15.Psujesz atmosferę

355 30 3
                                    

Kąpiel minęła w miarę bezproblemowo. Wróciliśmy do koni i rozłożyliśmy śpiwory... A raczej śpiwór, bo ten drugi aktualnie dryfował gdzieś na rzece. Domen niestety zmuszony był spać na ziemi. Ułożyłam się w śpiworze i przekręciłam na bok. Chciałam zasnąć, ale nie potrafiłam. Cały czas słyszałam przekręcającego się i szczękającego zębami Domena. Przewróciłam oczami i stwierdziłam, że zdecydowanie jestem za miękka.
-No dobra, choć podzielę się z tobą śpiworem-westchnęłam. Chłopak szybko się zerwał i wepchnął się do śpiwora tuż obok mnie. Było ciasno, delikatnie mówiąc. Oboje leżeliśmy na bokach, a byliśmy ściśnięci niczym sardynki. Zachciało mi się bawić w fundację dobroczynną. Nagle coś poczułam.
-Ykhym... Domen?-odchrząknęłam.
-Tak?-spytał chłopak. Nasze twarze były bardzo blisko siebie.
-Czy mógłbyś łaskawie zabrać rękę z mojej pupy?-warknęłam, a chłopak zaśmiał się.
-Niestety już się ułożyłem i jest mi wygodnie-posłał mi pewny siebie uśmiech, odpowiedziałam tym samym.
-A chcesz sprawdzić czy tak samo wygodnie będzie ci na ziemi?-spytałam unosząc brew. Chłopak szybko cofnął rękę.
-Nie umiesz się bawić-żachnął się.
-A ty nie umiesz być romantyczny, Casanovo-przewrócił oczami na to przezwisko.-A tak w ogóle to jak to się stało, że nagle zacząłeś być bardziej... Pewny siebie?-spytałam wciąż nie potrafiąc tego pojąć. Jednego dnia zachowywał się cicho i był smutny, a następnego żartował i się ze mną drażnił. Ciekawe zjawisko.
-To zasługa Marcina. Wiesz, czasem dobrze robi taka męska pogawędka-uśmiechnęłam się, tak Marcin zdecydowanie miał talent do wyciągania ludzi z dołka. Rozmowa z Domenem potoczyła się dalej gładko, nawet przestało mi przeszkadzać to, że jesteśmy tak ściśnięci. Było tak miło, że nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

*******************

Obudziły mnie promienie wschodzącego słońca. Wzięłam głęboki wdech i wtuliłam się w poduszkę. Przytuliłam ją do siebie mocno. Westchnęła, a ja się uśmiechnęłam. Nie, zaraz, czekaj. Od kiedy poduszki wzdychają? I czemu ona jest taka twarda? Uchyliłam powiekę. Ujrzałam wpatrujące się we mnie brązowe oczy, okolone długimi rzęsami. Niżej był kształtny, mały nosek, a pod nim delikatne usta wygięte w ciepłym uśmiechu. Usta zbliżyły się do mojego czoła i podarowały mi pocałunek. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Dziś nie przeszkadzała mi bliskość Domena, wręcz przeciwnie. Nie miałam ochoty wstawać.
-Ślicznie wyglądasz jak śpisz-powiedział chłopak-Znaczy nie tylko jak śpisz, zawsze wyglądasz ślicznie, ale jak śpisz..-zaczął się plątać. Przewróciłam oczami.
-Och zamknij się. Psujesz atmosferę-powiedziałam. Nie wiem co mną wtedy kierowało, ale po prostu zbliżyłam swoje usta do jego i połączyłam nasze wargi. Chłopak zaskoczony zesztywniał, ale szybko odzyskał rezon. Położyłam dłonie na jego karku, a on przekręcił nas. Teraz ja leżałam pod nim, a on pochylał się nade mną. Całował mnie delikatnie, jakby bał się, że mnie zrani.
-Nie jestem z porcelany-powiedziałam między pocałunkami, on się tylko uśmiechnął. Przycisnął swoje usta mocniej. Przygryzłam jego wargę.
-Nie wiedziałem że gryziesz księżniczko-teraz to ja się uśmiechnęłam. Kontynuowaliśmy pocałunek. Nasze języki zaczęły walkę o dominację. Był tak perfekcyjny, że nawet pozwoliłam mu wygrać. Masował delikatnie moje podniebienie, a ja oddawałam się rozkoszy. Jego dłonie błądziły po moim ciele. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie, ale wiedziałam że nie jest to możliwe. Odsunęłam go. Spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Musimy ruszać w drogę-powiedziałam spoglądając w jego oczy. Westchnął.
-Teraz to ty psujesz atmosferę, księżniczko...

_______________________________________________________________________

Hej! Wiem króciutki rozdział, ale tydzień mam meeega zabiegany i odnoszę wrażenie, że jeszcze żyję tylko dzięki energetykom i kawie. Dzięki Jacobs Gold! Dzięki Black! Dzięki Rockstar!

No a wracając do tematu tego rozdziału, to jest krótki ale trochę się w nim dzieje. No i zostało jeszcze góra 10 rozdziałów i koniec. Jejku jak szybko leci ten czas :D

Pozdrawiam wszystkich,a zwłaszcza moją przyjaciółkę, która na pytanie "Dlaczego dorzecza rzek w Polsce nie są symetryczne?" odpowiedziała "Bo rzeki nie są proste" to ta sama, która zamiast podać miasta gdzie wydobywa się węgiel kamenny napisała "Na południe i o ciupinkę na wschód" Polecam xD

W poszukiwaniu szczęścia//Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz