[12] Seks, Bella

2.4K 64 6
                                    

Leżałam wtulona w Dantego dopóki nie zaczął błądzić dłonią po moim brzuchu. W końcu wsunął dłoń pod moją bluzke i sunął nią w górę.

- Dante.-mruknęłam z uśmiechem, kiedy zaczął muskać mój kark swoimi wargami.

- Csiii... Malutka, masz karę do odpracowania.-szeptał przy moim uchu.

- A to nie może poczekać?-zagryzłam warge czując jego drugą dłoń, która przesunęła się pod moim ciałem i znalazła się w moich majtkach.

- Nie.-obrócił mnie nagle na plecy i sam zawisł nade mną z tym cwaniackim uśmiechem na ustach.- To jaki jest twój wybór?-wsunął dłoń pod moją bluzke.- Seks, miłość czy cierpienie?-spojrzał na mnie w taki sposób, że musiałam powstrzymać się od jęku.

- A ty co byś chciał?-przesunęłam opuszkami palców po jego ramieniu aż do szyji i karku za który go przyciągnęłam bliżej siebie.

- To twój wybór, Bella.-zagryzł warge wgapiony w moje usta, po których specjalnie przesunęłam koniuszkiem języka.

Przełknął ciężko ślinę, po czym rzucił spojrzenie w moje oczy, jakby czekał na pozwolenie. Postanowiłam się z nim podroczyć.

- Mój wybór, ale ty jesteś moim Panem, nieprawdaż?-nakierowałam jego drugą dłoń w moje majtki, żeby zobaczył jak mokra byłam.

Kiedy to poczuł wessał głośno powietrze przez nos, a jego oczy zaszły czernią podniecenia.

- Sylwia, Jezu Chryste.-sapnął.

- To jaką opcję powinnam wybrać?-jęknęłam tuż przy jego ustach.

- Zależy co chcesz, żebym ci zrobił.-schylił się i zaczął całować moją szyję.- Powiedz mi, Bella.-szeptał.

- Dante.-zaskomlałam wyginając plecy w łuk przez jego palce działające cuda na mojej przyjaciółce.

- Jeżeli nie powiesz, to zrobimy to po mojemu.-zagroził przygryzając skórę na mojej szyji, przez co zapewne zostanie malinka.

Chciałam, aby przejął kontrolę, dlatego siedziałam cicho i tylko pojękiwałam, gdy sprawiał mi przyjemność.

- Dobrze, skoro tego chcesz.-warknął i uniósł się, żeby móc ściągnąć moją bielizne i wyrzucić gdzieś na podłogę.

Następne były jego bokserki, a gdy zobaczyłam, że jest już twardy, zachichotałam cicho.

- Zobaczymy jak będziesz się śmiać, gdy będę cię pieprzyć.-złapał mnie za biodra i szarpnął tak, abym odwróciła się na brzuch.

I już wiedziałam co się święci.

Podłożył mi poduszke pod biodra, żeby mój tyłek był wyżej od reszty ciała i pięknie wystawiony w jego stronę. Widziałam, że sięga do komody obok łóżka i wyjmuje z niej swój granatowy krawat.

- Ręce.-polecił, dzięki czemu skrzyżowałam dłonie na swoich plecach.

Mocno przygryzłam warge, kiedy już związał mi nadgarstki ze sobą. Następnie uderzył mój pośladek z otwartej ręki tak, że po całym pokoju rozniusł się dźwięk uderzenia.

- Wiesz za co obrywasz?-zapytał rozmasowując mi pośladek.

- Mhm.-mruknęłam cichutko, a zaraz potem warknęłam, bo jego dłoń ponownie hucznie spadła na ten sam pośladek.

Zrobił tak jeszcze kilka razy, po czym jego jedna dłoń znalazła się na mojej kobiecości i środkowym palcem zaczął ją pieścić, podczas gdy jego nabrzmiały penis powoli się we mnie wsuwał. Czułam lekkie pieczenie, ale gotowała się we mnie jednak przyjemność. Kiedy już cały we mnie zniknął, zaczął kręcić biodrami, żeby mnie do siebie przyzwyczaić. W końcu jednak zaczął się wysuwać oraz wsuwać, co spowodowało u mnie głośne jęki. Wolną dłonią zebrał mi włosy i oplutł sobie wokół nadgarstka. Pociągnął mnie za włosy, przez co wyprostowałam się na kolanach, a głowę oparłam na jego piersi. Czułam przyspieszone bicie serca Włocha, który stopniowo zwiększał siłę swoich natarć. Nie mogłam oddychać przez falę chwalebnej przyjemności, jaka przeze mnie przepłynęła i spowodowała głuchy jęk z moich ust. Dante wbijał się we mnie, jakby od tego zależało jego życie.

- Skarbie...-udało mu się wykrztusić, kiedy nagle wszystko puściło.

I ja i on dyszeliśmy po tak wyczerpującym poranku. Jednak żadne z nas się nawet nie poruszyło do czasu aż on nie wyszedł ze mnie i pociągnął za moje włosy, żebym odchyliła głowę w tył. Wtedy mocno mnie pocałował.

- Zejdź na śniadanie.-polecił schodząc z łóżka.

Oczywiście zamiast go posłuchać, padłam na poduszki, a chwilę później zasnęłam.

Maybe Later //Gigi Hadid// [W REMONCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz