Dedykowane Futercia ❤ oby się spodobało ;)
Jay
Siedziałem w pokoju sam, mam swój powud Cole, nie rozumiem go. Jesteśmy razem już tak długo, ale on zaczyna być dziwny. Wkurza się o wszystko i, o wszystkich. Kocham go, ale zastanawiam się o co mu chodzi. Pokłóciliśmy się troszkę niedawno...
- Nie gadaj z tym debilem! - Rozkazał złym tonem Cole.
- O co ci chodzi przecież to mó kolega, jest jak brat! - Odpowiedziałem.
- No i? Ja się staram, a ty masz mnie gdzieś tylko jak coś potrzebujesz to jest "Cole".
- Nie prawda! - Powiedziałem ze łazami w oczach.
- Ah tak? No dobrze to jaki dziś dzień?
- No jest dziś chyba pierwszy stycznia, a co? - Zapytałęm, ale ten się bardziej wkurzył i powędrował do drzwi. Poedeszłem do niego. - Gdzie idziesz?
- Gdzieś, nie czekaj na mnie i idź spać normalnie. - Powiedział oschle i wyszedł. Spojrzałem przez okno jak wychodzi sobie.
I tyle go widziałem boje się bo nie ma go dość długo. Martwie się o niego, ale w sumie to może się przejdzie i uspokoju bo to on pierwszy zaczął. Bo ja nic nie zrobiłem!
Leżałem sobie i czytałem mój ulubion komiks, kiedy przeszkodziły mi hałasy z dworu. Zaciekawiło mnie to i zajrzałem przez balkon to był Cole, był lekko poturbowany włosy poczochrane, ubrania rozerwane, a z ust leci krew. Bił się, ale po co?
- Miałeś spać! - Zauważył mnie. Jest zły. - Won do wyra!
- Nie! - Krzyknąłem.
- Jak sobie życzysz. - Słyszałem jak szybko wchodzi do mieszkania, zdejmuje buty i idzie na góre. No to po mnie. - Spać!
- Nie, jest wcześnie i jest piątek. - Powiedziałem robiąc smutną minkę. Zawsze na niego działał, ale teraz nie. Rzucił mnie na łóżko i przykrył kocem, boje się go bo jest zły, a to nie wróży nic dobrego.
- Mam dość, że wolisz swoich głupich przyjaciół niż mnie.
- O co ci chodzi? Mam dla każdego czas.
- Dobrze wiedzieć, ale jako mój chłopak powinieneś wiedzieć, że dziś mija nasza rocznica związku. - Wtedy zrozumiałem, ale ze mnie debil. Zapomniałem o naszej rocznicy, pewnie Cole'u jest przykro, że zapomniałem. - A teraz idę. Masz spać. - A ten znów gdzie?! Nie pozwole mu iść! Złapałem go za rękę i przyciągnąłem do siebie. W takim stanie nie może nigdzie iść.
- Przepraszam ja zapomniałem o tym...Cole mamy czas żeby spędzić ten dzień razem. - Wtedy spojrzałem w jego ciemne oczy i pogładziłem go po włosach. On mnie pocałował, nie zwracałem uwagi, że miał je we krwi nie raz całowałem go i już mnie to nie rusza. Usiadłem na jego kolanach, a on zdjął moją koszulkę. Bałem się trochę bo Ja i Cole nie mieliśmy aż takich bliskich kontaktów. Muszę mu pozwolić bo pomyśli, że go nie chce, a poza tym rok to dużo czasu i jeśli ze mną wytrzzymał to napewno mnie kocha, nie ma takiej opcji, że nie.
- Cholernie mnie podniecasz wiesz? - Mówił między pocałunkami składanymi na mojej szyji i brzuchu. Ja odpowiedziałem mu uroczym mruknięciem, a on już zdążył się rozebrać. Ufam mu, mogę mu zaufać, on nigdy mnie nie zdradził zawsze był przy mnie jak stróż.
- Cole to boli? - Zapytałem ze strachem, wolałem być przygotowany na to wszystko.
- Troszkę na początku, ale potem jest miło. - Położył mnie, a pod mój tyłek podłożył poduszkę, słyszałem, że tak trzeba, ale to chyba bardziej do dziewczyn. Nie będę nażekał mięciutko mi w pupę.
Poczułęm to, ten ból, na początku mocny i okropny jak by ktoś próbował mnie rozsadzić od środka. Cole nawet nie czekał tylko ruszał się i gładził moje włosy. Ból mijał, ale po woli aż do momentu odczucia rozkoszy w sobie. Prosiłem go jękami o więcej, i więcej. Jęczałem mu też specialnie do ucha by go zmotywować na więcej. Uwielbiam kiedy jest stanowczy i groźny chodź to czesto innych przeraża bo wygląda jak by chciał zabić. Cole nigdy nie umiał mnie uderzyć czy coś, tylko kłótnia po których się uspokajał i przepraszał za swoje czyny. Nie jest złą osobą za jaką go inni uważają, jest kochający i ciepły tylko mocno zazdrosny.
- Kocham cię. - Te słowa wypowiedział dysząc do mojego ucha, tak bardzo mi się to podobało. Każdy jego nowy ruch wprawiał mnie w większe podniecenie i dreszcze. Wiem, że ta chwila się skończy, ale wiem, że będzie ich więcej bo chcę też z nim go spędzić bo nie wiadomo co może się stać potem. - Jesteś mój i nie oddam cię.
- Ja ciebie też nie oddam. - Wtuliłem go i poczułem ciepło w sobie, ta chwila już nadeszła, ale nie chciałem tego skończyć więc tuliłem go i całowałem. Zrozumiał o co mi chodzi bo poruszał biodrami by przedłużyć wszystko. To był wspaniały wieczur i nasza rocznica lepiej bym sobie tego nie wyobraził.
Hej wszystkim❤
Czy mogę prosić o ponowne napisanie kogo pominełam teraz bo nie mogę komów wczytać :c i mam z jednym problem, z tym Zero chyba tak się nazywał, ale nie wiem :')
Mam nadzieje, że podoba wam się. 11 Lutego mam dopiero ferie więc czas do pisania będę miała. Bo teraz to nauka i sprawdziany itp chyba każdy to zna, a zwłaszcza ludzie z technikum plus przyjechali do mojej szkoły (teraz już jadą) z zagranicy. Przyjechały: Włochy, Niemcy, Turcja, Norwegia, Anglia, Węgry i to chyba wszyscy. Dobra do rzeczy napiszcie i do kolejnego ❤
CZYTASZ
Postać x reader/postać
FanfictionPisze tu o wszystim shoty, różne tematy kochani 😘😉 Wy zamawiacie, a ja pisze ❤