Per???
Wszedłem do pokoju.miałem na sobie sporego rozmiaru kaptur i czarną pelereyne ..taaaa o dziwo to ubrałem.Ku mojemu zaskoczeniu nie było takiego syfu jakiego mógłbym się spodziewać.
Zdjołem płaszcz i powiesiłem na haczuku gdy reszta pokojowników otwarła gęby i krxykneła:
-Slendeeeer????
-Jak ty ?
-Czemu?
-Dlaczego nie zostałeś i przyjechałeś z ostatnią grupą?
-ponieważ nie wytrzymałem w jednym pojoju z L.J i jak zeżarł żywcem karalucha z dziury....
-Oooh...wszyscy wiedziali już o co cmon i jakie sytuacje potrafią sie z nim zadziać gdy jest sam w po koju.Poszłem do swego bióra i odrazy słyszałem każde myśli nastolatków
*Od kiedy Toby czuje mięte do Jeffreya!?
*Jack zazdrosny jak zawsze ale Masky!?
Wyszedłem wkraczając do pokoju WRIGT'sów.
Widok Maska na Hoodim rozwalił mój w miare dobrze zaczęty dzień ....wróciłem do gabi etu na którym siedział ten szatan nie wiadomo skąd...
-Zalgo!???
*******
Per Toby
No to świetnie teraz każdy sie dowie że jestem z tym wyciętym patałachem...o bym tylko za wiele nie myślał o tych sprawach zbyt wiele bo jeszcze bedom mnie uznawać ża gorszego gofrozjeba...
-ej toby nic ci nie jest?
Popatrzyłem z łzami w oczach....nic
-ahh daj spokój nawet clock jest z liu a ty bedziesz sie denerwowal z mego powodu..Objoł mnie na co wtuliłem sie w jego bluze...
-no ale oprócz slenda ja nie chce by kto kolwiek sie o tym dowiedział zrozumiano-!!!
-noo niech ci bedzie skinoł głową.
*****
Per Jack a więc jak soę zorientowałem znów zostałem sam...Masky poszedł z Hoodim do pokoju niech ręka boska mnie chroni by zajrzeć co oni mogą tam robić...Usłyszałem jakieś trzeszczenia w kuchni i wpadłem na postać wysokości slenda...Lu mojemu pechowi to to nie był operator...Po chwili macki zaplątły mi ręce a kapelusz uderzył mnie w mostek..
-No kurwa no nie!!!!!
Offender zbliżył się ku dołowi a ja błagałem tylko by jak najszybciej sie to zrobiło Naszczęście po chwili ktoś szarpnoł offendera a ja upadłem z przytupem na ziemie...byłem metr nad ziemią *-*.....
Uciekłem do chyba...salonu?
I położyłem się na kanapie...Masky dosiadł soe cichaczem obok ...zorientowałem soe wtedy gdy był na demną a ja mając przyczymane ręce odwróciłem łeb w drugą stronę.
-No co ci sie stało?*pogładził mnie po policzku *.
Zarumieniłem się i uniosłem się lekko na opartych rękach a on na mnie siadł..Policzki piekły mnie jak skurwysyn i zakryłem twarz dłońmi.
-ej no jackk....mężczyzna wstał i wioł mnie na kolana ..
-zaniemówiłem z stresu i wstydu jaki zawsze każdego dnia zostawałem obdarowywany..
Mssky wtulił się we mnie i po chwili nasze usta były złączone jednym bardzo przyjemnym pocałunku..7u7.
-I jak ..lepiej.?*oderwał sie od mej lawowej twarzy.....
-M-może.. . przekierowałem sie na bok a on zaszedł mnie od tyłu i objął rękoma talje..
-uhh...Timothy?
-hmm?położył łeb za moją szyją i liznoł w jej tył .
-Maskyyy!!!>\\\\\\<
Zamaskowany oparł głowe w mą czarną bluzę i zasnoł a ja czując pryjemne ciepło nie mogłem się powstrzymać by zrobić to samo..wręcz oczy się same zamkneły.
########
Per Jeffrey
-idziesz na góre?
T.T:do ciebie???
-a czemu nie?
-No mogę...chyba..
Szarpnołem za ręke zanim. Zdołał zmienić zdanie
-ewww jeff?
Zabrałem zdobycz jak panne młodą do pokoju i położyłem na łóżku..
-jeff do cholery nie!
Rozpiołem swą bluzę na zamek i ściągnołem..
Nastolatek wtulił sie w poduszke
Z przestraszonom miną..
-Pozbyłem się bluzy chłopaka i już miałem zacząć dalszy rozkład działania lecz wtedy wszedła Clockwork....
-A witajcie gołąbeczki 7u7.
-t(7-7t
Toby nie odzywał sie i schował pod kołdrą..
-Możesz wyjść???
-Nie 7u7
Wziołem nóż i pobiegłem za nią .wszedłem e. No w zakręt i wyjebałem sie w stolik slendera bo prawie wszystko tu jest jego...
-ahahhahaha...
Wstałem i znowu biegłem z atym zegarkiem .Je niby kawaler patrzał sie na mnie i na gazete prawie jednocześnie.
-Liu pomóż!!!
-nie?
Tak to jest mieć brata którego chciałeś zabić....
Clockwork uciekła w ślępą uliczkę ale niestety nie była taka ślepa jakoby miał by się to okazać.
###*:*#*:*:*:*:*::*
Wohohohi ale sie rozpisało tym razem xD a i tak poza mojim metaforycznym myśleniem
Ja shipam w tym komiksie.
-jeffxtoby
-maskyxjack
-Maskychoodie
-slenderxzalgo
I wiele innych jak ci sie nie podoba to pisz choć raczej i tak tego nie zmienie..7u7tak jeste. Złyyyyym człekieem. Muahhaha!
Ale i tak dziękuje za prawie 500 wyświetlen
LUDU JESTEŚ WSPANIAŁY!!!!!
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-~¥

CZYTASZ
TicciTobyxJeffTheKiller (Yaoi)
RomanceCo wyniknie z przyjaźni tajemniczego znanego prawie każdemu mordercy i słynnego gofrożera? Te opowiadanie będzie rasumowało tą odpowiedź na wasze pytania