Rozdział 20 [Koniec]

3.1K 173 118
                                    

- Hyung?! - Nie mdlej błagam. Moje oczy znowu się zaszkliły. - dzwoniłeś czy nie?! - warknąłem.

- Czekaj, już dzwonię! - Yoongi przyszedł do kuchni. Spojrzał na Jimina i podbiegł do niego.

- To dzwoń - warknąłem.Po chwili przyszedł tu.

- Za chwilę będą. - oparł się o blat obojętny. Rozległ się dzwonek do drzwi.

- Otwórz - rozkazałem. Starszy poszedł w stronę przedpokoju. Po chwili stała tu już ekipa ratunkowa. Jeden z ratowników zaniósł Jimina na rękach do karetki. Pobiegłem do przedpokoju i zacząłem w pośpiechu ubierać buty i kurtkę.

- Gdzie ci tak śpieszno? - zaśmiał się. - przecież go nienawidzisz. - przewrócił oczami.

- Zamknij się! - warknąłem i zabrałem kluczyki do samochodu od Tae. Wyszedłem z domu, wsiadłem do samochodu i pokierowałem się w stronę szpitala."To tylko niegroźne rany, nic mu się nie stanie..." powtarzałem sobie w głowie. Przyśpieszyłem trochę i po kilku minutach znalazłem się pod dużym budynkiem.

Wbiegłem na salę. Lekarz mnie pocieszył, a raczej próbował. Usiadłem przy łóżko Jimina. Jeszcze raz wejdę do tego szpitala to chyba umrę. Mam już dość przebywania tutaj.

- Jimin - powiedziałem cicho.Przyglądałem się spokojnej twarzy starszego. Dopiero teraz zauważyłem jak on cierpiał i nie spał po nocach. Miał podkrążone oczy. Wyglądał jakby ktoś go pobił.- Jimin dlaczego tak siebie wyniszczasz? - powiedziałem cicho.

- A Ty tego nie robisz? - powiedział sarkastycznym głosem Tae. Kiedy on tu wszedł?

- Nadal uważam, że ktoś taki jak ty nie powinien być z nim. - wskazał palcem na nieprzytomnego Jimina.Przewróciłem oczami.

- Tak wiem... Ale ja chyba go dalej kocham... - miałem łzy w oczach.

- Nie zmarnuj sobie życia. - mruknął i wyszedł z sali.Czy on jest zazdrosny? Może na rację? Dlaczego ja Ciebie kocham, Jimin?

- K-Kookie... - usłyszałem cichy głos.

- Hyung? - spojrzałem na twarz starszego.Otworzy delikatnie oczy po chwili znów je zamykając.Odgarnąłem włosy z czoła chłopaka.

- Prze-przepraszam. - odchrząknął.

- Ci~ Jak się czujesz? - powiedziałem cicho.

- Chyba dobrze. - uśmiechnął się lekko.Wymusiłem na sobie sztuczny uśmiech. No chciałem zamartwiać starszego.

- Możemy porozmawiać? Chciałbym, żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili. - posmutniał.

- T-teraz? - zdziwiłem się trochę.

- Mhm. - skinął głową.

- No dobrze... - westchnąłem nie miałem na to ochoty.

- Dlaczego go wtedy pocałowałeś?

- Miałem gorączkę... - westchnąłem. - ty mnie nawet nie znasz. - powiedziałem sam do siebie.

- To nie było celowe? - zapytał cicho. Widziałem w jego oczach iskierki nadziei.

- Nie - mruknąłem. Odwróciłem wzrok.

- Tyle mi wystarczy. - podniósł się z trudem do siadu i przytulił mnie. - przepraszam, że źle to zrozumiałem.

- Myhy - mruknąłem. Nie oddałem uścisku. Zacząłem się zastanawiać nad słowami Taehyunga.

- Kookie? - zapytał niepewnie. - wybaczysz mi?

Wzruszyłem ramionami. Oparłem głowę o ręce. Wpatrywałem się w okno które znajdowało się na sali.

- Jungkook, co się dzieje? - odsunął się ode mnie.

Addicted || Jikook [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz