Rozdział 27 "Wszyscy zawodzą...Nawet ty"

86 4 0
                                    

- Leo..- zaczęłam. 
- Nie Majka. Dlaczego mi nie powiedziałaś?! Jak Ty to zrobiłaś?! 
- Nie wiedziałam jak.. 
- Sama sobie to zrobiłaś?- zapytał, na co pokiwałam przecząco głową. - Kto Ci to zrobił Maja? 
- Takie dziewczyny ze szkoły.. 
- Te starsze?! 
- Tak.. Popchnęły mnie i upadłam na podłogę, potem mnie kopały i eh.. mam uszkodzone kolano.. 
- Majka do cholery, moja mama wie?! 
- Tak, była ze mną u lekarza, uspokój się Leo. 
- Nie, bo gdybym sam nie zauważył Twojego brzucha to pewnie nic byś mi nie powiedziała, prawda?- zapytał zdenerwowany, na co tylko spuściłam głowę. Chłopak rozłączył się na skypie, a ja odłożyłam laptopa i zaczęłam płakać. Wiem, że powinnam mu powiedzieć, ale nie chciałam, żeby się martwił.. Jutro do niego zadzwonię i go przeproszę, bo teraz pewnie nie ma ochoty ze mną rozmawiać..
 ~Leo~
Jak ona mogła?!Jak?!Nie powiedzieć mi o tym,że ktoś ją pobił?Powinna mi mówić o takich rzeczach...W końcu jesteśmy razem.Nie powinienem się tak poprostu rozłączać.Ale,gdybym tego nie zrobił nie potrafiłbym się uspokoić i pewnie byśmy się kłócili.. 
- Leo..Co jest?-Charlie wszedł do pokoju 
- Majka-powiedziałem tylko,a on usiadł obok 
- Pokłóciliście się? 
- Nie..Majke pobiły w szkole te dziewczyny z najstarszej klasy -Co zrobiły?!-przerwał mi -Pobiły ją,Charls.Ma uszkodzone kolano i jest strasznie posiniaczona-wytłumaczyłem 
- Leo to czemu ty jeszcze z nią nie gadasz?
- Jestem strasznie wkurzony, że mi nie powiedziała eh.. Jutro do niej zadzwonie, i tak jest już późno, a ona ma jutro szkołę. 
- A my koncert. No tak. Ale obiecaj, że jutro zadzwonisz. 
- Obiecuje, stary. - powiedziałem. Opadłem na swoje łóżko i patrzyłem przed siebie. Ostatnie, co słyszałem przed zaśnięciem to jak Charls mówi Edycie, że za nią tęskni...
~Edyta~ 
Gdy wróciłam domu było już późno.Przełożyłam skatepark z Lukiem na jutro,a dziś byłam na zakupach z dziewczynami z klasy.Pani Victoria siedziała w kuchni 
- Dzień dobry-przywitałam się z nią 
- Hej.Jak było na zakupach?-spytała 
- Świetnie.A gdzie Majka?Nie widziałam jej w ogóle w szkole 
- Bo odebrałam ją po pierwszej lekcji-wytłumaczyła 
- Jak to?-zdziwiłam się 
- Ktoś ją pobił
- Co? Kiedy? Kto? Dlaczego?- zadawałam po kolei wszystkie pytania rodzące się w mojej głowie. 
- Spokojnie. Jakieś dziewczyny ze starszych klas, w szkole. Nie wiem, porozmawiaj z nią, ale jutro bo teraz już pewnie śpi. Jutro obydwie macie na 7.30, więc musicie szybciej wstać- usłyszałam. 
- Dobrze, to dobranoc.- uśmiechnęłam się. Poszłam wziąć prysznic i zmyłam makijaż.Ubrałam piżame

W mojej głowie rodził się plan, jak pocałować Luke'a. Nie czuję nic do niego, ale chociaż Julka dowie się, jak to boli...W pewnej chwili zadzwonił Charlie 
- Hej kochanie-przywitał się 
- Hej słonko
 ~*~ 
Rozmawiam z Charliem już prawie godzine o wszystkim i o niczym.Niestety jutro szkoła,a co za tym idzie trzeba,wcześnie wstać... 
- Misiu ja już kończe.Kolorowych.Kocham Cię 
- Okej Edi.Bardzo za tobą tęsknie.Kolorowych księżniczko-pożegnał mnie,a ja się rozłączyłam.Położyłam się do łóżka i jeszcze raz przemyślałam cały mój plan,po czym przytuliłam się do poduszki i szybko zasnełam ~Rano~ 
Kurde no dlaczego?!Głupi budzik...Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy wybierając z niej ubrania.Gdy miałam już wszystko weszłam do łazienki ,by przygotować się do szkoły

Gotowa wyszłam i zaczełam pakować książki.Gdy wszystko już miałam zeszłam na dół
~Maja~
 Obudziłam się zanim zadzwonił budzik. Denerwowałam się przed dzisiejszym dniem. Ubrałam się

Wszystko za cenę życiaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora