Rozdział 18*Na 99%*

1.2K 55 6
                                    

-Może Kayle nam odpowie.-powiedziała nauczyciela idąc w moją stronę.

-Yyy..-nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo nie słuchałam nauczycielki.

-Tak, myślałam.-powiedziała nauczycielka a następnie wróciła na swoje miejsce.-Myślę że to się więcej nie powtórzy.-powiedziała.

-Tak, przepraszam.-powiedziałam przepisując z tablicy temat lekcji.

*****

Wyszłam z klasy jako ostatnia zobaczyłam,że nie daleko mnie stoi Martinus, gdy podeszłam trochę bliżej okazało się,że koło niego stoi jakaś dziewczyna.Poczułam jakieś małe ukucie w sercu,nie wiedziałam co to takiego.Postanowiłam przejść koło nich obojętnie.Gdy miałam ich minąć, zobaczył mnie Martinus.

-Kayle.-powiedział uśmiechając się.

-Co?-zapytałam obracając się w jego stronę.

-Możemy porozmawiać?-pyta się i żegna się z dziewczyną.

Znowu poczułam ukucie w sercu.

-Nie mamy o czym.-mówię obracając się i chcąc iść ale on łapie mnie za nadgarstek i przybliża do siebie bliżej.

-C-co ty robisz?-pytam się chcą odsunąć od niego ale on na to mi nie pozwala.

-Chce z tobą porozmawiać.-mówi jak by nigdy nic.

-To jak chcesz, to mnie puść.-mówię wyrywając się mu ale on jest silniejszy o de mnie.

-Dobra, ale pod warunkiem,że nigdzie nie pójdziesz.-mówi patrząc mi głęboko w oczy.

-Okej, to mnie puść.-mówię, a następnie on mnie puszcza.

-To o czym chcesz rozmawiać?-pytam się.

-Chodzi o to,że...-uciął w połowie zdania.

-Możesz mi powiedzieć o co chodzi? czy mam sobie iść?-pytam się go nie rozumiejąc jego zachowania.

-..Chodzi o tą dziewczynę..tak? .....czy ty jesteś zazdrosna?-pyta tak prosto z mostu a ja nie wiem co mam powiedzieć.

-Nie, nie, nie.-mówię szybko spuszczając głowę na dół.

-Na pewno?

-Na 99%.-mówię nie patrząc na niego.

-A gdzie ten 1%-mówi chwytając dwoma palcami mój pod brudek.

-Nie wiem.-patrzę w jego piękne oczy.

-Nie wiesz.-mówi przybliżając się do mnie bliżej.BOŻE CO ON CHCE ZROBIĆ?

-Może...-nie dane mi było dołączyć bo zadzwonił dzwonek.

Szybko przebrałam buty i wyszłam ze szkoły po mino że ma jeszcze jedną lekcje, to nie chciałam widzieć teraz Martinusa.

Szłam pieszo w stronę domu. Nagle poczułam na policzku krople deszczu.Starłam ją szybko i czym prędzej chciałam się z naleźć w domu, ale uniemożliwił mi to a raczej ktoś, kto szedł za mną ,kiedy się obróciłam dostrzegłam za sobą, Martinusa nawet nie wiem kiedy się tu znalazł.

-Kayle!-krzykną za mną Martinus, a ja szybko przyśpieszyłam ale na marne bo się poślizgnęłam gdy miałam już spaść na ziemię ktoś (a raczej Martinus)w ostatniej chwili chwycił mnie za biodra. 

-Boże dziękuję.-powiedziałam przytulając się do nie go. Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłam, po porostu to była chwila.

-Nie ma za co skarbie.-powiedział postawiają mnie na ziemi. Zobaczyłam że z nieba zaczęło więcej spadać kropli deszczu to chciałam się od niego odsunąć ale przybliżył mnie do siebie bliżej i tak po prostu mnie pocałował.

 Zobaczyłam że z nieba zaczęło więcej spadać kropli deszczu to chciałam się od niego odsunąć ale przybliżył mnie do siebie bliżej i tak po prostu mnie pocałował

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~~**~~

Ily "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz