Martinus
-Przecież będziecie mieli gości, ja nie chcę przeszkadzać.-powiedziała uśmiechając się po czym patrząc mi w oczy.
-Ale nie przeszkadzasz.-powiedziałem a następnie ją pocałowałem.Myślałem że mnie odepchnie ale nie bo ona oddawała pocałunek.
Nagle do pokoju weszła...mama. Szybko odskoczyliśmy od siebie i popatrzyliśmy w jej stronę.
-P-przepraszam ż-że wam przeszkodziłam.-powiedziała jąkając się i chcąc wyjść z pokoju ale ją zatrzymałem mówiąc:-Nie przeszkodziłaś nam.
-To może ja już pójdę.-powiedziała a następnie wyszła z pokoju.
Popatrzyłem na Kayle, a ona w tym samy momencie popatrzyła na mnie.
****
Kayle
Gdy wyszła z pokoju jego matka, siadłam na łóżku rozmyślając na tym co się przed chwilą stało. BOŻE, dlaczego? Dlaczego musiała wejść w takim momencie.Pewnie teraz sobie pomyśli,że jesteśmy razem, ale tak nie jest jesteśmy przyjaciółmi. Chyba przyjaciółmi?Nie wiem sama już się w tym wszystkim gubię.Moje rozmyślenie przerwał Martinus, który usiadł koło mnie.
-Kayle.-mrukną do mojego ucha, aż przeszedł mnie dreszcz.
-Co.-powiedziałam chowając twarz w dłonie.
-Przecież nic się takiego nie stało.-powiedział biorąc ręce z mojej twarzy.
-Yhy..-powiedziałam wstając z łóżka i podchodząc do okna.
-Marcus, Martinus, Emma.-krzyknęła mama Bliźniaków.-Zejdźcie na dół, goście przyszli.
-Zaraz.-odkrzyknął Martinus podchodząc do mnie, a następnie obracając w swoją stronę.Chwycił moją twarz w swoje dłonie a następnie przybliżył się do mnie, później popatrzył mi w oczy jak by w nich czegoś szukał.
-Musimy zejść na dół.-powiedział nie odrywając o de mnie oczu.
-Ty musisz, ja nic nie muszę.-powiedziałam ściągając jego ręce z mojej twarzy, i odchodząc na dobrą odległość od niego.
-Właśnie że, musisz tam ze mną iść.Proszę, zrób to dla mnie.-powiedział znowu podchodząc do mnie bliżej na co ja się cofnęłam do tyłu.
-Nie wiem,nie wiem.Zastanowię się.-powiedziałam obracając się w stronę okna.
-Nie zastanawiaj się tylko chodź.-powiedział łapiąc mnie za rękę.
-Mam tylko jedno pytanie.-powiedziałam wychodząc z jego pokoju.
-Jakie?-zapytał schodząc po schodach na dół.
-Kim my dla siebie jesteśmy?-zapytałam chłopaka a on nagle stanął w miejscu przez co ja wpadłam na jego plecy.-Możesz mi odpowiedzieć.-powiedziałam patrząc na chłopaka, który dalej stał w miejscu.
-Coś się stało Martinus?-zapytała jego mama wychodząc z salonu.W którym już znajdowali się goście.
-N-nie nic się nie stało.-powiedział spoglądając na mnie.
-Na pewno?-zapytała wchodząc do kuchni.
-Tak.-powiedział puszczając moją rękę.
Martinus
Nigdy nie zastanawiałem się kim my dla siebie jesteśmy.Przecież zdawało mi się że jesteśmy tylko przyjaciółmi ale wszystko czasem się zmienia.Z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy.
-Martinus, goście czekają.-powiedziała a następnie poszła do salonu.
-Mogą na chwilę poczekać.-powiedziałem i obróciłem się w stronę gdzie stała Kayle.
-Czy ja dobrze zrozumiałem.-powiedziałem i pociągłem ją za rękę żeby stanęła gdzieś z boku żeby nikt nie usłyszał tej rozmowy.
-Tak.-powiedziała spuszczając głowę.-Możesz mi wreszcie odpowiedzieć.-powiedziała zdenerwowana.
-Nie wiem jak mam to powiedzieć...
~~**~~
CZYTASZ
Ily "M&M"
FanficObydwoje kochają życie... Dwa inne światy, które w każdej chwili mogą się połączyć. On znany piosenkarz zespołu Marcus&Martinus Ona cicha, miła i wrażliwa. Co się stanie gdy się spotkają? Czy będą tylko przyjaciółmi?