Rozdział 8 Opowieści arimike

17 2 0
                                    

Zakon skrzydła testela uważają że ja arimike jestem sługą telopa to moja historia jak utraciłem oczy, jak po raz pierwszy spotkałem tak zwanych katów demonów. Narodziłem się jako syn Kosterana i jako brat Imara syna Testela wiem to brzmi dziwnie ale matke mamy te samą matkę. Narodziłem się jak każdy z tym wyjątkiem że miałem szarą skórę i małę rogi moje oczy były czarne jak noc bez gwiazd. Matka okazywała miłości nam obu chodzi Imar z powodu iż jego wygląd nie przeraża był bardziej akceptowany i nie wywołuje strachu w ludziach, żaś mnie nikt nie akceptował ludzie krzyczeli że jestem pomazanicem demona. Jako nastolatek byłem krąbrnym demonem i figlarnym uwielbiałem robić ludzią przikusy i żadko spotykała mnie za to kara poza tym koniczyło się gadaniem Imara o moralności syna Boga, ale i tak go fignorowałem i robiłem to dalej. Imara zawsze irytowało moje zachowanie przez co często miał mnie dość i myślał o pozbyciu się mnie ale po co plamici boską krwią ręce. Matka martwiła się że pewnego dnia wyjde i już nie wróce do domu i pewnego dnia jej obawy się potwierdziły. Pewnego dnia gdy spacerowałem po ulicy nagle ktoś próbował założyci mi na głowe kaptur, lecz dzięki mojej szybkości zołałem mu uciec. Gdy wracałem do domu by opowiedzieci o tym matce i bratu dwóch ludzi związało mnie linami i założyło na głowe katur po czym zaciągneli mnie do swojej kryjówki. Jak zdjeli mi kaptur uderzyło mnie jasne światło pochodni a nademną stał człowiek w białych szatach i czerwonym kapturem.
-"Jestem arcykapłanem skrzydeł testela i oddanym wyznawcą światła ja i moi bracia wypédzimy z ciebie demona byś mógł powrócić do swojej prawdziwej formy" - powiedział arcykapłan.
-"Jestem Arimike syn kosterona wypusić mnie bo mój ojciec cię zniszczy" - powiedział Arimike.
-"Nie wierze w słowa demonów" - powiedział arcykapłan.
Po tych słowach zaczoł podchodzić kapłan wyciągając sztylet i zaczoł mamrocząc coś pod nosem. Nagle tym sztyletem wyłupił mi jedno oko po czym drugie oko. Z moich oczodołów popłynoł strumieni krwi w akompaniamęcię moich wrzasków i lamentów.
-"OJCZE NIECH TE TORTUTRY SIĘ SKONICZĄ. ZROZUMIAŁEM ŻE TO KARA ZA MOJE ŻARTY" - powiedział Arimike.
Nagle w kłębach czarnego dymu pojawił się umięśniony czarny człowiek z wymalowanym na ciele szkieletem i włuczniom w ręku. A zbroja jego ograniczała się do nagoleników i karwaszy.
-"JESTEM KOSTERN TEN KTÓRY WŁADCA ZMARŁYMCH I MROKU" - powiedział Kostern.
Zauważywszy syna z wyłupionymi oczami wrzasnoł przeraziliwie, a włucznia rozbłysła fioletową aurą. Następnie Kostern uderzył znad głowy trafiając trzech kapłanów, a potem rzucił włucznią przyszpilając arcykapłana do podłogi. Po czym ukląkł przy mnie i przytulił do swojej potężnej piersi.
-"Nie pozwole żeby kto kolwiek więcej cię skrzywdził mój synu" - powiedział Kostern.
A kropla jego łez spadła na mój oczodół dając mi możliwości widzenia mocy osób. Ojciec postanowił zrobić mnie kowalem mroku by już nikt mnie nie skrzywdził i pozwolił wybieraci czępiona by mnie bronił. Dlatego zakon nazwał cię Dashie obronicą demona, a ci którzy zgineli prubójąc ich zniszczyć to byli właśnie moi czępioni lecz żaden nie wrócił żywy z tej misji. Aż zrozumiałem że najbezbieczniej będzie w ogóle zniknąc i ukryłem się pod klasztorem inkwizytorów ale klatka to był ich pomysł i w konicu przyszedłeś ty i mnie uwolniłeś.

(Przepraszam że rozdział krótki ale nie chciałem się rozpisywać)

Kroniki Krainy Kajtea Tom 1 Powrót Shogunów ŻywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz