Rozdział 42 'Wherever u go,whatever u do..."

62 3 0
                                    

- Charlie?-spojrzałam z przerażeniem na blondyna
-Chodź!-krzyknął i wybiegliśmy z pokoju
-Maja!
~Leondre~
Po rozmowie z Mają wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się w stronę schodów, by zejść do kuchni.
-Majka wszystko okej..-nie zdążyłem zapytać a dziewczyna poleciała na mnie
-Majka-krzyknąłem
W tym momencie na schody wbiegli Charls i Edi
-Maja!-krzyknęła dziewczyna.Ja dalej,jakby sparaliżowany stałem i trzymałem blondynkę.Charlie zbiegł do nas i we dwoje zanieśliśmy Majke na łóżko.
-Mamo!-zawołała Edi.Pani Karolina wbiegła do pokoju.
-Nie!-przeraziła się po czym podbiegła do nas 
-Maja,Majka słyszysz mnie?-dziewczyna powoli dochodziła do siebie
-Wszystko okej-zapytał Charlie
-Co się stało...?
-Zemdlałaś skarbie-powiedziałem przez łzy
-Leo nie płacz.. 
-Charlie-odezwała się pani Karolina-Zanieś Maje do pokoju, powinna odpocząć
-Dobrze..
-Ja to zrobię-przerwałem 
-Nie Leo, ty też musisz odpocząć-powiedziała Edi.Bezwładnie odsunąłem się od mojej księżniczki. Niebieskooki podszedł do niej, podniósł i zaniósł na górę.
-Leo, może ty też pójdziesz się położyć?-podeszła do mnie Edi
-Edi
-Leo, to był w sumie bardziej rozkaz-uśmiechnęła się 
-No oki
Wszedłem po schodach i skierowałem się do swojego pokoju, tuż przed drzwiami zatrzymałem się.
-Nie.. Ja muszę być przy niej-pomyślałem.Zawróciłem i poszedłem do jej pokoju. Dziewczyna spała.Usiadłem obok niej i pocałowałem ją w głowę.
-Księżniczko,nawet nie wiesz jak bardzo bym chciał aby to wszystko okazało się snem, głupim koszmarem.. To okropne kiedy widzę jak cierpisz.. Nie ważne co się będzie dziać, ja zawsze będę przy tobie.
'Za twój uśmiech milion gwiazd, za twój dotyk słońca blask. Zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas..' -pocałowałem ją jeszcze raz i wyszedłem.
~Maja~
Po tym wszystkim Charlie zaniósł mnie do pokoju
-Śpij księżniczko-powiedział i wyszedł
Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Po chwili do pokoju wszedł Leo. Podszedł do mnie, pocałował, a potem kiedy powiedział to wszystko.. Coś we mnie pękło.. Łza spłynęła po moim policzku.. To trudne.. Później kiedy chłopak wyszedł wybuchłam płaczem. 
'Dopóki oddycham, nie tracę nadziei..'
~Edyta~
Gdy Leo poszedł do siebie ja zeszłam na dół i usiadłam na kanapie.Po chwili dołączył do mnie blondyn
 -Co jest kotku?-spytał zapewne widząc mój smutek
-Nie daje rady-zaczęłam płakać
-Edyta-mocno mnie do siebie przytulił-Nie możesz się poddawać,musisz być dla niej wsparciem,tym bardziej teraz.W takich chwilach my musimy jej pokazać,że nic się nie zmienia,że z nią jesteśmy i kochamy ją ponad wszystko,wtedy będzie lepiej-uśmiechnął się do mnie co delikatnie odwzajemniłam
-Dziękuje Charlie.Cieszę się,że Cię mam-przytuliłam go mocno
-Jestem z tobą kochanie i zawsze będę
-Wiesz,chyba wiem dlaczego Majka nienawidzi obietnic.Ona zawsze mówiła,że czasami chce się ich dotrzymać,ale się nie da.I teraz być może jest w takiej sytuacji.To wszystko się tak cholernie sprawdza, chociaż nie powinno,bo ona na to nie zasłużyła-westchnęłam
-To prawda,ale z nią będzie dobrze,no musi być-pocałował mnie w policzek
-A co z Leo?
-On...On to tak bardzo przeżywa i z jednej strony,chciałbym mu powiedzieć,że to tylko sprawia,że ona czuje się gorzej,ale z drugiej on w tym wszystkim nie potrafi się odnaleźć,nie wie co ma robić
-On czuje,że ją traci...-zaszkliły mi się oczy
-Edi,nie mów tak-pocałował mnie w czoło i mocno przytulił
-Może po prostu przestańmy na razie o tym myśleć hmm?
-Oczywiście skarbie-zgodził się
-Jestem głodna-westchnęłam na co chłopak się zaśmiał
-Wiesz,mojej mamy i pani Victorii nie ma,nie mam pojęcia gdzie one się w ogóle podziały,a twoja mama odpoczywa na górze,więc wychodzi,że kolacje musimy zrobić my
-To idziemy-pocałowałam go i chciałam już iść,ale on mi na to nie pozwolił.Przytulił mnie mocno i całował dalej
-Nie,nie kochanie.Gotowanie Cię nie ominie-odepchnęłam go delikatnie i pociągnęłam za rękę do kuchni
~Majka~
Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się na łóżku.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Podeszłam do szafy i wybrałam ubrania po czym weszłam do łazienki.Prysznic się przyda.Zdjęłam ubrania i weszłam do kabiny.Szybko się umyłam i wyszłam.Osuszyłam się, ubrałam i zeszłam na dół.

Wszystko za cenę życiaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora