Oczami Colina
Wczoraj nie mogłem długo zasnąć. Brakowało mi Lisy u swojego boku. Codziennie zasypiałem z nią, czując zapach jej miękkich włosów. A teraz? Leżę sam bez chęci do życia.
Powoli zwaliłem się z łóżka i ruszyłem do kuchni zrobić sobie śniadanie.
Położyłem na stole kubek gorącej kawy i talerz kanapek, na które przeszła mi ochota. Wziąłem łyk kawy i od razu tego pożałowałem.
- Cholera! - krzyknąłem sam do sobie, odkładając kubek i lecąc do zimnej wody.
Pokiwałem bezradnie głową, rezygnując z kawy i kierując się do sypialni, aby się ubrać.
Gotowy do wyjścia spojrzałem na wyświetlacz telefonu, aby sprawdzić czy ktoś do mnie nie dzwonił.
Telefon wskazywał godzinę 8:30. Jestem już spóźniony. Założyłem szybko buty na nogi, zamknąłem drzwi i ruszyłem szybko do pracy.*****
- Nie wiesz gdzie jest Lisa? - usłyszałem głos Bena za sobą.
- Nie. - odparłem, powracając do czynności. Zaczynam się o nią martwić.
- Okey.. - powiedział wypuszczając głośno powietrze.
- Możesz tak głośno nie oddychać? - zacisnąłem zęby i spojrzałem na niego ostrzegawczo.
- Dobra stary, spoko. - podniósł ręce w geście obronnym, trzymając w ręce szmatkę. - Pokłóciłeś się z Lisą? - podszedł bliżej, ale szybko zrezygnował, widząc moją minę.
- Może... - odwróciłem się w innym kierunku.
- Czyli tak. - burknął pod nosem. - Szefa nie będzie dzisiaj, więc nie mówmy mu, że Lisy nie było. - zaczął wycierać kubki. - Ja mogę wziąć za nią tą zmianę.
- Co się tak o nią kurwa martwisz, co? - zacisnąłem mocniej pięści, czując się źle z tym, że cały czas ją okłamywałem, a teraz nawet nie wiem gdzie jest.
- Ejej.. - dotknął mojego ramienia. - Gorzej jak baba w ciąży. - szturchnął mnie.
- Nie marnuj tlenu, okey? - powiedziałem już nieco łagodniej.
- Cóż... - wzruszył ramionami i odszedł.
Całe popołudnie modliłem się żeby ta zmiana w końcu się skończyła i mógłbym w spokoju pojechać do domu rodzinnego Lisy, bo zapewne tam jest i ją przeprosić, spróbować jej to wytłumaczyć.
Nie wiem co się wszystkim stało, ale każdy pytał gdzie jest dziewczyna, czy się z nią coś stało. Nawet paru klientów zauważyło jej nieobecność, za co miałem ochotę obić im mordy. Przecież widzę jak kleją się do brunetki, a ja tylko mogę patrzeć na to z boku. Odkąd Lisa zaczęła tutaj pracować, jest tu dużo weselej i panuje przyjemna atmosfera, a ludzie chętniej przychodzą. Nie rozgryzłem co ta dziewczyna ma w sobie takiego, że wszystkich do niej ciągnie.Gdy wybiła godzina 14, szybko przebrałem się w normalne ciuchy i pędem ruszyłem do samochodu, aby spotkać się z Lisą.
Parkując koło domu, zauważyłem, że pojazd dziewczyny stoi.
- Bingo. - powiedziałem sam do siebie, ciesząc się, że zastałem dziewczynę. Wysiadłem z samochodu, podszedłem do drzwi i zadzoniłem, oczekując aż ktoś zjawi się w progu.
CZYTASZ
Tylko ty i ja
RomanceKiedy ktoś odchodzi do lepszego świata, ty próbujesz poukładać wszystko od nowa. Starasz się aby życie nabrało ponownie kolorowych barw. Potrzebujesz osoby, która podniesie cię na duchu, pomoże ci. Ale co się stanie, jeśli ona upadnie i nie będzie...