Usiadłam na krawężniku, podkulając nogi. Na policzkach poczułam mokrą ciecz. Starłam szybko ręką łzy i oparłam głowę na kolanach.
Poczułam na plecach letni wiaterek, który przechodził przez cienki materiał. Z każdą sekundą robiło mi się zimniej. Postanowiłam trochę ochłonąć, a później wrócić do środka. Nawet tutaj słychać było głośną muzykę. Na ulicach zrobiło się pusto, nikt tędy nie przejeżdżał. Rozglądnęłam się dookoła, aby sprawdzić czy Colin nie wyszedł za mną. Nikogo nie zauważyłam i trochę zrobiło mi się przykro. Może nie zależy mu, nic ode mnie nie oczekuje. Nie chcę rozczarowań, dlatego będę trzymać go na bezpieczną odległość. Znowu się zakocham jak głupia, a on to wykorzysta tą naiwną idiotkę. Może i się wygłupiłam przed nim, ale ja nie jestem w stanie tego powstrzymać. Może nie wszyscy są tacy jak Chris. Tak, wygłupiłam się, na pewno nie tańczył jeszcze nigdy z dziewczyną, która nie pozwala siebie dotykać. Jestem głupia.
- Wszystko w porządku? - usłyszałam głos obok i leniwie uniosłam głowę. - Wybiegłaś tak bez słowa. - zobaczyłam, że brunet siada obok mnie na krawężniku.
- Ta..tak, wszystko okey. - zacisnęłam oczy i wzięłam głęboki oddech.
- Dlaczego zawsze jak cię dotknę, to cała się spinasz? - położył swoje ręce na kolanach.
Kurwa
- Nie chcę o tym gadać. - spojrzałam przelotnie na chłopaka.
- Jeśli nie pasuje ci moje towarzystwo, to ja tylko powiedz, a już nie będę dzwonić ani pisać. - odwrócił się lekko w moją stronę.
- Nie, nie..! - uniosłam gwałtownie głowę i patrzyłam w jego piękne tęczówki. - Po prostu to trudne dla mnie i ja... - przerwałam, aby zaczerpnąć powietrza. - Kiedyś, gdy będziemy się lepiej poznamy, to ci powiem. Okey?
- Okey. Nie będę naciskać na ciebie.
- Wracamy? - spojrzałam na dom.
- Masz ochotę? - nie odgrywał ode mnie wzroku.
- Szczerze? - uniosłam brwi i się uśmiechnęłam, a chłopak skinął tylko głową. - Ani trochę.
- To chodź. - wstał szybko i otrzepał swoje spodnie z kurzu.
- Gdzie? - zmarszczyłam brwi i wpatrywałam się w jego postać.
- Zobaczysz. - podał mi rękę, aby pomóc mi wstać.
- Nie jesteś jakimś seryjnym gwałcicielem, ani nic z tych rzeczy. - upewniałam się, gdy szliśmy do samochodu.
- Nie. - zaczął się śmiać. - Zapraszam. - otworzył mi drzwi, a ja szybko wsiadłam.
- Typ dżentelmena? - zapytałam, gdy odpalał silnik.
- Nie dla wszystkich. - uśmiechnął się i puścił mi oczko.
- Czyli mam się czuć wyjątkowa? - zrobiłam zdziwioną minę i położyłam rękę na klatce piersiowej.
- Tak. - brunet był skupiony na drodze, więc nie zauważył, kiedy na moich policzkach pojawił się rumieniec.
*****
Zaparkowaliśmy przed jakimś budynkiem. W czasie drogi zadzwoniłam do Emily i poinformowałam ją, że jestem z Colinem.
Wysiedliśmy z samochodu i ruszyłam za brunetem. W oddali zauważyłam boisko do piłki nożnej, które było oświetlone.- Colin?
- No? - odwrócił się na chwilę w moją stronę.
CZYTASZ
Tylko ty i ja
RomanceKiedy ktoś odchodzi do lepszego świata, ty próbujesz poukładać wszystko od nowa. Starasz się aby życie nabrało ponownie kolorowych barw. Potrzebujesz osoby, która podniesie cię na duchu, pomoże ci. Ale co się stanie, jeśli ona upadnie i nie będzie...