Rozdział 23 Prawda Itoanian

1 0 0
                                    

W lewej ręce Dashiego rozbłysła ognista klinga rozjaśniając ciemności nocy, a w prawej ręce w mocnym chwycie widać było mroczny miecz. Dashie mocnym ruchem głowy zrzucił hełm z głowy i szeroko się uśmiechnął wbijając wzrok w demonicznych braci. Rudra ruszył biegiem na samuraja celując w nogi, lecz Dashie zrobił nad ostrzem piruet przecinając demona po plecach. Agni powoli szedł w stronę wroga z uśmiechem na twarzy, a kiedy był kilka kroków od niego uderzył znad głowy. Dashie zablokował cios demona ognistą klingą w mroczny miecz zrobił Agniemu ranę na klatce piersiowej. Rudra wstał szybko chcąc znowu spróbować zadać cios, lecz tak szybko jak wstał tak szybko poczuł cięcie ognistą klingą na piersi wracając do pozycji leżącej. Agni znowu chcąc zaatakować Dashiego z zaskoczenia, lecz ten przeciął mu kolana zmuszając do klęczenia. Kiedy Dashie miał zakończyć żywot demonicznych braci z lasu wyszedł stary demon przypominający kruka z mnóstwem siwych piór i odziany w czerwone szaty. Kruk spojrzał to na Agniego to na Rudre, aż jego niebieskie oczy skupiły się na Dashie i ognistej klindze. Postawny kruczy demon ruszył powolnym krokiem w stronę wody, po czym usiadł po turecku zamaczając swoja rękę w chłodnej morskiej wodzie.

-"Wiesz że od lat nie czułem wody na mojej skórze" - powiedział kruk, lecz odpowiedziała mu cisza - "Jestem Munin. Wódz itoanian. Przychodzę zapobiec dalszemu rozlewowi krwi, zarówno ludzi jak i demonów."

_"Munin twoje imię oznacza pamięć po nordlesku." - powiedział Dashie - "Mówisz że chcesz pokoju ja i moi przyjaciele tylko się broniliśmy. Moje ataki to była obrona własna." 

-"Domyślam się. Agni i Rudra są dość porywczy jeśli chodzi o obcych. Za każdy uszczerbek na waszym zdrowiu bardzo przepraszam oraz zapraszam do mego domu na ucztę w ramach przeprosin wielki shogunie ognia." - powiedział Munin kłaniając się nisko.

-"Skąd wiesz?" - powiedział zdziwiony Dashie.

Munin powiedział że wszystko wyjaśni na uczcie w swojej chacie w sercu wyspy. Dashie poczekał aż wszyscy się obudzą po walce z demonami bliźniakami, po czym szybko im opowiedział im o Muningu i o zaproszeniu na ucztę w jego chacie. Wojownicy szybko się ogarnęli, zebrali broni i zapas wody, bo doszli do wniosku że nie ma co brać jedzenia skoro najedzą się w chacie Muninga. Szli przez kilka godzin gęstą dżunglą walcząc z komarami i pnączami, aż ich oczom ukazała się ogromna chata zbudowana z dębowych bali, sosnowymi drzwiami oraz niewielkim gangiem z dwiema ławkami i stołem brzozowym. Z drzwi chaty wyszedł Munin w czarnych spodniach z odsłoniętą klatom i uśmiechem na ustach zaczynając powoli podchodzić. Przyjaciele Dashiego nie znając zamiarów demona wyciągnęli broni celując w niego, lecz demon szybko zapewnił że nie ma złych zamiarów i chce tylko przeprosić za swoich podwładnych. W chacie ujrzeli suto zastawiony stół na którym było tyle jedzenia że starczyło by dla dziesięciu bardzo wygłodniałych wojowników, nim zdążyli usiąść Munin powiedział że dołączą jeszcze Agni i Rudra by osobiście przeprosić za atak na nich. Drużyna rozejrzała się po sobie i pokiwali zgodnie głowami, po czym zaczęli jeść różnorakie mięsiwa wołowina, kurczaki, jagnięcina, indyk, popijane czerwonym winem. Po kilku minutach uczty weszli bliźniacy i się nisko ukłonili mówiąc głośno "Przepraszamy za atak na was ostatniej nocy.", a następnie dosiedli się do stołu zaczynając jeść i pić. Kiedy wszyscy skończyli ucztować Munin spojrzał na Dashiego spokojnym wzrokiem zapalając fajkę

-"Chyba miałeś do mnie kilka pytani" - powiedział Munin wypuszczając dym.

-"Skąd wiedziałeś że jestem potomkiem shogunów ognia" - zapytał Dashie.

-"Jestem stary a nie ślepy. Ujrzałem ognistą klingę w twej dłoni i już wiedziałem" - powiedział Munin - "Jak sam dobrze wiesz moje imię oznacza pamięci. Pamiętam każdą osobę jaką spotkałem w swoim życiu w tym twoich przodków. Byli moimi przyjaciółmi tym bardziej mi wstyd, że debil i kretyn was zaatakowali.

-"Gdyby nie ty ja bym ich zabił." - powiedział Dashie.

-"Chodzi bywają z nimi problemy to bywają przydatni" - powiedział Munin - "Poza tym obiecałem ich ojcu że ich wychowam na dobre demony."

-"Co robicie na tej wyspie" - zapytał Dashie.

Munin powiedział że jeśli chcą poznać odpowiedzi na to pytanie to muszą podążać za nim w głąb góry. Demon przeprowadził ich przez gąszcz dżungli do tunelu prowadzącego w głąb góry. Szli krętymi ciemnymi tunelami przez kilka minut, aż dotarli do wielkiej komnaty w której znajdował się wielki sarkofag z wyrytymi symbolami z czasów rządów Telopa. Wszyscy od razu wiedzieli co to za sarkofag i kto w nim leży, a był to największy mroczny władca jaki kiedykolwiek istniał sam Telop uwięziony przez swoich synów. Munin wypuścił dym z dzioba i powiedział swoje słowa "Itoanianie strzec grobu przysięgali i nikogo tu nie dopuszczamy. Kiedy on się wyzwoli bieda wtedy temu światowi". Agni opowiedział im o przepowiedni według której to pewnego dnia na wyspę przybędzie wojownik odziany w czarną zbroje z czerwonym symbolem tengu na piersi oraz mieczem owitym płomieniami i mordem w oczach, by uwolnić Telopa z jego wiecznego snu. Dashie powiedział że to opis Samuraja Tengu uwięzionego na wyspie Kosterona nieopodal Kayteom, a on posiada klucz do jego uwolnienia mówił pokazując miecz Tengu. Munin powiedział aby nigdy nie spuszczał go oczu i nikogo do niego nie dopuszczał również zaufanych przyjaciół. Rudra zaprowadził ich z powrotem na plaże gdzie czekała na nich łódź razem z Geser Chanem i Muninem na pokładzie. Ming zdziwił się na widok demonów i od razu chciał ich zapytać co tu robią, lecz Munin go wyprzedził mówiąc że płynie z nim a Geser Chan będzie go zastępował w obowiązkach wodza itoanian. Agni chciał od razu zaprotestować, jednak brat go powstrzymał wiedząc że Munin dobrze robi ruszając z nimi do Kayteo. Statek odbił od brzegów wyspy i ruszył w kierunku brzegów Kateo, mino iż wszyscy byli bardzo szczęśliwi z powrotu do domu tylko Dashie miał złe przeczucia co do tego co się dzieje w jego domu. Munin podszedł do Dashiego ze swoją fajką w ustach biorąc głęboki wdech.

-"Co cię tak martwi" - zapytał Munin wypuszczając dym z ust.

-"Mam złe przeczuci co do tego co się dzieje w Kajteo" - powiedział Dashie.

-"Pod czas mojego długiego życia nauczyłem się że nic nie jest ani czarne, ani białe na pewno coś się zmieniło, wyczuwam to ale sądzę że niema się czym martwić" - powiedział Munin.

Kroniki Krainy Kajtea Tom 1 Powrót Shogunów ŻywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz