Oczami Nathana
Właśnie znajduję się na lotnisku. Przyleciałem tutaj dla mojej małej księżniczki. Nie widzieliśmy się tyle lat. Chciałem w końcu ją odwiedzić i pogadać, pobyć z nią. Rozmowy przez telefon, internet znudziły mi się. Chcę w końcu poczuć jej zapach, przytulić ją.
Lisa po stracie Chrisa, zamknęła się w sobie, długi czas nie rozmawiała ze mną, odcięła się ode mnie. Jednak od pewnego czasu zauważyłem, że na jej twarzy cały czas gości uśmiech i jest pełna radości i energii. Jestem prawie w stu procentach pewien, że kogoś poznała i ten ktoś zmienił jej życie. Mam gorącą nadzieję, że nikt ją już nie skrzywdzić.
Wczoraj trochę się zaniepokoiłem, bo zawsze codziennie wysyła mi smsa na dobranoc, a wczoraj nic takiego nie otrzymałem. Sprawdzałem jeszcze kilka razy, ale nic nie było.
Może po prostu zapomniała, a ja jestem przewrażliwiony na jej punkcie.
Dziewczyna opowiadała mi o nowej partnerce jej taty. Wiem, że jest jej trudno z tym, ale może nie jest ona aż tata zła, co nie?Zatrzymałem najbliższą taksówkę i ruszyłem pod jej adres. Oby się ucieszyła z mojej wizyty. Najpierw odwiedzę ją, bo wiem, że za parę dni wyjeżdża na wakacje. Później pojadę w spokoju do rodziców i tam zostanę, przez najbliższe dwa tygodnie.
Po 40 minutach byliśmy już przed domem Lisy. Zapłaciłem uprzejmemu panu, wyjąłem z bagażnika walizkę i ruszyłem pod drzwi brunetki. Zadzwoniłem parę razy z uśmiechem na ustach, oczekując aż ktoś mi otworzy.
W progu ujrzałem kobietę, która była zapewne farbowaną brunetką z niebieskimi oczami. Jej ubiór stwarzał pozory, jakby pracowała jako sekretarka.
- Dzień dobry. - odezwałem się nieśmiało, chcąc być miły.
- Dzień dobry. - odpowiedziała odchle, lekko mnie lekceważąc. - Nie potrzebuje żadnych garnków, biżuterii. - powiedziała, zamykając już drzwi.
- Nie, nie.. - przytrzymałem nogą drzwi, co spowodowało, że nie kobieta nie była w stanie ich zamknąć.
- Co ty wyrabiasz? - oburzyła się, unosząc ręce do gory. - Powiedziałam wyraźnie.
- Ja do Lisy. - cały czas skanowałem ją wzrokiem. - Mogę wejść? - zapytałem z nadzieją.
- Lisy nie ma w domu. - spojrzała na swoje jakże zadbane paznokcie.
- To mogę poczekać?
- Ona już tutaj nie mieszka. - powiedziała surowo, patrząc wprost na mnie.
- Nie mieszka? - powoli analizowałem jej słowa.
Lisa nie powiedziała mi, że się wyprowadziła.
- To gdzie mogę ją znaleźć? - dociekałem, próbując się dowiedzieć od niej coś więcej.
- A co wy wszyscy szukacie tak tej dziewuchy? - oburzyła się, machając rękami.
- Wszyscy? To znaczy... - zmarszczyłem brwi.
- Nic, nic. - powiedziała szybko. - Jest u Clina.. Colna kto tam wie, tego swojego chłopka. - powiedziała obojętnie, próbując mnie spłoszyć.
- Ma pani adres?
- Nie. - burknęła coś do siebie, wyraźnie zdenerwowana moim przyjściem.
- Okey. - chwyciłem rozczarowany walizkę. - Dziękuję.. Do widzenia. - rzuciłem, odchodząc.
Dlaczego Lisa nie powiedziała mi, że ma chłopaka i że wyprowadziła się z domu rodzinnego?
Zadzoniłem po taksówkę, aby ta zawiozła mnie do rodziców. W międzyczasie próbowałem dodzwonić się do brunetki na wszelkie sposoby, ale nie odbierała. Może ona daje mi jasno do zrozumienia, że nasza przyjaźń już nie istnieje.
Nie będę już się z nią kontaktował, jeśli taka jest jej decyzja, to uszanuję ją i dam jej spokój. A jeżeli będzie chciała to zadzwoni.
CZYTASZ
Tylko ty i ja
RomanceKiedy ktoś odchodzi do lepszego świata, ty próbujesz poukładać wszystko od nowa. Starasz się aby życie nabrało ponownie kolorowych barw. Potrzebujesz osoby, która podniesie cię na duchu, pomoże ci. Ale co się stanie, jeśli ona upadnie i nie będzie...