Rozdział VI

1K 184 164
                                    

Jurij z niedowierzaniem wpatrywał się w popisaną kartkę papieru, na której widniała ocena dostateczna. Udało mu się zaliczyć ten głupi sprawdzian i do tego na trójkę. Próbował znaleźć wzrokiem Otabeka, aby pochwalić się swoim wynikiem, jednak nigdzie go nie zauważył.

- Co ty tu masz? - na jego ramieniu uwiesiła się Mila i wyrwała mu kartkę z ręki.

Spojrzała na ocenę i otworzyła szeroko oczy. 

- No, no. Co on ci zrobił na tych korepetycjach, że dostałeś wyższą ocenę niż dwa? 

Jurij próbował wyrwać jej swoją własność, jednak dziewczyna była wyższa i dodatkowo uniosła rękę. Skaczący dookoła niej blondyn przyciągnął spojrzenia pozostałych osób z klasy.

-  Jurij, co to jest? - Viktor zgrabnym ruchem wyjął klasówkę z ręki czerwonowłosej i pokazał ją Katsukiemu, który aż poprawił okulary - Ja nawet nie pytam, jak wyglądały te korepetycje. 

- Może przywiązał go do łóżka i zmusił do nauki - odezwał się  Chris z niewinnym uśmiechem. 

Twarz Jurija przybrała kolor dojrzałego pomidora. Oczami wyobraźni widział już jak zakopuje ich martwe ciała w jakimś lesie. 

- шлюха Я ебать Я тебя убью Разберите ваше тело на мелкие кусочки - blondyn nie potrafił opanować swojej złości, która z każdą sekundą stawała się coraz większa. 

- Nie wiem, czy dobrze zrobiłem nazywając cię wróżką. Teraz bardziej przypominasz wiedźmę - powiedział Leroy, który właśnie wszedł do klasy. 

Viktor od raz dał mu do ręki sprawdzian Rosjanina. JJ gwizdnął z uznaniem i podał kartkę dalej. Każdy, po kolei podziwiał piękną trójkę z okrągłymi brzuszkami i nie potrafił się nadziwić. Jurij biegał pomiędzy nimi, jak wściekły kot i próbował odebrać im swoją klasówkę. Zatrzymał się w pół kroku, kiedy kolejnym posiadaczem kartki okazał się Otabek, który przed chwilą wszedł do sali. Na jego twarzy pojawił się delikatny wyraz zawiedzenia. Liczył na to, że blondyn dostanie lepszą ocenę. Czuł, że nie udało mu się dobrze wykonać powierzonego mu przez Jakova zadania. Jednak gdy spojrzał na Plisetskiego, który opuścił wzrok uśmiechnął się kącikiem ust. 

- Dobrze ci poszło, udało ci się zaliczyć sprawdzian i poprawić jedynkę na trójkę. To naprawdę spory sukces - powiedział czarnowłosy, oddając chłopakowi jego własność. 

Jurij odebrał kartkę i usiadł w swojej ławce, po czym nienawistnym spojrzeniem zmierzył wszystkich obecnych, oprócz Altina. Zauważył błysk zawiedzenia w jego oku i pluł sobie w brodę, że nie udało mu się napisać tego lepiej. Powinien bardziej się postarać. Nie miał pojęcia dlaczego spojrzenie Kazacha wywołało u niego wyrzuty sumienia, bo przecież nie zrobiła tego matematyka, prawda? 

***

Po lekcjach Jurij próbował znaleźć czarnowłosego, jednak nie spotkał go przed szkołą. Wrócił do budynku i wiedziony przeczuciem skierował kroki do biblioteki. Od początku swojej średniej edukacji nie odwiedził  jej ani razu. Wszystkie lektury miał na telefonie w formie audiobooków. Zresztą nie przepadał za tym miejscem, w którym regały tworzyły istny labirynt. Aby znaleźć interesującą go pozycję musiałby spędzić kilkanaście dobrych minut na poszukiwaniach. Na telefonie po prostu wpisywał w wyszukiwarkę autora oraz tytuł i jak na tacy podane miał to, czego potrzebował. Przeszukał kilka alejek i dopiero za dziesiątym razem zauważył Altina, który siedział przy jednym ze stolików i czytał jakiś magazyn. Podszedł do niego i zajął wolne krzesło. 

- Ja, wiesz, chciałem ci podziękować za pomoc - powiedział Jurij, unikając kontaktu wzrokowego ze swoim rozmówcą. 

- Nie musisz mi dziękować dopóki nie napiszesz matury - odpowiedział Altin, odkładając na bok jakąś naukową gazetę. 

He was a jock and he was a nerdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz