Per Ticcitoby
Obudziłem się na tursie wciąż śniącego chłopaka.Było mi tak wygodnie że nie miałem zamiaru wstać do póki nie poczułem krzyków zza tyłów...eeeee
Widok Timothiego na ciele obnażonego bezokiego rozzszelił mój dotychczas zachowany porządek.
-Viva Anal!!!
Wydarł sie offender przez którego o mało nie dostałem zawału.Krzyk bez maski której zapomniałem z sobą zabrać obudził czarnowłosego co sprawiło iż podparł sie wybudzony na rękach o siedzenie w autokarze a ja siedziałem na nim okrakiem niechcąc spaść.
Zarumieniłem się a ten zboczeniec z białymi mackami nadal śpiewał o orgi do kierowcy.
Wtuliłem się wciąż zmęczony w bluze killera a on ogarnoł me plecy przedramieniem.
-już nie mogę się doczekać....
-hmeeehmi to obojętne przynajmniej charówy nie ma i latania po kartki.
-Foch!
-ej no kochaniennie gniewaj się...*przysunoł swą twarz ku mojej i zanużył swe usta w moich.*
-J-jeffreyyy ty świnio..
-Heheh no wiem że mnie kochasz
Podkradł się bliżej i zaczoł odwijać bluze na co zaczeliśmy z sobą źle komunikować dopóki nie poleciała pierwsza krew od jefa który dostał trampkiem w swą niewyparzoną mordkę.
-tyyy googlowniku!!!!
Per Masky
Od początku wiedziałem iż będzie to najlepsza podróż mego życia ,mam gdzieś to że ten kanibal już ma swą miłość ale nie moja wina że odkąd zaczołem brać narkotyki to boji się mnie niczym mysz kota.Po chwili zdołałem ogarnąć rwącego sie kanibala a ja zbliżyłem się ku niemu i namiętnie musnołem jego usta.Zarumienił się lekko i schował swą twarz w ręce możliwe że kryjąc tym samym cieknące łzy.
-Timothy nie nawidze cie...
Słowa te prawie rozerwałybymi serce gdyby nie fakt że znam go aż za dobrze.
-aż tak ci się szatynku nie podobało?
-zamknij swój pier*olony ryj...
-A widzisz a jednak nie było tak źle hahaa wciąż trzymając jego nadgarstki nie pozwoliłem mu uciec i odwrócić kierunku na który patrzył czyli mnie 7u7.
Ślepiec zaskwilił a ja osunełem się s powrotem na fotel.Po chwili obmacywania otoczenia wstał również i on.i
Objołem go ramieniem a on ku memu zaskoczeniu oparł się o mój bok.
-A co ci się tak nagle odmieniło?
-....
-No mów bo zmierze do innego sposobie tortur jak już dojedziemy na miejscu.
-Liu..
-a h*j mnie on ku*wa obchodzi.
Szatyn spuścił wzrok (w domyśle).
-przecież to ja pierwszy cię znalazłem i pomogłem dojść do rezydencji a ty tylko za nim się szwędasz a zapewne i tak am cię głęboko w piździe.
-przynajmniej nie przeklina tak często i jest milszy...
-Ciekawi mnie to bardzo ....nie widziałeś go przy zerwaniu jak clock sprzymierzyła się z offem..
-to może nie chce tego wiedzieć bo teraz jest ze mną.
Z gniewem w oczach spoglądałem na skulonego jacka z kolanami pod brodą j cieknącymi czarnymi łzami.
. ... .....
Per Jeffrey
Od początku wiedziałem iż podróż będzie okropna i nie wygodna ale to że wbijają mi się google w me intymne miejsca na ciele to jeszcze bardziej się niecierpliwie na dojazd ku Norwegii..
Zdjołem łeb śniącego*zapewne o gofrach*Toby'ego na bok z okolic mych sutkuf i wstałem przeciągając się ponieważ trafiłem na przystanek autokaru.
Za mną wstał off i masky a ja wyszedłem aby tylko rozprostować nogi.Po chwili zorientowałem sie jak Tim drze sie aż mi uszy pękły z tego niskiego tonu.
-stójjjj CZEKAJJJJ!
Odwróciłem się i ujrzałem nasz odjeżdzający autokar D:....
~~~~~~~~-------
C.d może nastąpić...(7u7)
❤🐹🐰❤👬❤🌇**

CZYTASZ
TicciTobyxJeffTheKiller (Yaoi)
RomanceCo wyniknie z przyjaźni tajemniczego znanego prawie każdemu mordercy i słynnego gofrożera? Te opowiadanie będzie rasumowało tą odpowiedź na wasze pytania