,,Bez zaufania nie zajdziemy daleko.."

99 6 0
                                    


-Co ty tu robisz?-zdziwiłam się na widok dziewczyny
-Chyba musze Ci coś wyjaśnić-spuściła głowe-Moge wejść?-spytała
-Yyy jasne.Wchodź-przepuściłam ją w drzwiach
- Edi Charls powinien też być przy tej rozmowie-stwierdziła...Czyżby chodziło o Ann?Eh
-Julka ja nie wiem
-Edyta naprawde to wazne-przerwała mu
-Okej.Idź na góre do mojego pokoju,a ja zawołam Charlsa i zaraz przyjdziemy-stwierdziłam
-No okej-zgodziła się wchodząc do salonu
~Maja~
Siedziałam na kolanach Leo,bawiąc się jego włosami,gdy do salonu weszła Julka
-Co ty tu robisz?!-wstałam
-Maja spokojnie-Leo chwycił mnie za nadgarstek
-Maja ja przyszłam
-Jeszcze bardziej wszystko spieprzyć?!-przerwałam jej 
-Maja ja..Ehh zresztą nie dziwie Ci się-stwierdziła i poszła na góre...Gdzie ona do cholery idzie?
-Gdzie ona?-spytałam Leo
-Spokojnie Majka-objął mnie
-Leo ona znowu coś zrobi-westchneła
-Charls już jej nie ufa,więc za dużo zrobić nie może-zauważył
-Mam nadzieje-opadłam na kanape
~Edyta~
Poszłam na góre i zapukałam do pokoju Charlsa
-Charlie możesz przyjść na chwile do mojego pokoju?-spytałam
-Tak.Jasne-wstał z łóżka i do mnie podszedł.Weszliśmy do pokoju,gdzie była już Julia
-O co chodzi?-zdziwił sie Charls
-Ja..Ja chyba musze wam coś wytłumaczyć-zaczęła Julka-Ta akcja z Ann.To było zaplanowane przeze mnie-jej słowa strasznie mnie zdziwiły
-Ale jak to?
-Tak.Ja nie mogłam..No poprostu nie potrafiłam patrzeć na to wasze wielkie szczęście,na to jak się przytulacie,jak wam ze sobą dobrze.Musiałam coś z tym zrobić i dlatego się do ciebie zblizyłam-spojrzała na mnie
-Nie chce już chyba więcej słyszeć-stwierdziłam wycofując się
-Zostań-Charlie chwycił mnie za nadgarstek-Zrób to dla mnie-poprosił
-Ygh..Mów-zwróciłam się do blondynki
-Po jakimś czsie trafiłam na Ann.Chciała się na tobie zemścić,Charlie...Za to,że nie odwzajemniłeś tego co do Ciebie czuła,a potem wyjechałeś.Postanowiła mi pomóc.Gdy powiedzieliście o tym ognisku,stwierdziłam,że to dobry moment.Ann była wtedy w mieście,więc od razu było dużo łatwiej wszystko zorganizować.Gdy przyszła postanowiłam udać,ze jej nie znam.A potem...Potem do niej podeszłam,a ona stwierdziła,że zaczyna działać.Z tego co mi potem mówiła,to oblałą cię sokiem,a gdy zdjąłeś koszulke specjalnie na ciebie wpadła-na jej słowa Charls przytaknął głową
-Po co to zrobiłaś?Bo co?Bo była z nim szczęśliwa?-spytałam
-Edyta..Ja naprawde przepraszam za to wszystko...Nie chciałąm,żeby to tak daleko zaszło
-Ale zaszło-przerwałąm jej-Wyjdź-poprosiłam
-Okej.jakbyś chciała
-Niczego nie będe chciała.Wyjdź-krzyknełam,a dziewczyna opuściła pokój.Spojrzałam na Charlsa z wielkimi wyrzutami sumienia...Zwyzywałam go od najgorszych,nie wierzyłam mu,a dodatkowo jeszcze go uderzyłam
-Szkoda,że nie uwierzyłaś mi prędzej-westchnął blondyn i wyszedł z pokoju
-Charlie-zatrzymałam go
-Hmm?-spojrzał na mnie
-Przepraszam.Za wszystko.Wiem,że tym razem to ja zawaliłam i,że powinnam Ci uwierzyć.Rozumiem,że już zawaliłam co się dało,więc nie prosze o dużo.Poprostu wybacz mi-spuściłam głowe
-Już dawno Ci wybaczyłem-stwierdził i wyszedł.Nie wierze w to co się teraz dzieje.Straciłam Charliego tak z dna na dzień,przez swoją głupote i brak zaufania.Zamiast uwierzyć właśnie mu uwierzyłam dziewczynie,którą pierwszy raz widziałam na oczy...
-Co jest kochanie?-mama weszła do pokoju
-Zawaliłam sprawe
-Z czym?-usiadła koło mnie
-Z Charliem.Zamiast wierzyc mu,uwierzyłam innym i teraz mam nauczke-usmiechnełam sie smutno
-Edi,pamiętaj,że jeżeli on Cię naprawde kocha to wybaczy Ci to.Nie martw się tym wszystkim tak bardzo-przytuliła mnie
-Dziękuje mamo.Ja chyba pójde na rolki,musze to wszystko przemyśleć-stwierdziłam
-Okej-stwierdziła i wyszła z pokoju.Podeszłam do szafy i wyjełam z niej ubrania.Weszłam do łazienki i się przebrałam

.














Wziełam rolki i zeszłam na dół.Wyszłam przed dom,gdzie założyłam je i pojechałam w strone skateparku.Gdy dotarłam był pusty...Ehh dziwne,chociaż może wszyscy gdzieś świętują ostatni dzień wolności..W końcu jutro szkoła.Weszłam na jedna z ramp i zaczełam jeździć
~Charlie~
Nie wiem co będzie dalej...Nie chce się z nią teraz kłócić,ale boje się,że nadal mi nie ufa...Wziąłem swoją deske i wyszedłem na dwór.Musze odpocząć od tego wszystkiego dookoła i przemyśleć kilka spraw...
~Maja~
-Leo co robisz?-spytałam
-Pisze piosenke-stwierdził 
-Oki.Ja pójde się przejść
-Oki-uśmiechnął się w moją strone,a ja wbiegłam na góre.Przebrałam się

Wszystko za cenę życiaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora