Paliłam kolejnego papierosa czekając na dziewczynę. Muszę przyznać, że trochę zaczęłam się denerwować tym, że nie przyjdzie i mnie oleje. Wyciągnęłam telefon z zamiarem napisania do niej jeszcze jednego sms'a gdy drzwi się otworzyły a do środka wsiadła Camila z lekkim uśmiechem na ustach.
-Przepraszam, że tak długo ale nie łatwo wyjść z lekcji z panią Anderson.
Zaśmiałam się i odpaliłam auto. Wiedziałam coś o tym. Pamiętam czasy jak nieźle się namęczyłam żeby wyjść z jej lekcji a teraz mam na to wyjebane.
-Coś się stało, że przyjechałaś wcześniej? - Spytała. Po głosie słyszałam, że jest zdenerwowana.
-Nie.
Cały czas patrzyłam na drogę ale kontem oka widziałam, że Camila jest spięta i kręci się na fotelu co szczerze zaczęło mnie już wkurzać.
-Czy możesz siedzieć spokojnie? - Warknęłam odwracając się do niej. Kiwnęła głową nie patrząc na mnie i oparła się o siedzenie. Zaczęłam się zastanawiać czym ona do jasnej cholery jest taka zdenerwowana.
-Dobra mów o co chodzi? - Odwróciłam wzrok z powrotem na drogę.
-Uciekłam z lekcji. Jak moja mama się dowie to jestem skończona. - Wyrzuciła z siebie z jakiegoś rodzaju wyrzutami.
-Suka z ciebie.
-Co ty powiedziałaś?
-Że suka z ciebie nie zmuszałam cię żebyś uciekała a teraz będziesz mnie obwiniać.
-Zatrzymaj samochód. - Rozkazała łapiąc mnie za rękę. Szczerze nie spodobało mi się to.
Nacisnęłam hamulec a gdy tylko auto stanęło Camila otworzyła drzwi i z niego wyszła. Walnęłam w kierownice patrząc jak odchodzi. Wyskoczyłam z auta i ruszyłam za nią. Gdy tylko była na wyciągnięcie mojej ręki złapałam ją mocno za łokieć i przyciągnęłam do siebie. Próbowała się wyrwać ale to tylko sprawiło, że mój uścisk stał się mocniejszy.
-Co ty odwalasz? - Wycedziłam przez zęby.
-Nie pozwolę ci się wyzywać. - Odparowała ze łzami w oczach.
-Tak zacznij beczeć bo to coś ci da. - Roześmiałam się i delikatnie zwolniłam uścisk ale na szczęście tego nie zauważyła.
-Czego ode mnie chcesz Lauren? - Spytała łamiącym się głosem.
-Nic. Przykro mi to mówić ale nie ma czego od ciebie chcieć.
Po jej policzkach zaczęły spływać łzy a ja miałam ochotę sobie przywalić. Najlepiej krzesłem.
-To mnie puść i daj spokój.
Niestety to nie wchodzi w grę nawet jakbym nie wiadomo jak bardzo chciała to nie potrafię dać jej spokoju. To nie tak, że próbowałam bo nie próbowałam. Ale ja po prostu to wiem i nie mam zamiaru tracić czasu na jakieś bezsensowne próby.
-Wsiadaj do samochodu. - Zarządziłam popychając ją w jego stronę.
-Nigdzie z tobą nie jadę.
-Wsiadaj do tego samochodu kurwa mać. - Znowu ją popchałam tym razem mocniej co było skutkiem tego, że wylądowała na ziemi. Po jej policzkach zaczęło lecieć coraz więcej łez. A po chwili do mnie dotarło co zrobiłam.
-Camz przepraszam....ja nie... - Uklęknęłam przed nią próbując złożyć jakieś odpowiednie zdanie. Chciałam pomóc jej wstać ale się ode mnie odsunęła.
-Zostaw mnie w spokoju.
-Camila ja...
-Odejdź. - Krzyknęła a moje wkurwienie powróciło.
-Suka. - Warknęłam.
Nie odwracając się w jej stronę wsiadłam do auta i ruszyłam. Nie jechałam szybko bo miałam złudną nadzieje, że zacznie wołać żebym się zatrzymała. Ale gdy tylko podjechało jakieś auto a ona do niego wsiadła moja nadzieja prysła.
Wydawało mi się, że skądś znam ten samochód ale nie przykuwałam do tego zbytniej uwagi aż nie przejechało koło mnie. Kierowca ohydnie się do mnie uśmiechnął i już wiedziałam, że Camila jest w niebezpieczeństwie. A jest w nim przeze mnie.
Miałam zamiar jechać za tym samochodem ale gdy przymknęłam na chwilę oczy, a później otworzyłam to go już nigdzie nie było. Ścisnęłam ręce na kierownicy tak mocno, że moje knykcie zaczęły się robić białe. Poczułam wibracje w kieszeni. Nie zatrzymując się wyciągnęłam telefon by przeczytać wiadomość. Zacisnęłam rękę na telefonie i wcisnęłam gaz żeby jak najszybciej znaleźć się w domu. Z każdym przypomnieniem wiadomości jechałam coraz szybciej.
Od Nieznajomy: Czyżbyś zgubiła swoją zabawkę? Chyba nie jest zbyt dobra w łóżku jak jesteś dla niej taka wredna. Ale o tym sam się przekonam.
CZYTASZ
Love is Weakness ✔
Fanfic"Od momentu gdy pojawiła się w moim życiu była moją słabością. Słabością, którą moi wrogowie mogą wykorzystać przeciwko mnie ale z której nie potrafię zrezygnować." Uwaga: Opowieść zawiera wulgaryzmy