Śmiech Jo'Rakha niósł się echem po górze, a jego wzrok wzbił się w Dashiego. Który zaczoł go okrążaci chcąc zajść go od tyłu po czym zaszarżował próbując przeciąć go wpół, jednak Jo'Rakch przeskoczył nad Dashie który przyjął pozycje obroną. Dashie czekał na ruch Jo'Rakha właśnie ściągającego kostur z pleców i uderzając nim trzy razy w ziemie, z której nagle wyszły trzy śnieżne golemy. Golemy nawet nie zdążyły podejści, bo staneły w ogniu od zaklęcia Gabriela. Jo'Rakha ze spokojem wystrzelił trzy magiczne miecze w strone Dashiego, jednak i one nie trafiły sztylety Altaira były celniejsze. Mimo to Jo'Rakha z lekkim zdenerwowaniem na twarzy narysował na ziemi tygrysa po czym dotknoł go mamrocząc zaklęcie robiąc okrąg, nagle jak z podziemi wyskoczyły trzy duchowe wilki. Nawet one nie sięgneły Dashiego dzięki szybkość Minga, który przecioł wilki dzięki zamianie tarczy w skrzydła zyskując szybkość kolibra. Uśmiech zniknoł z twarzy Jo'Rakha rozłoszczony rozpalił ręke do czerwoność wzywając demona ognia o imieniu Balibar. Blady strach padł na twarz wojowników oprócz Arachnoela, który wystąpił przed szereg i wypioł pierś do przodu.
—"Głupi demonie wiesz na kogo ręke podnosisz to potomek Sasa Karete wielkiego ognistego shoguna jesteś mu winny posłuszenistwo" — powiedział Arachnoel.
Demon ukląkł i złożył ręce razem jedną zciśniętą pięść i drugą rozłorzoną jak do liśća. Nagle zmienił się w dym wlatując w Dashiego, który poczuł pieczenie na przed ramieniu, na któtym pojawił się symbol ф oznaczający tego demona dzięki czemu może go przywołaci. Jo'Rakha wściekły uderzył kosturem w ziemie chcąc wezwaci potężną burze śnieżną. Po kilku minutach nadeszła wielka chmura burzowa, z której zaczoł padać śnieg i grad jak szalony. Ming wyciągnoł ręke do góry manipulując wodą w chmurach sprawiając, że burza znikneł i wyszło słonice. Jo'Rakha miał już dość i chwycił kostur oburącz ruszając na Dashiego machając kosturem na lewo i prawo. Szybkie ataki maga zaskoczyły Dashiego, jednak nie dość by nie mógł się bronić. Dashie przezskoczył nad magiem i kopnoł go wywracając wroga. Jo'Rakha wykrzyczał zaklęcie spowalniające czas i jednym szybkim ruchem wyrwał serce Dashie i odłożył je na miejsce.
—"Głupiec. In ryl Skorpionel" — powiedział Dashie.
Rozbłysk światła oślepił Jo'Rakha, który nie wiedział co się dzieje. Zauwarzył wystające żyły i czerwone oczy wojownika, który odwrócił się plecami podziwjając widok krainy wschodu. Jo'Rakha wystrzelił pocisk energi, lecz pocisk został zatrzymany przez szczypce skorpiona. Skorpionel zaatakował maga ogonem z żądłem, jednak ten przeskoczył nad ogonem. Nagle z drugiej strony na Jo'Rakha ruszył Altair z bułatem w ręce atakując serią trzech szybkich ciosów, a następnie rzucając trzema nożami w nogi Jo'Rakha. Skorpionel zobaczył jak szybki i zwinny jest mag, więc ostanowił zaatakować póki jest w powietrzu i splunoł w niego jadem. Jo'Rakha wytworzył do okoła siebie magiczną bariere blokując noże i jad naraz, a następnie wytworzył lodowy pancerz do okoła siebie i olbrzymiego golema lodu o imieniu Barr. Ming nakazał posłuszenistwo demonowi jako potomek shoguna wody, a na przed ramieniu pojawił się symbol ю oznaczający demona. Nagle z kostura Jo'Rakha wyleciał strumieni lawy prosto Altaira, który dzięki zwinności zabójcy zrobił szybki unik w prawo. Gabriel otoczył Jo'Rakha baniką z lawy mając nadzieje że to powstrzyma go na dość długo, by coś wymyślić. Ming wystrzelił strumień wody, żeby lawa zastygła nim zdoła się uwolnici. Lawowa skorupa pękła pod podmuchem energi Jo'Rakha uwalniając go z lawowej połapki. Arachnoel oplut maga siecią z nadzieją sprawienia braku ruchu u wroga. Nim sieci doleciała do Jo'Rakha ten zaczoł obracaci kosturem zbierając całą sieci po czym rozgrzał kostur do czerwoności. Jo'Rakha z zimnym wyrazem twarzy wzioł głęboki wdech i wraz z wydechem cała drużyna zamarzła, a Jo'Rakha odszedł z uśmiechem na ustach śmiejąc się. Stali zamrorzeni kilka godzin dopóki nie znalał ich jeden z ucznów akademi wracający z miasta i teleportował ich do akademi, gdzie ich rozmrozili. Cali opatuleni w kocach poszli pogadaci z Malektem w sprawie zadania. Malekt był pobladły na twarzy, a lśniąca szata teraz była przybladła i ciemniejsza oraz kaszlał.
—"Malekt co ci się stało" — zapytał Dashie.
—"Nie wyobrażalna moc wysysa ze mnie życie dlatego tak wygladam" — powiedział Malekt.
—"Czemu nie powiedziałeś o mocy syna" — zapytał Dashie.
—"Nie sądziłem, że to takie ważne i że zdobył więcej mocy" — powiedział Malekt.
Dashie i jego towarzysze wyszli z wierzy nie chcąc go zbytnio męczyć. Postanowili jeszcze raz walczyć z Jo'Rakha i tym razem go pokonać. Postanowili iść do lasu nie opodal akademi gdzie podobno straszyło idealne miejsce dla kogoś kto chciał się ukryci. Las wydawał się być normalny z zewnątrz, gdy nagle zobaczyli poruszające się drzewa i wiatr wydawał się mówić formując kształty ludzi. Trawa była ciemna, a powietrze było ciężkie i zimne. Nagle usłyszeli głos kobiety i Jo'Rakha, którzy rozmawiali ze sobą w gniewie o planach Jo'Rakha. Podeszli bliżej i usłyszeli imie kamila rzucone w gniewie, nagle zobaczyli kobiete i Jo'Rakha w kamiennym kręgu zdołali usłyszeć ich gniewną rozmowe.
—"Jak śmiesz krytykować mój plan Kamil, gdy by nie ja dalej była byś nikim" — powiedział Jo'Rakha.
—"Ale to szalenistwo ukochany magia garizonu jest niebezpieczna" — powiedział kobieta.
Wtedy zauważył ich Jo'Rakha i cisnoł w drużyne błyskawicą, po czym zaczoł ich gonić ciskając po kolej żywiołami. Dashie obmyślił pułapke, by zapendzici go pomiędzy drzewa i zaatakować z każdej strony tak by nie wiedział kogo atakować. Jo'Rakha jednak nie dał się wyprowadzici w pole i dał prawdziwy pokaz swojej mocy przyzywając pięci demonów ognia, wody, ziemi, powietrza, błyskawicy. Dashie i Ming nakazali demonom posłuszenistwo z racji przodków symbolami ø i ж. Demon ziemi mimio powolnego poruszania się atakował mocno znad głowy pazurami. Dashie wskoczył mu na ręke i biegnąc po niej odcioł mu głowe mrocznym mieczem. Demon wiatru za pomocą skrzydeł był szybki i zabójczy, lecz noże Altaira były szybsze trafiając demona w krtani. Demon błyskawicy zaatakował Minga z góry pazurami, lecz zablokował atak mieczami wody i przepołowił demona. Wojownicy zaczeli się wycofywaci do akademi magów z goniącym ich Jo'Rakha, kiedy nagle do nich dotarł krzyk "Jo'Rakha nie goni ich będziesz.."
Jo'Rakha zatrzymał się i wycofał do tej kobiety, a Dashie i jego kompani postanowili zrobić sobie małą narade jak pozbyć się problemu razem z arcymagiem Malektem w wielkiej sali akademi magów następnego dnia.(Nastempny rozdział będzie krótki, bo narady nie chce rospisywać i to będzie praktycznie jeden wielki dialiog)

CZYTASZ
Kroniki Krainy Kajtea Tom 1 Powrót Shogunów Żywiołów
FantasiHistoria tak zwanego mrocznego samuraja i jego przyjaciela samuraja światła. Opowieści jak pokonywali swoich przeciwników i jak z wrogów stali się przyjaciółmi by stanąć przed zagrożeniem ze strony prastarego zła.