemdlejesz?

- Chyba. - spróbowałem wstać.

- Leż. Co ci przynieś? - spojrzał na mnie. Odłożył jedzenie i stanął obok mnie pomagając mi stać. - zaprowadzę cię do sypialni, pójdziesz spać, dobrze?

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz