Rozdział 5 Nowy wróg i błękitne smoki

23 2 0
                                    

Następnego dnia postanowiłem że założe zbroje od arimike i zostane jego championem, który zniszczy błękitne smoki którymi dowodzi stary wróg jedno okiego smoka pragnący teraz przejąć jego tereny i wpływy niebieski smok. Po załorzeniu zbroj i przywiązaniu miecza do pasa wyruszyłem do porzuconej przez mieszkaniców dzielnicy gdzie były najlepsze herbaciarnie, lecz dziś zabite dechami okna i dzwi sprawiały wrażenie dzielnicy biedoty żule i żebracy na ulicach, prostytutki pod lampami oddające ciało za dwie shoguniskie korony(waluta krainy). Postanowiłem zapytać żula o imieniu ram czy nie wie gdzie jest kryjówka błękitnych smoków.
—"Gdzie kryjówka błękitnych smoków" — zapytał Dashie.
—"Nie wiem, odejdzi" — powiedział ram.
Mimo jego nie domyśliłem się że on wie to co chce wiedzieć. Po kilku mocnych ciosach w brzuch i głowe ram stał się rozmowny na temat błękitnych smoków. Powiedział że ich baza znajduje się w starej herbaciarni "Potęga smoka" po wydaniu informacj zaczoł błagaci o życie, lecz skorpionel przejoł kontrole nad ręką i rzuć w niego shurikenem. Niegdyś wspaniała herbaciarnia "Potęga smoka" dziś była niczym ruina zielone ściany zwizerunkami smoka były teraz wyblakłe zaczołem myśleci czy nie poprości sąd shogunów by nie odrestałrowali go by przywróci mu dawnej chwały i potęgi. Nagle jak grom z jasnego nieba budynek stanoł w ogniu a ze środka wybiegali płonący członkowie gangu a pośrodku stał człowiek w zbroj czarnej jak smoła, hełmem zakrywającym twarz i nadpalonom pelerynom od ognia.
—"Kim jesteś czemu to zrobiłeś" — zapytał Dashie.
—"Jestem zwiastunem śmierci i zagłady, tym który kroczy wśród piekielnego ognia i nie poparzy się, jestem mrocznym rycerzem tym który chce dusze niebieskiego smoka i rzeźnika z zarete" — powiedział mroczny rycerz.
Mroczny rycerz dobył swej czarnej jak noc klingi i wyzwał mnie na pojedynek wskazując na mnie mieczem i odrzucając dłoniom peleryne do tyłu. Wykonałem ten sam gest na znak że przyjmuje wyzwanie i na znak że to może być ciekawy pojedynek. Wiał mocny wiatr mroczny samuraj wiedział że zapach dymu szybko się roznieśe więc musiał błyskawocznie zakoniczyci pojedynek by nie oskarżono go o podpalenie i morderstwa. Pierwszy cios padł od strony mrocznego rycerza był potężny jak cios łapy niedziwiedzia, z refleksem pantery cios ten został zablokowany, następny z gracją żmiji padł od mrocznego samuraja który chciał go trafici w szyje, lecz ze skocznością wilka mroczny rycerz odskoczył. Nagle ich klingi się zderzyły a echo tego skrzyżowania niosło się kilometrami zastygli w tej pozie napierając by wyrzucić miecz przeciwnikowi.
~"Teraz daj mi kontrole a go pokonam" — powiedział skorpionel.
~"Nie sprzedam duszy demonom tylko po to by wygrać" — powiedział Dashie.
Mroczny rycerz kopnoł Dashie który odleciał o kilka metrów, lecz szybko podskoczył rzucając shurikenami. Okazało się że zbroja mrocznego rycerza była bardzo gruba przez to shurakieny nie robiły na nim wrażenia tylko się zasimiał i rzucił dwa sztylety. Z szybkością kota odbił sztylety za pomocą miecza i zaszarżował na mrocznego rycerza, który podskoczył kopiąc go w głowe wywracając go. Dashie zastanawaił się gdzie tak się nauczył walczyć, nagle przyszedł mu do głowy wróg sprzed lat ale wiedział że on nie żyje i to nie może być on. Postanowił to sprawdzić i chciał skoczyć nad nim uderzając go w głowe gdy nagle on zrobił unik tak jak by już to kiedyś na nim zrobił, wtedy rozwiały się jego wątpliwości wiedział że jego wróg wstał z martwych.
