Rozdział 21* Łzy*

1.4K 48 11
                                    

Zjadłam a następnie posprzątałam po sobie.Nagle przyszła mi wiadomość. Odblokowałam telefon a następnie przeczytałam ją.

Od Martinusa:

Przepraszam skarbie, ale musiałem już iść.

Do Martinusa:

Nic się nie stało,mogłeś chociaż powiedzieć że idziesz.

Po napisaniu tej wiadomości nie odpisał.Postanowiłam,że może pooglądam telewizje, nic innego nie mam do roboty. Weszłam do salonu,a następnie usiadłam na sofie,wzięłam do ręki pilota a później włączyłam telewizor. Usiadłam wygodniej,po czym wzięłam do ręki koc i się nim przykryłam.Oglądałam sobie szkołę,gdy nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, może to mama.Wstaje z sofy i idę w stronę drzwi. Widzę w nich mamę, tak myślałam że to ona.

-Cześć mamo.-mówię a następnie przytulam ją do siebie.

-Cześć córciu.-mówi oddając uścisk.

-Myślałam że będziesz dłużej w pracy.-powiedziałam idąc w stronę kuchni.

-Ja też tak myślałam, ale przyszłam szybciej.-Powiedziała siadając na krzesło.-Nie cieszysz się.-powiedziała nalewając sobie kawę do kubka.

-Cieszę się.-powiedziałam siadając na przeciwko niej.

-Jutro będziemy miały gości.-powiedziała mama popijając kawę.

-Okej.-powiedziałam wychodząc z kuchni.-Idę na spacer idziesz ze mną?-zapytałam mamy z myślą że może chociaż spędzi ze mną trochę czasu.

-Może innym razem, jestem zmęczona.-powiedziała wchodząc na górę.

-Okej jak chcesz, to ja idę. Pa-powiedziałam ubierając buty i wychodząc z domu.

Szłam po woli przed siebie, nie wiedząc gdzie w ogóle idę. Wyjęłam z kieszeni spodni telefon.Włączyłam go a następnie odblokowałam, sprawdziłam czy nie mam żadnej wiadomości np. od Martinusa. Po sprawdzałam też wszystkie social-media.Gdy miałam  wylogować się z Fb, ktoś na mnie wpadł tak aż wywaliłam się na ziemię.

-Przepraszam, nic ci się nie stało?-zapytał mnie chłopak.

-Nie, wszystko okej.-powiedziałam wstając z ziemi.

-Przepraszam zagapiłem się.-powiedział.-A tak w ogóle jestem Jack.-powiedział a następnie dał rękę w moją stronę.

-Kayle.-powiedziałam odwzajemniając uścisk.

-A w ogóle co ty tu robisz?-zapytał mnie.

-Poszłam na spacer, a ty?-zapytałam.

-Chciałem przejść się trochę po okolicy, bo dopiero się tu przeprowadziłem.-powiedział patrząc na mnie.

-Mo..-chciałam powiedzieć ale przerwał mi SMS.

Spojrzałam na telefon i zobaczyłam że był od Martinusa.

Od Martinusa:

Możemy porozmawiać?

Do Martinusa:

Nie mam teraz czasu.

Schowałam telefon do kieszeni, a później spojrzałam na chłopaka, który stoi koło mnie i się na mnie dziwnie patrzy.

-Coś się stało?-pyta.

-Nie.-powiedziałam siadając na ławce w parku.

-Na pewno.-powiedział siadając koło mnie.

Ily "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz