- Ale... po co mam tu siedzieć? - spoglądałem w podłogę.
- Zrozum, że on ciebie potrzebuje. - warknął. - jeśli ty odejdziesz on pewnie da sobie spokój.
- Skąd to wiesz? - zapytałem zrezygnowany
- On cię kocha. - westchnął.
- I co to ma do tego?
- A z resztą... Wracaj do domu
- Dziękuję - powiedziałem cicho i wyszedłem z pomieszczenia. Pękała mi głowa. Musiałem coś zrobić, żeby się rozluźnić.
--------------------------------------------Jungkook pov.
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się. Na krześle siedział Tae. Stęknąłem przez ogromny ból kiedy chciałem chociażby ruszyć ręką. Wpatrywałem się w Taehyunga przestraszony. Nie miałem nawet siły na mruganie. Zamknąłem znowu oczy. Usłyszałem skomlenie ChimChim'a. Mój wierny piesek. Na pewno bardziej wierny niż Jimin... Wskoczył na łóżko i położył się obok mnie. Ciężko mi się oddychało co jeszcze tylko bardziej pogarszało sprawę.Chim Chim to w sumie mój jedyny przyjaciel. Bezsilnie przytuliłem szczeniaka. Usłyszałem jak zaburczało mu w brzuszku, a po chwili polizał delikatnie moją twarz. Czyli nic nie jadł...
- T... Ta-Tae... - powiedziałem z ledwością
- Tak, Kookie? - Zapytał z troską w głosie.
- Na... Nakarm ChimChim'a, b-błagam...
- Dobrze... - Westchnął. - Chodź ChimChim - Zawołał pieska.
- Dzie...dziękuję - wychrypiałem.szczeniak pobiegł za starszym. Zamknąłem znowu oczy.
Po kilkunastu minutach zasnąłem kompletnie wyczerpany
---------------------------------------------Minęło trochę zanim potrafiłem samodzielnie wstać. Przynajmniej półtorej tygodnia. Kiedy patrzyłem się przez okno do pokoju weszła pielęgniarka. Podniosłem się i spojrzałem na kobietę.
- Dzień dobry, Panie Joen - Uśmiechnęła się.
-Dzień dobry... - mruknąłem
- Jak się Pan czuję?
- Źle. - usiadła na przeciwko mnie na krześle.
- Chce Panu przekazać dość ważną informację.
- Jaką?
- Pana stan jest dość słaby i niestety będzie potrzebna ważna operacja.
- A co jeśli się nie zgodzę? I tak nie mam pieniędzy
- Może się to zakończyć śmiercią... - Westchnęła.
- Nie mam już po co i dla kogo żyć.
- Zostawie Pana samego... - Powiedziała i wyszła z pokoju.
----------------------------------------------Taehyung pov.
Siedziałem w samochodzie z Yoongim jadąc do Jungkooka. Straszy zatrzymał auto pod budynkiem szpitala. Wysiadłem z niego bez zastanowienia. Martwiłam się o Kookiego. Po kilkunastu minutach stałem już przed drzwiami pokoju Jungkooka. Czekałem jeszcze chwilę na Sugę aż coś załatwi.Przyszedł po następnych paru minutach. weszliśmy do środka. Szczeniak pobiegł i wskoczył na łóżko Joena jako pierwszy. Jungkook wziął pieska na ręce i głaskał. Spojrzał na nas wzdychając
- Cześć - Mruknął.
- Jak się czujesz? - usiadłem na brzegu łóżka uśmiechając się.
- źle, okropnie. Mam dalej wymieniać?
CZYTASZ
Addicted || Jikook [18+]
FanficJimin jest erotomanem, który nie potrafi pohamować swojej chęci do seksu. Pewnego dnia jego przyjaciel Jungkook zaprasza go do siebie i proponuje mu pomoc. Rudowłosy przeprowadza się do młodszego. Za każdy najmniejszy akt seksualny jest karany. Jung...