~"Na co czekasz daj mi kontrole zmiarzdze go" — powiedział skorpionel.
~"Nie już mówiłem nie dam ci władzy" — powiedział Dashie.
Mroczny rycerz się rozpędził i potężnie uderzył zza głowy, lecz Dashie uskoczył w tył kopiąc prosto w twarz. Nagle poleciała kolejna fala sztyletów, Dashie wykazując się celnością zatrzymał je shurikenami. Ze zgliszczy budynku wyskoczył z nie nacka niebieski smok krzycząc do Dashie "On jest mój to moich ludzi zabił" krzyczał wbijając w niego sztylety. Mroczny rycerz powoli unosił rękę w góre zaciskając pięść, gdy pięść była zaciśęta niebieski smok został zmieniony w sługe mrocznego rycerza.
—"To mroczna moc skąd ją masz demonie" — powiedział Dashie.
—"To dar od tego który dał mi nowe życie od pana zła i mroku" — powiedział spokojnie mroczny rycerz.
Dashie słyszał jak biegną stróże miasta, wiedział że gdy stanie z nimi do walki to tak samo jak by powiedział aresztujcie mnie. Postanowił zrobić jedyną rozsądną rzecz i uciekać goniąc przy tym mrocznego rycerza, który chciał uciec prastarą sztuką żurawia, która pozwalała użytkownikowi użycia peleryny jak skrzydeł ptaka. Niestety po kilku minutach niestety straćł go z oczu i musił się udać tam gdzie go nie znajdzią stróże miejscy, więc pobiegł po dachach do kuźni ojca i przebrał się szybko chowając zbroje w zbrojowni z innymi. Potem opowiedział ojcu o spotkanym przez niego wojowniku a gdy skoniczył pojawił się z nienacka arimike jak miał w zwyczaju tym raz miał ze sobą łuk myśliwski z czarnymi strzałami.
—"Te strzały przebiją nawet smoczą łuskę" — chwalił swe dzieło.
—"Kto jeszcze może dawać moc mroku oprócz ciebie bo spotkałem osobe która się posługiwała potęgą mroku" — powiedział Dashie.
—"Kostero mój ojciec i pan na tronie zmarłych wystarczy że powie czyjeś imie a on jest w krainie zmarłych a wróci do życia z potęgą o jakiej mógł tylko marzyć w snach" — powiedział arimike.
Wtedy rozwiały się jego wontpliwości na amen już miał pewnoś że ten z którym walczył to był jego wróg sprzed lat lecz w nowym ciele, że dziś walczył z nowym wcieleniem jedno okiego smoka przywódcy niegdyś gangu czarnych smoków a on plus moc mroku to bardzo grozine połączenie na którym mogą ucierpić wszyscy mieszkanicy krainy kayteo i wiedział że musi się nim szybko zająci. Dashie chciał od razu biec go znaleści lecz wiedział że sprawa spalonej herbaciarni i zamordowanego gangu musi ucichnąć więc musi czekać, ale wie że prędzej czy póziniej się spotkają. Z samego rana Dashie zaczoł ćwiczyci by móc pokonać mrocznego rycerz gdy przyszdł Ming w odwiedziny przestał ćwiczenia.
—"Widziałeś" — powiedział Ming pokazując gazete — "tajemniczy osobnik w zbroji czarnego samuraja spalił i pozabijał członków gangu błękitnych smoków."
—"Jak tacy mogą chodzici po krainie" — powiedział Dashie.
—"Czas by światło się nim zajęł" — powiedział Ming i z tymi tajemniczymi słowami na ustach odszedł w swoją stronę, a Dashie zastanawiając się co mogą znaczć słowa przyjaciela. Jednak bardziej go zastanawiało czemu to jego obwiniają przedstępstwami mrocznego rycerza czy nikt go nie widział przecierz osobnika w takiej zbroji ciężko przegapić.

Kroniki Krainy Kajtea Tom 1 Powrót Shogunów ŻywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz