Przekręciłam się na drugi bok i moim oczom ukazał się brunet. Jeszcze spał. Zobaczyłam na budzik,który był na szafce nocnej, wskazywał on godzinę 7, czyli za godzinę zaczynamy pracę, przynajmniej ja. Odkryłam kawałek kołdry i wyszłam z łóżka. Skierowałam się do kuchni, aby zrobić sobie kawę. Podeszłam do blatu i zaczęłam szukać jakiejś kawy, mleka i cukru. Po chwili wszystko wylądowało już na blacie i zabrałam się za robienie porannej kawy.
Gotową postawiłam na stole i usiadłam przy nim. Pijąc napój, rozmyślałam o wczoraj. Może jest to i szlone, że śpię praktycznie codziennie z kimś kogo znam dwa tygodnie, ale on niesamowicie na mnie działa. Chyba warto zaryzykować chociaż raz, a nie uciekać przed każdym poznanym chłopakiem. Może akurat się uda.
Upijając kolejny łyk, podeszłam do okna i obserwowałam jak miasto się budzi. Coraz więcej ludzi wychodzi na zewnątrz i śpieszy się do pracy.
Poczułam w pomieszczeniu czyjąś obecność, więc odwróciłam się w kierunku postaci.- Nie uciekłaś mi. - brunet podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Obiecałam. - przytuliłam się to jego nagiego torsu, a chłopak objął mnie w pasie.
- Cieszę się, że zostałaś. - uśmiechnął się do mnie.
- Colin? - zapytałam, patrząc na niego.
- No?
- Odwieziesz mnie do domu, żebym się przebrała? Za godzinę muszę być w pracy.
- To zrobimy tak, że teraz zjemy razem śniadanie, potem cię odwiozę do domu i pojedziemy razem do pracy. - podszedł do lodówki i zaczął wyciągać składniki.
- Okey, tylko musimy się wyrobić w godzinę. - odłożyłam kubek na stół. - A ty też masz na 8? - zapytałam, pomagając mu robić śniadanie.
- Tak.
- Czyli kończymy o tej samej godzinie? - popatrzyłam na niego przelotnie, zauważając, że cały czas się uśmiecha.
- Yhym.. - przysunął mnie bliżej siebie. - I zabieram cię w końcu gdzieś. - dał mi buziaka we włosy.
- To randka? - uniosłam brwi i patrzyłam w jego czekoladowe tęczówki, a w odpowiedzi kiwnął tylko twierdząco głową.
****
Po zjedzonym śniadaniu ruszyliśmy pod mój dom. Colin zaparkował na podjeździe.
- Za 10 minut wracam, okey? - wysiadłam z samochodu i ruszyłam do domu.
Wchodząc do domu zobaczyłam, że buty taty jeszcze są, czyli nie podszedł jeszcze do pracy.
- Tato! - krzyknęłam, wchodząc do kuchni.
- Tak, skarbie. - moim oczom ukazał się tata w białej koszuli.
- Jeszcze nie w pracy? - zostałam, całując go w policzek.
- Za chwilę wychodzę, a ty gdzie byłaś? - zobaczyłam, że nalewa sobie kawę do kubka.
- Uu.. U Emily. - otworzyłam szerzej oczy i trochę zrobiłam się czerwona.
- Aa okey. - uśmiechnął się do mnie.
- Ja idę się przebrać i lecę do pracy. - powiedziałam, wychodząc z kuchni.
Pobiegłam na górę, aby szybko się przebrać i trochę ogarnąć makijaż.
Gdy robiłam makijaż usłyszałam dzwonek do drzwi. Poprawiłam jeszcze włosy i zbiegłam na dół.
CZYTASZ
Tylko ty i ja
RomanceKiedy ktoś odchodzi do lepszego świata, ty próbujesz poukładać wszystko od nowa. Starasz się aby życie nabrało ponownie kolorowych barw. Potrzebujesz osoby, która podniesie cię na duchu, pomoże ci. Ale co się stanie, jeśli ona upadnie i nie będzie...