Miesiąc później
Moje życie wróciło do normy. W końcu nie muszę obawiać się, że Chris jest gdzieś w pobliżu. U mojego boku jest Colin. Chłopak, który zmienił moje życie o 180°. To dzięki niemu ponownie zaufałam ludziom, dzięki niemu nie boję się dotyku nieznajomych. Czuję się przy nim bezpiecznie. Wiem, że to z tym brunetem w przyszłości chcę założyć rodzinę i z nim się zestarzeć.
W sprawie Chrisa i Lindy właśnie tydzień temu odbyła się rozprawa i zostali skazani na 5 lat i Linda ma spłacić to co zdążyła wydać z pieniędzy taty.
Co do taty, znalazł sobie "dziewczynę", jest w jego wieku i od pierwszego spotkania polubiłyśmy się. Mam nadzieję, że w końcu się mu ułoży.
Nie zapominam o mamie, staram się odwiedzać jej grób raz na dwa tygodnie. Teraz gdy zacznę studia, bedzie mi trochę gorzej spełniać tę obietnicę, ale myślę, że mama mi to wybaczy.- Masz już wszystko? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Colina.
- Tak, chyba tak - rozglądnęłam się jeszcze po pokoju. - Ale znając mnie, będziesz musiał jeszcze po coś wracać - zaśmiałam się wychodząc z pokoju.
- Wiesz co? - brunet wziął ode mnie walizkę, postawił ją na ziemi i objął mnie w pasie. - Jedno mnie tylko irytuje.
- Co? - zmarszczyłam brwi.
- Zero prywatności.
- 4 lata i jesteśmy z powrotem na stałe - próbowałam się i jego jakoś pocieszyć, ale wewnętrznie będzie mi brakować tego codziennego życia tutaj, w naszym mieszkaniu.
- Aż 4 lata - poprawił mnie.
- Ale weekendy, wakacje.. - zaczęłam wyliczać.
- No może i tak, ale jeśli nam się nie spodoba, to w każdej chwili możemy tutaj wrócić i dojeżdżać na wykłady, co nie?
- Tak - uśmiechnęłam się zarzucając ręce na jego kark.
- Zbieramy się? - zapytał, całując mnie przelotnie w usta.
- Yhym.. - mruknęłam, błądząc palcami we włosach Colina.
- Emily wpadnie? - chwycił za moją i swoją walizkę.
- Mówiła, że może jutro jak się już rozpakujemy i w ogóle - podeszłam do szafki, zabierając z niej klucze.
- Okey.
- Masz pozdrowienia od Nathana - uśmiechnęłam się, a Colin w momencie odwrócił się w moim kierunku.
- Kiedy ty z nim rozmawiałaś? - zmarszczył brwi.
- Dzisiaj rano - odpowiedziałam niepewnie. - Jak spałeś.
- Ty z nim rozmawiasz częściej niż ze mną - oburzył się.
- Zazdrośniku - uderzyłam go delikatnie w ramię.
- No ale.. - otworzył usta, ale w momencie je zamknął.
- Przyjaciel, pamiętasz? - położyłam swoją dłoń na jego.
- Tak, ale no wiesz.. Bo wy macie takie dobre relacje i w ogóle.
- Kocham tylko ciebie, a on po prostu był zawsze przy mnie i pomagał mi w trudnych chwilach - położyłam na jego policzku cieplą dłoń.
- Też cię kocham - uśmiechnął się.
*****
Weszliśmy razem do akademika. Rozglądnęłam się dookoła, dostrzegając dość przyjemną klatkę schodową. Nie było tak źle. Ściany pomalowane na jasne kolory, a gdzieniegdzie były odrapane. W powietrzu unosił się niezbyt przyjemny zapach papierosów.
CZYTASZ
Tylko ty i ja
RomanceKiedy ktoś odchodzi do lepszego świata, ty próbujesz poukładać wszystko od nowa. Starasz się aby życie nabrało ponownie kolorowych barw. Potrzebujesz osoby, która podniesie cię na duchu, pomoże ci. Ale co się stanie, jeśli ona upadnie i nie będzie...