Dedykacja dla szalona_blondynka11
😘❤😻Podczas jazdy patrzyłam w boczną szybę, gdzie wszystko było pogrążone w mroku nocy. Nasza podróż trwa już dwie godziny, ale kiedy zapytałam Danego czy długo jeszcze, to odpowiedział, że do rana na pewno dojedziemy. Pod wpływem zmęczenia oraz jego dłoni masującej moje kolano, zamknęłam oczu. Niedługo potem zasnęłam. Gdy ponownie rozchyliłam powieki, ujrzałam, że za oknem trwa dzień, ale my wciąż jedziemy. Mruknęłam przeciągając się w fotelu, na co Dante rzucił mi uśmiech.
- Jak się spało?-zapytał wpatrując się w drogę przed nami, ale co chwilę rzucał mi spojrzenie.
- Masz wygodne fotele.-powiedziałem opierając łokieć na podłokietniku po prawej.- Kiedy dojedziemy?-zapytałam po chwili.
- Już prawie jesteśmy.-odpowiedział skręcając w jakąś śnieżną drogę.
Dopiero w tamtym momencie przejrzałam się widokom za okno, przez które zaparło mi dech w piersi. Ośnierzony las, piękne pasmo gór w oddali, połyskujący śnieg, którego była masa oraz czyste, niebieskie niebo. Niemalże rozpłakałam się na ten cudowny widok. Ale to co zobaczyłam potem dosłownie przyprawiło mnie o zawał. Jechaliśmy wprost na niewielki, drewniany domek, który był raczej hatką. Wokół nie było żywej duszy, a więc pełna prywatność poraz drugi. Kiedy Dante zatrzymał auto, od razu wysiadłam i stanęłam przed maską samochodu.
- Podoba ci się?-mruknął stając obok mnie, a ja w odpowiedzi zapiszczałam i wtuliłam się w niego.
Zaśmiał się na moją reakcję, ale nie zwracałam na to uwagi, tylko oglądałam ten domek.
- Chcesz zobaczyć go od środka?-zapytał, na co od razu pokiwałam głową i ruszyłam za Włochem do domku.
Otworzył drzwi kluczem, po czym gestem ręki zaprosił mnie do środka. Od wewnątrz panował przytulny dla oczu i duszy styl. Ściany drewniane, panele na podłodze, kominek, a przed nim materac pościelony różnymi kocami, drewniane mebelki i dywany w ciepłych barwach. Jednak najbardziej rzuciły mi się w oczu schody, które po łuku prowadziły na piętro, które było widać z dołu, gdyż było ono w formie balkonu wewnętrznego.
- Jest tu trochę zimno, ale zaraz zapale w piecu i...
Zanim zdążył dokończyć, obdarowałam jego usta pocałunkiem. Objął mnie w talii i mruknął w moje wargi, gdy zrzuciłam mu ręce na kark.
- Dziękuję.-szepnęłam, kiedy już oddaliłam się od jego ust.
- Nie masz za co, Bella.-pocałował moje czoło.- Pójdę po walizki.-oznajmił i odszedł wykonać czynność.
W tym czasie ja postanowiłam się bardziej rozglądnąć, dlatego poszłam pod schody, gdzie znajdowały się półki z różnymi przetworami. Pod schodami były też drzwi które otworzyłam. Sauna. To była normalnie pełnoprawna sauna. Od razu zamarzyło mi się z niej skorzystać, aczkolwiek wiedziałam, że Dante najpierw musi rozpalić w kominku. Wróciłam do pokoju z kamiennym kominkiem, w którym mężczyzna kończył rozpalać ogień. Podeszłam do niego i stanęłam obok czując ciepło ognia na swojej skórze.
- Zrobione.-otrzepał dłonie o siebie.- Teraz zmykaj na górę się przebrać i przyjdź tu do mnie, dobrze?-zaproponował z uśmiechem, który odwzajemniłam kiwając głową.
Według tego planu udałam się po schodach na górę, gdzie zastałam troje drzwi. Nie zastanawiałam się długo, tylko weszłam przez pierwszd drzwi. Okazała się być to łazienka. Całkiem ładna swoją drogą, ale bagaży nie było w niej, więc wyszłam zamykając za sobą drzwi. Drugie drzwi okazały się być sypialnią, w której były nasze walizki. Dlatego weszłam i przymknęłam drzwi. Zobaczyłam po lewej stronie dość duże łoże małżeńskie wyściełane matowo-czerwoną pościelą oraz poduszkami; okno na przeciw wejścia, kominek po prawej, w którym nie było zapalone; szafe typowo amerykańskiego modelu tuż koło łóżka. W zasadzie to tyle. Nasze walizki leżały przed łóżkiem, więc podreptałam do nich pomału. Z walizki wyciągnęłam irlandzki sweterek, sięgający mi za tyłek, a w następnej chwili miałam go już na sobie. Powoli zeszłam na dół, gdzie zastałam Dantego w samych dresach, który robił coś w swoim telefonie.
- A podobno urlop.-mruknęłam uśmiechnięta stając przed nim.
- Od rodziny nie ma ucieczki.-odparł rozbawiony, rzucając telefon na parapet za sobą.- Ciepło ci?-potarł moje ramiona.
- Mhm.-kiwnęłam głową czując się wspaniale w tej chwili. Nie dość, że byliśmy sami, to jeszcze na dodatek w górach z cudowną atmosferą.
CZYTASZ
Maybe Later //Gigi Hadid// [W REMONCIE]
RomanceWychowana w ośrodku, gdzie szkolono panny lekkiego obyczaju. Maltretowana, bita i ulepiona na kształt posłuszniej prostytutki. Odnalazł ją On, pomógł jej. Łączył ich głównie seks, lecz z czasem zbliżają się do siebie o wiele bardziej. ****** ZAPRASZ...