Rozdział XI

840 180 142
                                    

Altin pierwszy raz nie potrafił skupić się na lekcji i nie uczestniczył w niej aktywnie. Podpierał podbródek na ręce i pustym wzrokiem wpatrywał się w okno. Myślał o tym, co powiedziała mu Zarina. Jej słowa mocno go dotknęły. Nigdy nie przyszło mu do głowy, że może potrzebować kogoś innego niż jej i matki. Odkąd nie było z nimi ojca rodzina była dla niego wszystkim i poświęcił dla niej całego siebie. Poza tym nie był skłonny do zawierania nowych relacji. Siostra zbiła go z tropu mówiąc o "tym drugim", którego imię brzmiało Aleksiej. Wiązała się z nim bardzo krótka historia, krótkiej przyjaźni i platonicznej miłości, która nie zakończyła się tak, jakby Otabek sobie tego życzył. Nie miał zaufania do ludzi już dzięki swoimi ojcu, a Aleksiej jedynie dołożył oliwy do ognia. Chłopaka poznał w podstawówce, jako jedyny podszedł do niego i przywitał się. Jego wygląd już prawie całkowicie zamazał się w głowie Altina. Pamiętał jedynie włosy, które były dziwną mieszanką mlecznej czekolady i pomarańczy, która najbardziej widoczna była w ciepłych promieniach słońca. Oglądali razem gwiazdy, biegali po polach kukurydzy i kradli jabłka z okolicznych sadów. Jednym słowem, książkowy przykład dziecięcej przyjaźni. Można pomyśleć, że dalej mogło być tylko lepiej. Jednak pewnego popołudnia Aleksiej przez przypadek stał się świadkiem awantury urządzonej przez ojca Altina. Czarnowłosy cały czas okłamywał go mówiąc, że jego tata nie żyje, aczkolwiek nie to najbardziej wstrząsnęło jego przyjacielem. Aleksiejowi nie podobało się to, jak Otabek zaczął traktować ich relację. Altin, któremu zawsze brakowało jakiegoś uczucia, zaczął myśleć o chłopcu nie tylko jako o przyjacielu. Zaczął żywić do niego coś na kształt miłości, jeśli tak można określić jego niezdecydowanie. Pogubił się w swoich emocjach i nie wiedział, czy to, co czuł do Aleksieja było prawdziwe, czy tylko potrzebował jakichkolwiek pozytywnych uczuć w swoim krótkim życiu. Chłopak o mlecznych włosach całkowicie odrzucił Altina. Jak to często bywa w okresie dojrzewania, wolał wybrać akceptację rówieśników niż oddanie czarnowłosego.  Uroki życia w małej wiosce sprawiły, że po szkole szybko rozeszły się plotki, a Aleksiej odwrócił się od Otabeka. Został oszukany. Uwierzył w dziecięce marzenia, które natychmiast zetknęły się z szarą rzeczywistością kazachstańskich pól. Stał się obiektem tych okrutnych żartów, jakie tylko dzieci potrafią wyrzucać ze swoich gardeł. Po tym wydarzeniu zamknął ostatnie drzwiczki, które całkowicie odcięły go od innych ludzi. Nie obwiniał Aleksieja, tylko samego siebie. Tak nauczył go ojciec. Otabek, przez poczucie winy starał się być najbardziej ułożonym i kulturalnym człowiekiem na świecie, aby zaprzeczyć słowom swojego ojca.

Z zamyślenia wyrwał go dzwonek i szuranie krzeseł. Zawiesił torbę na ramię i ruszył w stronę szatni. Był już piątek, a Jurij nadal nie pokazał się w szkole. Nie chciał iść do niego do domu. Może nie chce mieć z nim do czynienia? Ale czy wtedy unikałby szkoły? Jego podejrzenia nie tworzyły logicznego sensu, ale nie przeszkadzało to w tym, by myśli same kształtowały się w czarne chmury. Prowadził ze sobą wewnętrzną walkę. Obiecał Zarinie, że odwiedzi Jurija, ale nie potrafił. Jednak na pewno może próbować to odwlec.

***

Dni stawały się coraz krótsze. Budynki topiły się w chłodnym deszczu. Kazach nie lubił tego etapu jesieni, która była pusta i pozbawiona kolorów. Teraz zostało mu tylko czekanie na zimę. 

- Otabek Altin! Co ty tu robisz? - Zarina stała w drzwiach pokoju ze zdenerwowaniem wypisanym na twarzy - Miałeś dzisiaj gdzieś iść, prawda? 

- Prawda - czarnowłosy spojrzał na nią odwracając wzrok od okna. 

- No to proszę bardzo, wychodzimy - mówiąc to rzuciła mu na łóżko parasol i płaszcz. 

He was a jock and he was a nerdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz