- To ile masz lat? - zapytała odstawiając szklankę na bok.
- 19 - spojrzałam na nią przelotnie.
- Nie wybierasz się co żadnego college'u? - oparła się o blat i założyła ręce za siebie.
- Może za rok. - zmarszczyłam brwi, widząc jak patrzy na mnie oschle.
- Młoda z ciebie dziewucha jeszcze, a bez college'u nie ma dla ciebie przyszłości. - prychnęła, już miałam jej coś odpowiedzieć, ale do kuchni wszedł uradowany tata.
- O widzę, że już się poznałyście. - podszedł do Lindy i dał jej buziaka w policzek, a następnie do mnie. Ztarłam rękawem jej tapetę, którą tata przeniósł z jej policzka.
- Taa..
- Linda to moja.. - nie dokończył bo mu przerwała.
- Partnerka. - uśmiechnęła się do mnie, jakby mówia, że to ona tutaj rządzić będzie.
Mój tata ma zryty gust.
- Och.. Jak się cieszę, na pewno stworzymy szczęśliwą rodzinkę. - zakpiłam.
- Lisa.. - skarcił mnie tata, a ja tylko przewróciłam oczami.
- Bardzo dobrze wychowałeś córkę. - pogratulowała mu Linda, która podlizywała się jak nastolatka.
- To zasługa także mojej żony. - uśmiechnął się do mnie.
- To już przeszłość. - machnęła ręką moja macocha (?) A ja miałam ochotę wytargać jej te blond kudły.
- Moja mama, nie jest przeszłością. - zacisnęłam zęby, gdy nagle usłyszałam dzwonek. Ruszyłam pędem do drzwi, słysząc za sobą jak Linda, mówi coś jeszcze do mojego taty.
- Colin... - otworzyłam drzwi szerzej i wpuściłam chłopaka. - Dobrze, że przyjechałeś.
- Co się dzieje? - zapytał, zdejmując buty z nóg.
- Sam zobaczysz, tylko się nie przestrasz. - pociagnęłam chłopaka za sobą, śmiejąc się.
- Dzień dobry ponownie. - zwrócił się do mojego taty, a następnie uścisnął jego dłoń. - Dzień dobry.. Pani? - zmarszczył brwi i wyraźnie wystraszył się jej sztuczności.
- Witaj. - uśmiechnęła się równie sztucznie.
- To jest mój chłopak Colin, więc będzie u nas często gościł. Starajcie się być dla niego mili. - zwróciłam się do taty i Lindy, posyłając jej wścibskie spojrzenie.
- To nie za wcześnie na chłopaków? - wtraciła się kobieta. - Nie powinieneś jej na to pozwalać. - oburzyła się.
- To nie za późno na mężczyzn? - popatrzyłam na nią i zatrzepotałam rzęsami. - W pani wieku to chyba nie wypada. - prychnęłam rozbawiona, a mój towarzysz próbował zachować powagę.
- Och.. - chwyciła się za serce. - Ty smarkulo.
- Miło było panią poznać. - chwyciłam Colina za rękę. - Nie wrócę na noc, nie martw się tato. - pocałowałam do w policzek i ruszyłam z brunetem na górę, a Linda kiwała tylko bezradnie głową.
- Prawdziwa Lisa wraca? - zapytał Colin, który właśnie rozglądał się po moim pokoju.
- Ona jest pusta, już jej nie lubię. - zaczęłam wyciągać z szafy jakieś ubrania.
- Gdzie się wybierasz? - zapytał, podchodząc do mnie i obejmując mnie w pasie.
- Do ciebie, ja tu nie wytrzymam. - zaśmiałam się. - Mam nadzieję, że mnie przyjmiesz. - odchyliłam lekko głowę.
CZYTASZ
Tylko ty i ja
عاطفيةKiedy ktoś odchodzi do lepszego świata, ty próbujesz poukładać wszystko od nowa. Starasz się aby życie nabrało ponownie kolorowych barw. Potrzebujesz osoby, która podniesie cię na duchu, pomoże ci. Ale co się stanie, jeśli ona upadnie i nie będzie...