Rozdział 7 Niewinnie oskarżony

23 2 0
                                    

Samuraj światła sługa kowala światła imara brata arimike i okazał się moim przyjacielem z wojny domowej Mingiem Ogawą. Jest przekonany że za wszystko co złe w krainie jestem winny ja musze go jakoś przekonać że to nie ja, a jak nie uwierzy to go zabić. Jednak teraz mam ważniejsze sprawy na głowie bo pojawiła się jakaś sekta, która na miejscu zbrodni zostawiają jakiś dziwny znak przypominający symbole testela ze świątyni. Postanowiłem się przyjrzeć tej sprawie mam tylko nadzieje że nie spotkam Samuraja Światła. Wyruszyłem do tak zwanej dzielnicy chwały choci nazwa jest myląca gdyż to najochydsza dzielnica nazwana tak tylko ze względu na to że 400 lat temu ona była ostatnią obroną miasta i poległo tam większości obroniców miasta. Szybko znalazłem jeden z symboli oprychów, gdy go dotknołem zauważyłem że to świerza farba czyli sprawca mógł jeszcze być w pobliżu albo to połapka. Postanowiłem to sprawdzici i rozejżeci się po okolicy w poszukiwaniu jakiś śladów, nagle zobaczyłem grupe tak samo ubranych ludzi z tymi symbolami na plecach i zeskoczyłem z dachu by się przywitaci. Jeden z nich od razu się na mnie żucił z nożem próbując wyłupici oczy, jednak przciołem go w pół kataną uruchamiając fioletową poświate.
—"Demon znalazł sobie nowego obronice, on używa jego broni" — krzyknął jeden z nich.
—"Nie jestem niczyim obronicom a jak już to możesz mnie zwaci obronicom miasta" — odkrzyknoł Dashie.
Drugi próbował pozbawić mnie ręki jednak to on stracił ramiona i wzrok wykrwawiając się na brudnych ulicach.
Trzeci chciał skrócić mnie o głowe jednak przebił go sztylet Samuraja Światła który postanowił włączyci się do walki z gangsterami.
—"Nie zaprosiłeś mnie na impreze wrogów starczy dla nas obu" — powiedział Samuraj Światła.
Dashie nie odpowiedział tylko splunoł w jego strone i ryszył dalej do walki krojąc następnych wrogów. Samuraj Światła ruszył za nim próbując dotrzymać mu kroku. Kiedy było już po wszystkim a ulice spłyneły krwiom tych ludzi z gangu Dashie znalazł jednego jeszcze żywego bez prawego oka.
—"Gdzie jest wasza baza" — zapytał Dashie.
—"Nje tjem slune demonom (nic nie powiem tym co służą demonom)" — powiedział krwawiący gangster.
—"A jak wbije ci pod żebra trzy shurikeny zaczniesz gadać" — zagroził Dashie.
—"Rul ck chcsel nl mnel cej nagrodel w rhj pajster (Rób co chczesz na mnie czeka nagroda w rajskich pastwiskach)" — powiedział gangster i wyzionoł ducha.
Dashie ze wściekłości rzucił tupem o ziemie i krzyczał w niebo głos. Samuraj Światła się temu przyglądał i nie wiedział czy ma się śmiaci czy płakaci. Gniewne spojrzenie Dashie przeszło na niego i wyrzazinie mówiło po co kurwa przylazłesi.
Samuraj Światła stał nie wzruszony ze wzrokiem w stylu odwal się ja nic nie zrobiłem. Nagle pojawił się arimike mówiąc że zna ten symbol.
—"Zatem do kogo należy" — powiedział Dashie.
—" Do tak zwanych skrzydeł testela a w innych kręgach katów demonów to przez nich straciłem wzrok" — powiedział Arimike ze smutkiem i bolesnymi wspomnieniami w głosie.
Kiedy się pozbierał wskazał im kierunek mówiąc żeby uważali bo to bardzo niebezpieczny zakon niejeden stracił życie próbując ich zaatakować. Dashie zapytał się ilu już próbowało ich zniszczyć, lecz Arimike powiedział że opowie mu wszystko potem i odpowie na każde jego pytanie. Dashie oraz Samuraj Światła ruszyli przez jęzioro ludzkiej krwi do budynku, który wskazał im Arimike ostrzegając ich przed skrzydłami testela albo jak on to nazwał katami demonów. Dotarli do budynku z zewnątrz starego od którego byłp czuci straszliwy odur śmierci i trupów. Wspieli się na dach budynku by móc spojrzeci przez otwarte okna. Zobaczyli wielką sale wypełnioną ludzimi ubranymi w czarne szaty z kapturami z tymi symbolami byli zebrani do okoła stołu do którego była przykuta kobieta wyglądająca na uczęnice gimnazjum, szarpała się krzycząc by ją uwolnili i że jest nie winna.
—"W oczach Testela nie ma niewinnych i winnych są tylko ci którym trzeba wskazaci drogę" — powiedział jeden z kapłanów.
Dashie i Samuraj Światła wskoczyli z bronią w ręku. Kapłani się odwrócili a przed nich wyszedł dobrze zbudowany ubrany w białą szate z czerwonym kapturem, po czym zdioł z głowy kaptur ukazując twarz młodzienica którego oko było przecięte blizną drugie oko było niebieskie.
—"Jestem Gabriel z krain wschodu arcykapłan zakonu skrzydeł testela lub przez tego którego bronisz katów demonów" — powiedział Gabriel.
—"Jeden jak nikogo nie bronie, dwa nie znasz może Ewy z krain wschodu" — powiedział Dashie.
—"Twój pan to Arimike kowal mroku nie dokoniczyliśmy na nim wypędzenia, a co do drugiego pytania Ewa to moja matka podczas wojny służyła tu jako pielęgniarka ojciec ponoć był z tej krainy" — powiedział Gabriel.
Dashie stanoł jak skamieniały a w głowie cały czas echem odbijały mu się słowa Gabriela. W konicu jego świadomości wróciła a gabriel kontynuował swój monolog, wyjaśniając im że wypędzenie polega na wygnaniu demona z ciała człowieka. Dashie go widział chciał zdjąci hełm powiedzieci synu go usiciskać, jednak nie miał pewności czy ewa o nim mówiła.
—"Czy Ewa wymieniła imię twojego ojca" — zapytał Dashie.
—"Nie wiem co to ma do rzeczy ale mówiła że nazywał się dashel kartt czy jakoś tak" — powiedział Gabriel.
—"Dashie Karete" — powiedział cicho Dashie mając pewności że to jego syn.
Gabriel powiedział że skoro chcą uwolnici dziewczyne to mają przyprowadzici do nich Arimike wtedy ją wypuszczą tylko wtedy. Dashie powiedział Samurajowi Światła żeby wyszedł i poczekał na niego bo chce porozmawiaci z Gabrielem w cztery oczy. Samuraj Światła wyszedł z budynku ale powiedział że jak usłyszy odgłosy walk wskoczy do budynku ponownie. Gabriel wyprośł kapłanów przez co został sam z Dashie który zdioł z głowy hełm i zaczoł podchodzici do Gabriela.
—"czemu zdjołeś hełm" — powiedział Gabriel.
—"Chce spojrzeci na syna własnymi oczami nie przez hełmu przełbice" — powiedział Dashie.
Gabriel się zdziwił lecz przypomniał sobie jak jego matka opisała jego ojca i on ten człowiek idealnie pasował do opisu sprzed wielu lat. Gabrielowi do oczu napłyneły łzy i zaczeły spływaci po policzkach, upadł na kolana i zrozumiał że znalazł osobe o której mógł marzyci że ją tylko spotka zrozumiał że znalazł ojca skarb cenniejszy od wszystkich skarbów krain razem wziętych. Dashie przykucnoł przy synu i mu powiedział żeby wstał bo nie jest shogunem ni królem ni cesarzem czy lordem by klękaci przed nim i go podniusł.
—"Mogłem jedynie mażyci że ci kiedyś spotkam  i straciłem już nadzieje wkonicu wojna się skoniczyła" — powiedział Gabriel.
—"Chodzi synu czas byś poznał swojego dziadka" — powiedział Dashie.
Dashie zaprowadział Gabriela do kuźni ojca i mu go przed stawił następnie przebrał się w czarne kimono i pomógł ojcu i synowi przygotować kolacje w formie smażonei ryby z sałatką z buraków i potrawką ziemniaczaną. Gdy usiedli wszyscy przy stole ojciec Dashiego zadał pytanie na które wszyscy czekali.
—"Jakim cudem jesteś dorosły skoro wojna skoniczyła się zaledwie rok temu" — zapytał ojciec Dashiego.
—"Cóż panie Karete" — powiedział Gabriel.
—"Jaki tam ze mnie pan mów mi dziadku" — powiedział ojciec Dashiego .
—"Dobrze dziadku magowie krain wschodu chcieli stworzyć wspaniałego żołnierza więc wykożystali to że mama była w ciąży i przyśpieszyli proces dorastania a po osiągnięciu pełno letności przywrócili mój normalny starzenie się i szkolili w walce" — wytłumaczył Gabriel.
Nagle pojawił się Arimike z kusami gam w ręku mówiąc Dashie że nie ważne gdzie będzie chciał rzuci ostrze łańcuch i tak się rozciągnie, gdy zauważył Gabriela przestraszył się krzycząc by mu nie odcibał rąk i rogów. Dashie powiedział że Gabriel to jego syn i nie zamierza nic mu odcinać mimo że to arcykapłan skrzydeł testela lub jak woli katów demonów.
—"Ty nic nie wiesz Dashie to nie ciebie ścigali jak zwierze, to nie ciebie zmusili do ukrywania tam gdzie nikomu nie przyszło by cię szukaci, to nie ciebie pozbawili wzroku, chyba czas byś poznał moją historie" — powiedział Arimike.

Kroniki Krainy Kajtea Tom 1 Powrót Shogunów ŻywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz