Rozdział 16*Martwiłam się*

1.2K 62 4
                                    

-Cześć skarbie.-powiedział a następnie zszedł z łóżka i położył tace z jedzeniem na moim łóżku.

-Cześć Martinus.-powiedziałam siadając na łóżku, i za jadając się naleśnikami przygotowanych przez niego.

-Przepyszne.-powiedziałam oblizując usta. Wzięłam następnego naleśnika i zjadłam szybko.

-Wiem.-powiedział jedząc razem ze mną.-Masz coś na twarzy.-powiedział a ja nie wiedziałam gdzie jestem brudna.

-Gdzie.-powiedziałam a on przybliżył się do mnie i musną znów moje usta.-Tu.-powiedział a następnie oblizał usta.

-Dziękuję.-powiedziałam a następnie zeszłam z łóżka, podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej to
:

-powiedziałam a następnie zeszłam z łóżka, podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam w stronę łazienki gdy nagle mi się coś przypomniało.

-Idę się przebrać, jak chcesz możesz tu poczekać.-powiedziałam a następnie weszłam do łazienki przebrałam się wcześniej wybrany zestaw, następnie pomalowałam się lekko, włosy zostawiłam rozpuszczone.

Wyszłam z łazienki, w pokoju zastałam Martinusa leżącego na moim łóżku.

-Pójdziemy do mnie, muszę się przebrać.-powiedział wstając z mojego łóżka i idąc w stronę drzwi.

-Okej.-powiedziałam schodząc na dół, a następnie ubrałam buty.

Zamknęłam dom.Szliśmy w ciszy nic nie mówiąc, zastanawiałam się co to było dziś rano. Może..a zresztą nie ważne.

-Kayle?-zapytał mnie Martinus.

-Tak,Martinus.-powiedziałam patrząc mu w oczy.

-Chodzi o dzisiaj rano.-powiedział poważnie.-Przepraszam, poniosło mnie.-powiedział spuszczając głowę. Ja tylko popatrzyłam na niego.

-Nic nie szkodzi.-powiedziałam.

****

Martinus

-Już jestem.-krzyknąłem na cały dom,ściągając buty.

-Boże gdzie byłeś, martwiłam się o ciebie.-powiedziała do mnie mama.

-Przecież mówiłem bratu żeby ci przekazał że spałem u Kayle.-powiedziałem wkurzony.

-Przecież nic mi nie mówił, czemu nie zadzwoniłeś?-pyta się.

-Dzwoniłem ale nie odbierałaś.-powiedziałem.

-To mogłeś zadzwonić do Ojca.-mówi.-Wiesz jak my się o ciebie martwiliśmy.-mówi w cała w nerwach.

-Przepraszam.-powiedziałem spuszczając głowę.

-To może ja lepiej już pójdę.-powiedziała nagle Kayle.

-Nie!-krzyczę szybko a mama z Kayle się na mnie dziwnie patrzą.-Zostań.-mówię i idę w stronę swojego pokoju a za mną idzie Kayle.

-Martinus,ale ja jeszcze nie skączyłam z tobą rozmawiać!-krzyczy z dołu.

-Ale ja skączyłem.-powiedziałem i zamknąłem za sobą drzwi.

****
Kayle

Kiedy siadłam na łóżko nagle zadzwonił do mnie telefon. Wyjęłam go z kieszeni spodni a następnie odebrałam nie patrząc kto dzwoni.

ROZMOWA TELEFONICZNA:

-Hallo.-mówię do telefonu.

-Cześć córciu. -wita się ze mną mama.

-Hej,mamo.-odpowiadam jak by nigdy nic.

-Co robisz?-pyta się.

-Co ja robię...hmm,ciekawe co ty robisz..-mówię do mamy.

-Porozmawiamy jak przyjadę.-mówi.

-Ciekawe kiedy przyjedziesz..-mówię rozłączając się bo nie chciałam prowadzić tej bez sęsownej rozmowy jaka była przed chwilą.

KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ

-Przepraszam.-mówię od wracając się w stronę Martinusa. On nic nie odpowiada tylko przybliża się do mnie bliżej i...


Ily "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz