Tydzień minął bardzo szybko, zwłaszcza, że nie robiłam nic oprócz leczenia się na materacu. Wróciliśmy do domu, gdzie od razu padłam na łóżko i nawet nie zwracałam uwagii na to, co robi Dante w tamtej chwili. Jednak kiedy poczułam jego dłoń na moim policzku, już wiedziałam co robił. Udawałam, że śpię, więc miałam zamknięte oczy, ale i tak byłam w stanie rozpoznać, że ukląkł obok mnie przed łóżkiem i na mnie patrzył. Przejechał palcem po moim policzku głaszcząc go w czuły i przyjemny dla mnie sposób.
- Dlaczego nie możesz odpuścić?-szepnął myśląc, że śpię, ale ja na te słowa się zdziwiłam, ponieważ nie miałam pojęcia o co mu z tym chodzi. A raczej nie zapytam go o to, bo ponoć śpię.- Śpij, kochanie.-musnął ustami moje czoło, a potem opuścił pomieszczenie, o czym świadczyło skrzypienie drzwi.
Zaraz po jego wyjściu zerwałam się do siadu z sercem usilnie próbującym mi się wyrwać z piersi. Moje szerokootwarte oczy chyba świadczyły o moim zszokowaniu. Padłam plecami na poduszki przykładając dłoń do czoła oraz piersi.
- Ja chyba wariuje.-sapnęłam zamykając oczy.
Nie mogłam zasnąć przez emocje, więc wzięłam szybki, ale gorący prysznic i wyszłam z łazienki uczesana w warkocza i ubrana jedynie w koronkową bielizne czarnego koloru. Nie zdążyłam dobrze wyjść z łazienki, a już zostałam pchnięta na ścianę i przygwożdżona do niej ciałem Włocha.
- Cholerna koronka.-warknął wpijając się mocno w moje wargi, tak, że jęknęłam w jego usta.
Oparłam dłonie na jego piersi, a zaraz potem zacisnęłam piąstki na jego czarnej bluzce. Uniosłam kolano tym samym opierając je tym samym na jego biodrze. Przeniósł jedną dłoń na moje biodro, którego noga oparta była o jego biodro, i przejechał nim w górę aż do pośladka, który uderzył, na co pisnęłam mu w wargi i raptownie podskoczyłam. Mężczyzna uśmiechnął się w moje usta, a mój pisk wykorzystał, żeby wkraść się językiem do moich ust. Drugą dłonią badał krzywizne mojej talii. Czułam, jak moje żyły żywcem się palą pod wpływem wrzącej krwi. Skóra zaznała niebywałego dreszczu spowodowanego jego ustami na mojej szyji. Jęknęłam, gdy zassał skórę tworząc malinke, czyli oznacznik, że należę do niego, tylko niego. Jest jego własnością, jego suką gotową w każdej chwili spełnić jego pragnienia i zachcianki. Nie mogłam się doczekać tego, co mam zaraz się zdarzyć, dlatego sama podskoczyłam i oplotłam nogami jego brzuch, co wyraźnie się mu spodobało. Zabezpieczył mnie dłońmi na plecach, jednocześnie niosąc mnie na łóżko. Położył mnie na miekkim materacu i sam zawisł nade mną nie odrywając ust od mojej szyi. Odchyliłam głowę w tył wplatając palce dłoni w jego włosy. Pociągnęłam lekko za ich końcówki, co tylko pobudziło jego agresywność i spowodowało mój jęk, ponieważ pchnął gwałtownie biodrami, przez co nasze krocza się zetknęły. Dosłownie czułam się jak w amoku, albo jakbym miała gorączke, ale nie interesowało mnie nic w tamtej chwili. Chciałam tylko już go poczuć i dawałam mu o tym znać zacieśniając uścisk moich nóg na jego biodrach. Przeniósł usta na mój dekolt, a w tym samym czasie dłońmi odpinał zapięcie stanika na moich plecach.
- Chcę cię tak cholernie mocno.-sapnął powracając do moich ust, gdy czarny stanik został rzucony na ziemię.
Jedną dłonią zaczął się bawić moją piersią, dzięki czemu oboje jeszcze bardziej się nakręciliśmy, ale to druga dłoń zmierzała po moim podbrzuszu do koronkowych fig. Westchnęłam z fascynacją czując jego palce na materiale bielizny. Zaraz potem zagryzłam warge pod wpływem pieszczot jakie sprawiał mi Dante jeszcze przez materiał fig. Kochałam to z nim robić i sprawiać, że przeze mnie szalał, a on ubustwiał bawić się moim ciałem, jak zabawką. Oddawszy mu swe ciało pod kontrolę zasnęłam leżąc na jego piersi będąc zupełnie nagą.
CZYTASZ
Maybe Later //Gigi Hadid// [W REMONCIE]
RomansWychowana w ośrodku, gdzie szkolono panny lekkiego obyczaju. Maltretowana, bita i ulepiona na kształt posłuszniej prostytutki. Odnalazł ją On, pomógł jej. Łączył ich głównie seks, lecz z czasem zbliżają się do siebie o wiele bardziej. ****** ZAPRASZ...