Następnego dnia po śniadaniu, kiedy Malekt zebrał siły i czuł się lepiej zaczeli narade jak pokonać Jo'Rakha. Sala była ogrona żyrandolami oświetlona i stół na dwanście metrów długi, a przy stole Dashi, Ming, Gabriel, Arachnoel, Altair, Malekt i kilku magów. Mag w szacie czarnej jak noc wstał i ogłosił zgromadzonym czemu się spotykają. Nastempny mag był w białej szacie i dar się na temat zagrożenia jakim jest Jo'Rakha. Żółty mag zaprzeczał temu, a czerwony mag natomist chciał rozwiązaci sprawe pokojowo. Kiedy wkonicu zaczeli się przekrzykiwać to Malekt wstał i krzyknoł, by byli cicho. Jak tylko się uciszyli Malekt zaczoł rozmowe z Dashie i jego drużyną.
—"Czego się dowiedzieliście" — zapytał Malekt siadając.
—"Dowiedzieliśmy się, że Jo'Rakha zamierza urzyć jakiejś magi garizonu" — powiedział Dashie.
—"To jakiś szaleniec. Magia garizonu go zniszczy, jak płomieni las to bardzo nie przewidywalna magia" — powiedział jeden z magów.
—"Jest sam czy jakiś zbuntowany mag nie wypioł się na niego" — zapytał jeden z magów.
—"Podróżuje z kobietą o imieniu Kamil" — powiedział Ming.
—"Kamil próbowałem ją od niego odsunąć, ale jak widać nie wyszło mi" — powiedział Malekt.
—"Coś do niego krzyczała "Jo'Rakha nie goni ich będziesz" i ostatniego słowa nie usłyszeliśmy" — powiedział Arachnoel.
Po sali przeszła cisza jak Arachnoel skoniczył mówić, a magowie tylko patrzyli po sobie jak wryci. Wkonicu jeden z magów postanowił przerwać cisze.
—"A nie domyślacie się co to mogło być" — zapytał Mag.
—"Nie, ale jak to usłyszał to zawrócił" — powiedział Ming.
—"Musimy dowiedzieć się gdzie zaatakuje" — powiedział Mag.
—"Garizon, by użyci tej magi stanoł na najwyszym punkcie krainy. To wtedy była wieża arcymaga co się nie zmieniło" — powiedział Malekt.
—"Więc przyjdzie tutaj" — powiedział Dashie.
—"Chyba, że ma dość mocy żeby zrobić to w dowolnym miejscu" — powiedział Ming.
Po wszystkich zgromadzonych przeszedł blady strach na myśl o tym że Jo'Rakha może użyci magi garizenu w dowolnym miejscu krainy. Tylko Dashie był opanowany i pewny siebie myśląc o tym pokonać Jo'Rakha, aż wkonicu wpadł na pomysł.
—"Z czego czerpie moc" — zapytał Dashie.
—"Ze wszystkiego co może dotknąć oprócz ziemi niewiem czemu" — powiedział Malekt.
—"Więc sprowadzimy go tam gdzie nie da rady zebrać mocy naprzykład do lasu" — powiedział Dashie.
—"Dobry pomysł tylko jak go tam zwabisz" — powiedział mag.
—"Zabiore tam Kamil, a on sam do nas przyjdzie" — powiedział Dashie.
Magowie myśleli nad tym pomysłem kilka godzin rozważając za i przeciw, aż w konicu dali drużynie Dashiego odpowiedzi. Magowie pozwolili Dashiemu działaci w tej sprawie po swojemu i robić po swojemu. Dashie i jego drużyna wstali od stołu ruszyli do wyjśća z akademi, kiedy mieli już wyjść podbiegł do nich mag ognia o imieniu Surtur. Mówił o sobie przyjaciel Jo'Rakha i chciał pomic w jego schwytaniu. Dashie uwierzył mu, więc zgodził się na to.
CZYTASZ
Kroniki Krainy Kajtea Tom 1 Powrót Shogunów Żywiołów
FantasíaHistoria tak zwanego mrocznego samuraja i jego przyjaciela samuraja światła. Opowieści jak pokonywali swoich przeciwników i jak z wrogów stali się przyjaciółmi by stanąć przed zagrożeniem ze strony prastarego zła.