4.Cieszyć się chwilą

522 35 3
                                    


-Aurelia zaraz wychodzimy!!-usłyszałam krzyk Marcina. Właśnie byłam w trakcie tuszowania rzęsy. Spokojnie dokończyłam czynność i wyszłam z łazienki.
-Ale kwalifikacje dopiero za 2 godziny.-zmarszczyłam brwi, wrzucając do torby notes, segregator i moją lustrzankę. 
-Tak, ale jak masz nadzieję na jakiś autograf to radzę ci się pospieszyć. Część hotek już się zbiera, a wierz mi z nimi nie wygrasz walki o autograf.- dopakowałam  jeszcze jakieś przybory do pisania. Zarzuciłam torbę na ramię i  przejrzałam się w lustrze. Czarne włosy falami spływające do piersi. Lekko opalona błyszcząca skóra. Podkreślone rzęsy, brwi układające się w idealne łuki, czerwone usta. Miałam na sobie luźną białą bluzkę z krótkim rękawem i krótkie dżinsowe ogrodniczki. Na stopy wsunęłam dość wysokie koturny. No i pięknie.
-No to idziemy?- odwróciłam się do Marcina.
-Owszem księżniczko- powiedział i ze śmiechem otworzył mi drzwi kłaniając się. Uśmiechnęłam się i wyszłam na korytarz, zakładając na nos okulary.

**************************

Było gorąco, cholernie gorąco. Na szczęście skocznia była całkiem blisko naszego hotelu, więc droga w tym upale nie trwała długo. Uśmiechnęłam się na widok skoczni. Była naprawdę ładna, już nie mogłam doczekać się skoków. Jednak do rozpoczęcia kwalifikacji było jeszcze 1,5 godziny. Musiałam je dobrze wykorzystać. Wyjęłam skoroszyt i spojrzałam na pierwsze zdjęcie. Przedstawiało dorosłego mężczyznę. Podpis mówił, że był to niejaki Noriaki Kasai. Dobra Challange accepted. Mimo wczesnej pory, na skoczni już kręcili się ludzie, pewnie mieli misje podobne do mojej. Bawiąc się w ninja ruszyłam na poszukiwania mężczyzny. Znalazłam go dość szybko, właśnie robił sobie zdjęcie z jakąś fanką. Grzecznie poczekałam na swoją kolej.
-Dzień dobry. Czy mogłabym prosić o autograf?- spytałam z uśmiechem. Mężczyzna spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Długo ćwiczyłaś przed lustrem?-zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam. Wziął ode mnie zdjęcie i je podpisał.
-Dla  kogo?- spytał.
-Dla Heli.- oczywiście musiałam przeliterować, ale świetnie się przy tym bawiłam. Noriaki okazał się być bardzo zabawną osobą.
-A mogłabym panu zrobić małą sesję?-uniósł brew, ale się zgodził. Zrobiłam kilka pozowanych fotek. Pożegnałam mężczyznę i ruszyłam dalej z moją misją. Zabawa w ninja naprawdę mi się podobała. Zbieranie autografów przebiegało całkiem normalnie. Niektórzy skoczkowie byli naprawdę mili, inni zaś strasznie się obnosili ze swoim sukcesem. Nie lubiłam takich osób, ale uśmiechałam się, bo musiałam zdobyć te autografy dla Heli. Bardzo przypadli mi do gustu polscy skoczkowie, którzy byli mega pozytywni, ale miło mi się rozmawiało również z Andreasem Wellingerem, którego niemiecki akcent mnie dobijał. Po zebraniu 14 autografów i zrobieniu kilku naprawdę dobrych zdjęć, usiadłam by odpocząć. Z poczuciem dobrze wykonanej roboty wpatrzyłam się w skocznię. Nagle niedaleko mnie przeszedł przystojny blondyn. Zaraz, chwilę przystojny blondyn? Czy to ten... tak to ten. To na jego autografie tak zależało Heli. Podobno ciężko się do niego dopchać przez tłumy jego hotek. Szybko wstałam z ławeczki i znowu wcielając się w ninja, ruszyłam za chłopakiem.
-Hej Daniel poczekaj!-krzyknęłam po angielsku. Norweg odwrócił się w moją stronę ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. 

-O co chodzi?- spytał
-Autograf...- strzeliłam sobie facepalma w duchu.-Znaczy, czy mogłabym autograf?-posłałam mu olśniewający uśmiech. Zaśmiał się z mojego nierozgarnięcia.

-Nie ma sprawy.-podałam mu jego zdjęcie, a on złożył podpis z dedykacją, uprzednio pytając mnie o imię.
-Hmmm.. nie miałbyś może nic przeciwko małej sesji zdjęciowej?-spytałam nieśmiało
-Sesję? Że ja miałbym być modelem?- przewróciłam oczami.
-Nie udawaj już. Z twoim wyglądem, na pewno miałeś mnóstwo sesji.- wzruszył ramionami, ale na moje szczęście zgodził się. Ustawiłam go na ładnym tle. Pozował, a ja zrobiłam kilka zdjęć. Spojrzałam na nie, ale nie byłam z nich zadowolona.
-Zrób taką bardziej flirciarską minę. No wiesz, tak jakbyś chciał mnie poderwać.- spojrzał na mnie z przerażeniem. Zaśmiałam się.-Wyluzuj, serio chodzi o to żeby się wygłupiać i świetnie się bawić. Jak wyjdzie głupio to skasuję.-Puściłam mu oczko. Z chwili na chwilę Daniel zaczął się rozluźniać. W końcu zaczęło się robić, naprawdę zabawnie. Chłopak poruszając biodrami, zaczął robić dziwne miny, a ja wybuchnęłam śmiechem. Zrobiłam kilka zdjęć i znowu zaczęłam je przeglądać. Tym razem widząc chłopaka, spoglądającego na mnie jak na ostatni kawałek pizzy, nie wytrzymałam i wybuchnęłam dzikim śmiechem. Śmiałam się tak, że aż musiałam usiąść na ziemi. Nie mogłam oddychać, zwijałam się ze śmiechu.
-Co się tak śmiejesz? Aż tak źle?- Nie przestając się śmiać pokazałam mu zdjęcie.Jego reakcja była podobna do mojej. Zaczął się śmiać, a ja w tym dostrzegłam swoją szansę. Szybko zrobiłam kilka zdjęć. Na jednym wyszedł naprawdę ślicznie. Udało mi się na nim złapać chwilę nieskrępowanej niczym radości. Podsunęłam mu aparat pod nos.
-Patrz o takie zdjęcie cały czas mi chodziło.- w odpowiedzi tylko się uśmiechnął. Wstał i podniósł mnie.
-Dzięki Aurelia. Świetnie się z tobą bawiłem, naprawdę.- posłał mi uroczy uśmiech.
-Ja z tobą również Daniel.- przytuliłam go na pożegnanie, ale gdy go obejmowałam, zesztywniał. Zdziwiło mnie to, ale nie zamierzałam drążyć tematu.

Kwalifikacje zbliżały się wielkimi krokami. Z każdą chwilą na skoczni gromadziło się coraz więcej osób. Większość skoczków, również już dotarła. Nagle przy wejściu zebrał się tłum, zdziwiona podeszłam sprawdzić co się dzieje. Ciężko było przepchać się przez tłum, nawet z moim doświadczeniem w byciu ninja. W końcu udało mi się dopchać do w miarę możliwości dobrego miejsca. Chwilę później przekonałam się, o co chodziło tym dzikim fanom. Otóż między barierkami właśnie przechodziła kadra Słowenii. Na czele szli bracia Prevc, za nimi jeszcze kilku innych skoczków. Jednak ja byłam skupiona na tej trójce. W moim mózgu pojawiło się światełko. Autografy. Cholera teraz ich nie zdobędę. W takim razie postawiłam na obczajenie trójki. Peter był najwyższy. Szedł z dumnie uniesioną głową i posyłał uśmiechy fanom. Niby najzwyklejszy obrazek, ale zastanawiało mnie to, dlaczego te uśmiechy były sztuczne? Obok niego szedł Domen. Najmłodszy z braci. On znowu prawie wcale nie zwracał uwagi na ludzi wokół. Na uszach miał słuchawki, a wzrok wbił w jakiś punkt przed nim. Widocznie nie przepadał za przebywaniem wśród ludzi. Najdalej mnie szedł Cene. 21-latek, wyglądający jakby miał 13 lat. On jednak był bardziej otwarty. Uśmiechał się uroczo i co jakiś czas rozdawał autografy, czy przybijał piątki. Trzej bracia, trzy inne charaktery.... No i jedna biedna ja, która musi zdobyć trzy autografy. No brawo Aurelia, właśnie zniszczyłaś swoje jedyne filozoficzne przemyślenie. 

****************************

Na belkę startową właśnie wychodził pierwszy skoczek, a ja wyjęłam notesik, by wszystko skrupulatnie pozapisywać. Śledziłam uważnie każdy skok. Podziwiałam tych skoczków. Potrafili uwolnić się od grawitacji, w czasie kiedy ja nie potrafiłam nawet zwalczyć swojej depresji....

Ostatni skakał Domen. Po świetnym skoku, Pero objął prowadzenie, także teraz  wszystko leżało w rękach Domena. Tak czy siak któryś z Prevc'ów wygra kwalifikacje. Domen usiadł na belce, odepchnął się i idealnie wybił z progu. Jednak w powietrzu coś poszło nie tak i chłopakiem zachwiało. Udało mu się skorygować lot, ale skok już nie mógł być tak dobry. Domen postanowił jednak dać z siebie wszystko i wyciągnął ten skok do granic możliwości. Byłam w pełni świadoma tego, że miał spore problemy przy lądowaniu. Sędziowie też to zauważyli. Noty poleciały w dół. W rezultacie chłopak zajął 3 miejsce. Tuż za Peterem i Kamilem. Starał się uśmiechać, ale ja widziałam że był zły. Zaciekawiło mnie to, ale chłopak szybko uciekł mi sprzed oczu....

_______________________________________________________________________

Obiecałam dzisiaj, jest dzisiaj. :D Choć oczy mi się już zamykają. Ogółem jestem mega padnięta... :/ Boże daj ferie!!! xD Next'u raczej nie będzie jutro, możecie spodziewać się go w czwartek ;P Sorki za błędy w tym rozdziale, ale pisanie z na wpół otwartymi oczami nie jest moją silną stroną xD

W poszukiwaniu szczęścia//Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz