Rozdział 5 *Martinus ogarnij się*

2K 79 12
                                    

****
Weszłam do pokoju i nie mogłam uwierzyć kogo tam zobaczyłam.
Zobaczyłam Martinusa siedzącego na łóżku. 

-Co ty tu robisz!-krzyknęłam na co on podskoczył ze strachu.

-Przyszedłem do ciebie.-powiedział podchodząc do mnie coraz bliżej, na co go odepchnęłam szybko. 

-Co ty robisz.-powiedziałam do niego.

-Co ja nic.-powiedział jak by nic.

Odłożył plecak tam gdzie powinien się znaleźć , następnie wyciągnęłam z szafy ubrania, chciałam iść do łazienki ale zatrzymał mnie Martinus.

-Możesz przebrać się tu,przecież ci nie zabraniam.-powiedział dziwnie się uśmiechając.

-Nie myśl sobie za dużo,okej.-powiedziałam po czym poszłam do łazięki.

Martinus

Gdy poszła do łazienki zacząłem się rozglądać po jej pokoju był piękny tak jak ona. BOŻE CO JA GADAM, MARTINUS OGARNIJ SIĘ. 

Siadłem na łóżko czekając na nią.

-Co robimy.-powiedziałem do niej.

-A co chcesz.-powiedziała do mnie.

-Może spacer jest ładna pogoda.-powiedziałem.

-Okej to chodźmy.-powiedziała z uśmiechem na ustach.

****
Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę parku.
Szliśmy chodnikiem,gdy nagle Kayle się potknęła ale szybko ją złapałem za biodra.
Obróciłem ją w swoją stronę chciałbym ją teraz pocałować,ale nie mogę nie znamy się i to by było za szybko. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy gdy nagle usłyszałem że ktoś mnie woła.
-Martinus!- krzykną  jak się okazało mój brat.

-Marcus?-zapytałem nie wiedząc skąd się wziął.

-Co ty tu robisz?-zapytałem kolejny raz mojego brata a Kayle stała koło mnie i się tylko patrzyła jak rozmawiamy.

- Szukałem cię ale nie było cię nawet w domu, a gdy miałem wychodzić cię szukać jakaś, dziewczyna przyszła i się o ciebie pytała.-powiedział mój brat.

****
Kayle

-Szukałem cię ale nie było Cię nawet w domu, a gdy miałem wychodzić cię szukać , jakaś dziewczyna przyszła i się o ciebie pytała.-powiedział brat Martinusa.

Nie rozumiałam o co chodzi,ale czułam się trochę zazdrosna. Ale dlaczego my nawet przyjaciółmi nie jesteśmy albo nawet znajomymi nie. Z zamyślenia wyrwał mnie Martinus.

-Hallo Kayle.-mówi i macha mi przed oczami.

-A...tak...co...?-pytam.

-No zamyśliłaś się.-powiedział Marcus.

-Możesz mi wreszcie powiedzieć kto to ta dziewczyna. -mówi wkurzony już trochę Marcus.

-No jakaś dziewczyna się do mnie przyczepiła i tyle w temacie.- mówi do brata Martinus.

- Może chcesz iść znam się przejść.- mówię do Marcusa.

-Może innym razem, ale dziękuję że zapytałaś.-powiedział Marcus.

-Chodźmy już lepiej do tego parku.-mówię cicho.

****
Siedzieliśmy na ławce w parku i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
Gdy chciałam coś jeszcze powiedzieć dostałam sms-a.

Od Ally:
Hej jak tam nowe życie nie odzywałaś się długo.

Postanowiłam że odpisze mojej przyjaciółce jeśli nią nadal jest.

Do Ally:
No Hej, a nawet nawet ty też się nie odzywałaś myślałam że zapomniałaś o mnie. 

Od Ally:
Przepraszam nie miałam czasu, może wieczorem zadzwonię co ty na to?

Do Ally:
Okej to jesteśmy umówione.

Gdy skończyłam pisać zobaczyłam,że nie ma koło mnie Martinusa.
Rozglądam się po całym parku,ale nigdzie go nie zauważyłam, dziwne to po co tu w ogóle ze mną przyszedł jak teraz go tu nie ma.

Wstałam z ławki, jeszcze raz się oglądając za siebie i przed siebie.
Gdy chciałam już iść poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, tak się wystraszył,że aż podskoczyłam.
Obrócił mnie w swoją stronę tak że patrzyliśmy sobie w oczy.
Nagle zobaczyłam,że on dalej trzyma swoje duże dłonie na moich biodrach.

-Martinus, gdzie ty byłeś, szukałam cię.-powiedziałam.

-Czyli się o mnie martwiłaś.-mówi.

-Nie...nie martwiłam się głupku tylko cię szukałam. -mówię mu.

-No dobra ale ja i tak wiem swoje.-mówi do mnie z głupim uśmieszkiem na twarzy.
-Możemy już wracać.- Mówię do Martinusa.

- Tak skarbie.- mówi a ja nie wiem co mam powiedzieć powiedział do mnie skarbie, DOBRA OGARNIJ SIĘ KAYLE.

-Ej ale bez takich.-mówię a on się tylko śmieje.

-I tak wiem że ci się to podobało.-powiedział a ja nie wiem czy o mi czyta w myślach czy co, ale ja musiałam coś powiedzieć żeby nie było.

****
-Już jesteśmy.-mówię do Martinusa.

-To do zobaczenia.-mówię.

Już miałam wejść do domu ale zatrzymała mnie czyjaś ręka.

-O co chodzi Martinus.-powiedziałam.

-Nie pożegnałaś się.-mówi a ja nie wiem o co mu chodzi.

Podchodzi do mnie i daje mi buziaka w policzek.

-Do zobaczenia skarbie.-mówi, a ja stoję w miejscu nie wiedząc co mam zrobić, po chwili wchodzę do domu.

Weszłam w głąb domu i zobaczyłam mamę w kuchni.

-Cześć mamo już jestem.-powiedziałam.

-Okej.-odpowiada.

Wchodzę do pokoju i biorę piżamę  i bieliznę idę pod prysznic a następnie  idę spać. Dzisiaj już jestem wykączona.

****
Następny dzień

-Kayle wstawaj zapomniałaś że masz szkołę.-krzyknęła mama zapewnie z  kuchni.
-Już daj mi 10 minut muszę się ubrać.

Zeszłam z łużka następnie idąc do szafy i biorąc z niej ubrania na dzisiaj.
Weszłam do łazienki, następnie ubrałam się w to:

Pomalowana się delikatnie i załatwiłam swoje potrzeby, po czym wyszłam z łazięki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pomalowana się delikatnie i załatwiłam swoje potrzeby, po czym wyszłam z łazięki.
Schodząc po schodach po czułam zapach naleśników.

-Cześć mamuś.-powiedziałam przytulając ją.

-Cześć córciu.-mówi po czym daje mi naleśniki na talerz.

Ily "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz