Rozdział 16

3.3K 183 69
                                    

- Dobrze, bardziej mi chodzi o to żeby Jungkook coś zjadł. - podałem rękę Taehyungowi. - ale musi to być pełne danie

- Dobrze - zaśmiali się i uścisnęli sobie dłonie. Zjem to tylko po to żeby Jimin miał królicze uszy.

- Co przygotować na kolację? - Chim wstał i poprawił kołdrę na której siedział.

- Zamów. - poprosiłem Tae.

- Mogę coś ugotować, chodźcie. - Jimin wyszedł z sypialni i pokierował się na dół do salonu.

- Nie, Ty nie potrafisz gotować - zaśmiałem się.

- Dzięki... Mam wyjść i znowu cię zostawić skoro tak dobrze sobie radzisz? - mruknął.

- Hyung - od razu zaszkliłymi się oczu.

- Spokojnie, mogę wrócić do łazienki i posiedzieć sobie sam na sam z tabletkami.

Emocje mi puściły. Wyszedłem z pokoju. Ubrałem buty i kurtkę.

- Ej, Jungkook! Żartowałem! - ChimChim pobiegł za mną i przytulił mnie od tyłu.Spojrzałem na starszego przez łzy.

- Przepraszam, nie płacz. - wziął mnie na ręce i mocno przytulił. - nie puszczę cię nigdzie samemu. - powiedział cicho i pocałował mnie.

- Puścisz mnie? - prychnąłem.

- Nie. - zaniósł mnie do salonu. Podszedł do Tae i kiedy ten się na nad patrzył Jimin uśmiechnął się i pocałował mnie namiętnie.Nie oddałem pocałunki. Foch to foch. Odsunął się ode mnie. - Kookiś, nie fochaj. Żyletki też mam. - posmutniał.

- Jak coś sobie zrobisz to zamieszkam z matką - warknąłem.

- To nie fochaj. - westchnął. - wiem, że źle zrobiłem kiedy cię zostawiłem i chodziłem sobie na dziwki...

- Pierdolisz - prychnąłem.

- Jungkook, znowu zachowujesz się tak jak wczoraj. Jesteś rozdrażniony. Może naprawdę przez kilka dni będę spał sam. Męczy cię moje towarzystwo, wiem o tym.

- Będę miał więcej czasu, żeby ogarnąć jak bardzo moje życie nie ma sensu. - zeskoczyłem z rąk starszego i poszedłem do kuchni.

Jimin pov.
- Taehyung, weź mu coś powiedz... - jęknąłem błagalnie.

- Nic na to mi mogę zrobić... - westchnął. Poszedłem do Jungkooka.

- Kookie, nie obrażaj się. Przepraszam cię, naprawdę... - nie wytrzymam przy nim psychicznie.

- Źle się czuję... - szepnął i nalał do szklanki wody.

- Zjedz coś, proszę. - powiedziałem błagalnie.Oparł się o ladę i wypił wodę.

- Nie chce... - powiedział bardzo cicho.

- Kookie... - przyłożyłem dłoń do czoła młodszego. - jesteś bardzo blady. Nie każę ci jeść dużo. Chociaż kawałek jabłka...

- Zimno - przytulił się do mnie.

- Jungkookie... Zrobić ci płatki? - przytuliłem młodszego. - Taehyung! - zawołałem psychologa.

- Co się stało? - wbiegł do kuchni.

- Zrób cokolwiek do jedzenia Jungkookowi, szybko. - wziąłem młodszego na ręce i zaniosłem do sypialni. - zjesz coś? - zapytałem się Kookiego. Położyłem go na łóżku i przykryłem kołdrą.Wtulił się w pościel i lekko trząsł.Przytuliłem chłopaka. - Jungkook, nie chcesz znowu trafić do szpitala, prawda?

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz