Candy Pop x Male Reader 18+/ Creepypasta

2K 52 43
                                    

Dla   Joker358 ❤❤

[Imię] to nieśmiały chłopak, który nie umie zrobić nic, by pokazać, jaki jest mężny, jest raczej cichy i omija niebezpieczeństwo. To grzeczny uczeń, któremu nie w głowie imprezy czy dragi. Dziewczyna? Ha! Nie, raczej podobają mu się koledzy, ale jest pośmieliskiem przez niezdarność. Kiedy ostatnio chciał pogadać z ukochaną osobą to przez przypadek, oblał ze stresu swoje dłonie sosem i tłumaczył, że to idealna maseczka na dłonie.

Dzisiejszy dzień zmieni życie [Imię] na zawsze, bo dziś chłopak miał ostatni egzamin ustny z angielskiego. Co było najgorsze? Ah! Jeden egzaminator był mega przystojny, brązowe włosy, zielone oczy, umięśniony, lekki zarost na brodzie, młody. Chłopak był pierwszy, który miał wejść, ponieważ reszta jego klasy się nie zjawiła jak zawsze zresztą. Należał do klasy, w której był jedynym kujonem, czemu w niej był? Chłopcy, sami przystojni, ale lekko..bardzo niebezpieczni, ale nawet przyjaźnie nastawieni, jeśli nie zrobisz czegoś złego.

- No dobrze [Imię], jesteś gotów? - Zapytał zielonooki, a chłopak przytaknął. Z ledwością cokolwiek mówił, patrząc w tęczówki, te cholernie piękne. - Świetnie! Jestem zadowolony z pana. - Te słowa ogrzały serce chłopaka.

Nagle było słychać krzyk uczniów, wyszli z sali i zobaczyli niebieskowłosego klauna z młotem, a wokół martwych uczniów.

- O kolejni jak miło. - Spojrzał na [Imię] który prawie narobił w gacie i podszedł do niego. Młody ruszył do ucieczki co spodobało się zabójcy. Gonił go, ale nie długo, bo walnął o szafkę. Jedyne co usłyszał przed odpłynięciem to przerażający śmiech i widok ciemności.

- Co!? - Wstał. - To był sen? - Rozejrzał się, był w jakiejś piwnicy.

- Wreszcie, wiesz, jak się ślinisz?! Mniej porno więcej bajeczek dla dzieci. - Puścił mu oczko.

- Kim jesteś? - Zapytał jąkając.

- To tajemnica cukiereczku. Może przed zabiciem ci powiem, ale pomęczę cię trochę. - Podszedł do niego z nożem i lekko naciął jego szyję.

- Przestań! - Płakał i wiercił się.

- Im bardziej to roisz, tym gorsza rana. - Zdjął mu koszule i przyjrzał mu się. Kruche ciało niczym kobiety, lekko blade to zaciekawiło szaleńca by, przestał go okaleczać. Rozpiął mu pasek spodni i uderzył nim go w twarz, syknął. - Zabawimy się z tobą kruszynko. Ja porządnie cię zerżnę, a ty posłusznie będziesz tego chciał.

To go przeraziło, miał pozwolić by jakiś obcy mężczyzna w dodatku dziwak go zgwałcił? Miał się na to zgodzić? Liczył, że raczej ktoś, kogo kocha, będzie tym pierwszym.

- Proszę, ja nie.

- Zamknij się, bo możesz źle skończyć. - Rozkazał na co tamten zamilkł. - A teraz bądź grzeczny, kiedy cię rozwiąże, jasne?

Przytaknął mu i czekał aż go rozwiąże, by uciec. Niestety nie przewidział tego i zapomniał, że jego ciało jest delikatne na walkę. Kiedy uderzył oprawcę on się zaśmiał, ponieważ jego uderzenie było niczym piórka. Zawiedziony musiał pogodzić się z jego losem.

Oprawca zdjął tylko spodnie i całował chłopaka po szyi, przez co cicho jęczał. Niebieskowłosy nie chciał pokazać, że zamierza być delikatny, rozerwał resztę jego ubrań. Bawił się jego sutkami, by trochę umilić mu jego przyszłe cierpienie.

Może i nie było po nim widać, ale chłopak musiał wpaść mu w oko skoro morderca chcę uprawiać seks z jakimś małolatą. Chłopak pod jego ciałem wiercił się próbując ukryć, że podoba mu się, brzydził się sobą.

- A teraz najlepsza część. - Po tych słowach wszedł w niego nieoczekiwanie i ruszał się, nie dając młodemu się przyzwyczaić.

Ruszał się szybko, ale patrząc na [Imię] z łzami za policzkach zwolnił specjalnie udając, że się zmęczył. Próbował ukoić jego ból pocałunkami w usta, a potem delikatnie gładził jego policzek, uspokajając. Przyspieszał i zwalniał, by trochę zaspokajać młodego. Nie mógł przestać się nim napawać, chciał go nie tylko do łóżka. Postanowił, że nie zabije go, lecz zamknie u siebie by nikt mu go nie odebrał.

- Proszę już, wyjdź. - Mówił to czując co się zaraz stanie.

- O nie mój drogi. Do końca zostaje. - I tak się stało, kiedy doszli nawet nie zamierzał przestać się ruszać. - Tyłek masz niezły.

- Dziękuje panu.

- Candy Pop. - Powiedział i położył się obok niego. - Nie wypuszczę cię, nie zabiję. Zostaniesz ze mną na zawsze. Jesteś mój kruszynko, tylko mój. - Po tych słowach przytulił się do niego.

Hejka

Mam nadzieję, że podoba się :*

Kolejne zamówienia już niedługo ;)

Do kolejnego! ❤❤

Postać x reader/postaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz